섹션 48
Rano obudził nas RM który mówił, że za godzinę mam iść trenować tamtych.
- A! I bym zapomniał! Oni chcieli także by Taehyung ich trenował razem z tobą, jeśli chcesz wiedzieć czemu, to sam chce to wiedzieć - powiedział i poszedł, a ja z Tae niechętnie wstaliśmy i zaczęliśmy się szykować.
Gotowi wyszliśmy z dormu i wsiedliśmy na mój motor, ja oczywiście kierowałam, a chłopak usiadł za mną. Podczas drogi Tae oczywiście musiał dotykać mnie tam, gdzie nie powinien, niestety nie mogłam nic zrobić, bo prowadziłam. Na miejscu byliśmy po piętnastu minutach. Gdy weszliśmy do środka, każdy już czekał, a z nimi była jakaś dziewczyna, kiedy zauważyła Taehyunga podbiegła do niego i go przytuliła, ja nie wiedząc co się dzieje patrzyłam na nią i mordowałam wzrokiem. Tae odczepił się od niej i schował za mną.
- Przepraszam was chłopaki bardzo ale. Kto to kurwa jest? - warknęłam pokazując na wywłoszcze, które przed chwilą tuliło się do mojego chłopaka
- To jest Jennie, dziewczyna z gangu blackpink - uśmiechnął się HyunJin. Skąd on ma takie kontakty. Skąd?!
- Okej, ale co ona tu do kurwy nędzy robi? - warknęłam, bo dalej dziewczyna patrzyła na Tae jakby chciała go zjeść
- Taeś kochanie chodź przytul mnie, a może chodźmy od razu do mnie - odezwała się Jennie, a mnie krew zalała. Malo brakowało i bym rzuciłam się w stronę dziewczyny, ale Tae w ostatniej chwili mnie uspokoił.
- Nie pogrywaj sobie ze mną suko jebana, bo pożałujesz - warknęłam, kiedy sie opanowałam. Ale dalej ciskałam w nią piorunami.
- Czyli nie rozumiesz? Oj jak przykro, jestem Kim Jennie była Taehyunga - uśmiechnęła się wrednie, a to dzida jedna.
- Jak była, to znaczy jakbyś była nikim - wysyczałam, a Tae mnie przytulił. Po chuja, ona tu jest.
- Tylko ciebie kocham, pamiętaj - wyszeptał mi do ucha, a ja się znowu uspokoiłam. Dasz radę Leerin.
- Dobra, miałam was trenować - powiedziałam i podeszłam do Hyunjina - ty pierwszy - powiedziałam, a on przełknął głośno ślinę i spróbował mnie powalić, nie udało mu się, chodź widze postępy, oberwałam pare ciosów, jest lepiej niż wczoraj.
I tak przez dwie może trzy godziny, ja wraz z Tae szkoliliśmy ich, Jennie często przyklejała się do chłopaka co mnie denerwowało. Ale starałam się trzymać ręce na wodzy.
- Wiecie co, ja się chyba zdrzemnę - powiedział Tae i poszedł na kanapę, która była w rogu i się położył na niej. Niech odpocznie.
- To jak on śpi, my możemy kontynuować - powiedziałam - ustawcie się w linie - rozkazałam, a każdy się posłuchał - Najważniejsze co, to by najpierw przeciwnika obezwładnić, a jeśli ma broń, to musicie chytrze to rozegrać. Do tego jest potrzebne myślenie i dobra taktyka. Uznajmy, że złapała was policja. Najpierw ma cię złapanego za obie ręce, które masz za plecami, pierwsze co musisz zrobić to pomyśleć nad daną sytuacje, wtedy musicie doprowadzić do tego by kazał ci klęknąć bo nie ma siły na szarpanie się, wtedy kulicie się i robicie przejście w przód a kogoś ciągniecie za sobą a jak już przeleciał przed wami ściskanie jego szyje udami, a rękami wykręcacie szyje i jesteście wolni - powiedziałam - Więc musicie pomyśleć i ułożyć strategie - Kiedy skończyłam mówić spojrzałam na Tae chcąc zobaczyć czy dalej śpi - No chyba cię pojebało - powiedziałam i szybkim krokiem podeszłam do niego, ta cała Jennie opierała jedną rękę przy Taehyunga głowie a drugą rękę miała przy jego kroczku.
Kiedy podeszłam do niej bez zastanowienia wyjebałam jej pięścią w twarz aż poleciała do tyłu, kiedy wstała zabijała mnie wzrokiem, Tae od razu jak zobaczył dziewczynę na jego kolanach usiadł przerażony, Jennie wstała i wycelowała pięścią w moją stronę, złapałam za nią i łokciem z całej siły uderzyłam w jej łokieć, z dziewczyny ust wydobył się krzyk, a z łokcia dźwięk pęknięcia. By ją dobić wskoczyłam na jej barki i się wykręciłam a ona zachwiała i padła, ktoś próbował mnie odciągnąć. Zabije ją, kurwa Zabije!
- Spokojnie - powiedział Bang Chan, a ja przerzuciłam go przez ramie i znowu zaatakowałam dziewczynę dając jej serie ciosów, potem zostałam odciągnięta przez dwie osoby, które także dostały manto.
- Taehyung - powiedział ktoś z młodego gangu i kiedy ciągnęłam ją za włosy zostałam odciagnięta przez silne ramiona.
