Włamanie
Nikę obudził zapach spalenizny. Zdziwiła się, ponieważ nic nie zostawiła na gazie, gdy szła spać.
Podeszła do kuchni, jednak nic spalonego tam nie znalazła. Po chwili zobaczyła zapalone światło w łazience. Ktoś się włamał. Sięgnęła po parasol, aby się obronić. Otworzyła drzwi do łazienki i...
- Net?! Co ty tu robisz?! Włamałeś się do mojego mieszkania?!- dziewczyna nie ukrywała zdenerwowania.
- Uspokój się, przyszedłem tylko użyć suszarki-na dowód uniósł suszarkę do włosów.
- Ale po co? Nie masz w domu swojej? I jak wszedłeś do środka?
- Czego zadajesz tyle pytań? Przy okazji fajna piżama.
Nika dopiero teraz się zorientowała, że ma na sobie tylko półprzeźroczystą koszulę nocną. Sięgnęła szybko po szlafrok. Gdy go podniosła ujrzała dziwny mechanizm, który był ukryty pod nim. Zapach spalenizny uniósł się w powietrzu.
- Co sfajczyłeś?!
- Chyba jakiś mechanizm w pralce- Net przepraszająco wzruszył ramionami.
- Już zupełnie nic nie rozumiem! Co się tu dzieje? Zaraz się pewnie okaże, że jesteś robotem!- dziewczyna odsunęła się.
- Nie jestem! Usiądź… wszystko ci opowiem.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top