I co z tą pralką?
Nika niepewnie odwzajemniła pocałunek, jednak gdy poczuła, że Net ściąga z niej szlafrok zbliżyła się i przytuliła go mocno, uniemożliwiając mu dalsze ściąganie podomki.
Chłopak posłusznie odsunął ręce, a gdy Nika objęła jego twarz, on również to zrobił i zaczął bawić się jej włosami.
*Szkoda, że szlafroku się nie udało ściągnąć, ale przynajmniej mnie przytuliła, teraz jesteśmy blisko siebie. To chyba zapach szamponu ode mnie, tylko trochę dziwne, że nie ma wałków, a włosy są wyjątkowo kręcone. I piękne*- myślał wesoły na twarzy Net.
Dziewczyna nagle odskoczyła jak oparzona.
– Coś się stało?Eeeee...sorry za ten szlafrok- Net poczuł się niezręcznie.
– Nie chodzi o szlafrok... nie czujesz się dziwnie?- mówiąc to dotknęła palcami czoła.
– Nie! Czuję się świetnie, co się dzieje?
– N-nie wiem... kręci mi się w gło- dziewczyna runęła na podłogę.
– Nika! Co się stało?! Nika!- chłopak rozpaczliwie zaczął nią potrząsać, niestety, dziewczyna nie budziła się. Net wtulił się w nią i zaczął płakać...
– Niestety, facet mówi, że takich pralek już dawno nie produkują.- Felix wszedł do łazienki, gdy nie znalazł tam przyjaciela, postanowił go poszukać, nie spodziewał się takiego widoku.- Co się stało?- spytał zdezorientowany.
– Właściwie to też nie wiem- Net pociągnął nosem.- Całowaliśmy się i nagle zemdlała... jak myślisz, co jej może być?
– Nie wiem, połóżmy ją na kanapie- unieśli i położyli przyjaciółkę.- Oddycha, wszystko będzie dobrze- powiedział, chociaż sam nie był tego do końca pewny. Poklepał Neta po plecach.
Nika obudziła się pół godziny później. Zobaczyła nad sobą pochylonego Neta i Felixa.
– Co wy tu robicie?!
– Nic nie pamiętasz?- zdziwił się Net.
– N-nie, a co miałam pamiętać?
– Pralka, suszarka, szlafrok, ból głowy? Nic a nic?
– Chyba sobie coś przypominam...- dotknęła tyłu głowy- ała!
– Zemdlałaś, a właściwie runęłaś na podłogę i stąd ten guz.
– Powiedzmy, że już sobie przypomniałam. I co z tą pralką?- zwróciła się do Felixa.
– Najpierw powiedz jak się czujesz i z jakiego powodu zemdlałaś.
– Czuję się dobrze, choć trochę mnie głowa boli... nie wiem, czemu zemdlałam... nagle zrobiło mi się niedobrze i potem straciłam łączność z Netem. Co z tą pralką?
– Da się naprawić- odparł Felix.
– A ile to będzie kosztować?
– Znaczy, facet powiedział, że dawno takich pralek nie robią, ale ja mogę ją naprawić.
– Dzięki- na twarzy Niki pojawił się uśmiech.
– Tak btw, masz jakieś zajęcie na wakacje?- Net chciał zwrócić uwagę dziewczyny. Wiadome było, że sam by prędzej czy później wpadł na to, aby zapytać o samopoczucie przyjaciółki.
– Chyba będę rozdawać ulotki- Nika wzruszyła ramionami.- Jeszcze o tym nie myślałam.
– Bo mogłabyś być kelnerką w "Radioaktywnej". Tylko przebrałabyś się za robota.
– Właśnie! Ja dalej jestem w piżamie!- wstała i podeszła do szafy.
– Mi to aż tak nie przeszkadza- czarująco uśmiechnął się Net.- Tylko szlafrok mogłabyś zdjąć.
Stojący obok Felix szturchnął przyjaciela, który w odzewie zrobił niewinną minkę.
– Która godzina?- Nika udała, że nie usłyszała uwagi Neta.
– Pierwsza dochodzi- Felix spojrzał na zegarek z dziesięcioma innymi funkcjami oprócz zegarowania.
Po chwili dziewczyna wyszła z łazienki. Miała na sobie koszulę w kwiatki, oraz krótką dżinsową spódniczkę.
– Tak będziesz chodzić po domu?- Net podszedł i pocałował ją w czoło.
– Myślałam żeby spotkać się z Laurą- dziewczyna zaczęła układać włosy w koka.
– Właśnie! Laura!- Felix klepnął się w czoło- Pójdę z tobą.
– Ja w sumie też- Net założył bluzę.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top