- Spokojnie kochanie, jestem tu, już spuściłaś jej manto, dobrze jej tak, ale już starczy, spokojnie - powiedział Tae przy moim uchu, a ja się zaczęłam uspokajać i oparłam się o jego klatkę piersiową - Chodźmy do domu - powiedział na co się zgodziłam. Mam dość tego dnia.
- A co z naszym treningiem? - zapytał HyunJin, kiedy już wychodziliśmy. Spojrzałam na niego z żalem.
- Znajdźcie sobie kogoś, kto będzie chciał was trenować, ja odpadam. Po tym co zrobiliście, bo nie uwierzę wam, że to przypadek, że ta suka tu jest i akurat jest byłą Taehyunga - warknęłam i wyszłam trzaskając drzwiami - Jedźmy do domu, musze odpocząć - powiedziałam i wsiadłam na motor, a Tae za mną, a potem ruszyłam w stronę domu.
Zdenerwowana trzasnęłam drzwiami,a każdy na mnie spojrzał, bo jak się okazało każdy był w salonie. Super kurwa.
- Co tak wcześnie? - zapytał Jimin, a ja zabijałam go wzrokiem. Nie odzywaj się, a najlepiej nie oddychaj.
- Możecie zadzwonić do Baekhyuna i powiedzieć, że mam wyjebane na te dzieci i niech se sami radzą - powiedziałam ruszając do kuchni, gdzie nalałam sobie wody, którą wypiłam na raz i wróciłam do salonu by przejść od razu do pokoju - Jebana sucz - mruknęłam pod nosem i dotarłam do pokoju, który zamknęłam na klucz.
Podeszłam do jedej ze ścian i zaczęłam działać, zrobiłam dziurę, w miarę pokaźną i zrobiłam w niej schowek, tak samo jak w pozostałych pokojach już zrobiłam tydzień temu, kiedy skończyłam montować schowałam tam wszystkie rzeczy, czyli broń wynalazki i te inne.
Wieczorem jak leżałam na łóżku, ktoś zapukał do moich drzwi, więc poszłam je otworzyć i stał w nich Tae z przerażoną miną.
- Czemu masz mine jak srający kot? - zapytał, a ten wyciągnął mnie z pokoju, ale wcześniej wziął moje najważniejsze rzeczy. Okej?
- Gliny tu są, z każdej strony, a wozów jest powyżej dwudziestu, nawet jeśli Exo i big bang tu przyjadą to nie damy rady, policjantów jest po głowę - powiedział, gdy weszliśmy do salonu a każdy chodził w tą i spowrotem
- Ej, spokojnie, wy tak serio? - zapytałam, a każdy mordował mnie wzrokiem, podeszłam do okna i lekko zajrzałam tak by nie było mnie widać, a policji roiło się tyle, że o kurwa.
-Prosimy byście wyszli sami, albo będziemy musieli użyć siły! - przez głośnik na dworze usłyszałam głos jakiegoś mężczyzny. Jebać cie typie.
- Już po nas, przecież nie przedrzemy się przed nich, a jak zaczniemy strzelać to nas zdejmą - powiedział mój brat i zaczął ciagnąć się za końcówki włosów.
- Przecież jak nas złapią to będziemy mieli dorzywocie, a nawet karę śmierci! - powiedział spanikowany Jungkook, a ja na luzie poszłam do kuchni, widziałam że każdy mnie obserwuje i idzie za mną, otworzyłam lodówkę i kucnęłam
- Gliny zaraz nas wyniosą stąd siłą, a ty se chcesz jeść?! - uniósł się na mnie Suga, a ja mu pokazałam środkowy palec, spod drzwiczek lodówki wyciągnęłam małego tableta i położyłam na blacie, każdy patrzył uważnie, włączyłam go, wprowadziłam hasło, a potem położyłam rękę, a następnie się odwróciłam, lodówka zeskanowała mnie a potem zamknęła, i przesunęła w bok, a ściana tej samej wielkości co lodówka zjechała w dół.
- Właźcie, szybko - skarciłam ich, kiedy usłyszałam huk drzwi, każdy wszedł do środka, ja na końcu. Ściana się wsunęła, a lodówka powinna wrócić na swoje miejsce.
- Wow - każdy powiedział w tym samym czasie, a ja szybkim krokiem podeszłam do stanowiska, i włączyłam jednym pstryczkiem, wszystkie kamery, które są w domu, cała ściana na której były same monitory zaświeciły się, spojrzałam na każdego, a im kopary opadły.
- O w morde - skomentował Yoongi, a ja się uśmiechnęłam.
- To nie wszystko - dodałam, wpisałam hasło i to samo zrobiłam co wcześniej, przycisnęłam rękę do tableta, a na każdym monitorze pokazało się jak w ścianach gdzie były bronię i te inne, portfele, telefony, zamknęło się za ścianą tak samo, kiedy tu weszliśmy, bronię które były w szafkach przez pole magnetyczne przyciągnęły do ściany za którą się zamknęły odrazu jak broń zniknęła w ścianie, a potem zamieniło się wszystko na rodzinne zdjęcia jakiś rodzin, także czarno-białe ze starych czasów. Uśmiechnięta oparłam się o fotel i wyciągnęłam ręce, które wygiełam by palce mogły mi strzelić, wiadomo jak, by pstryknęły.
- O ja cię panie - powiedzieli jednocześnie, a ja się uśmiechnęłam. Jestem zajebista i te klocki.
- Zdążyłam w ostatniej chwili - wypuściłam powietrze z ust widząc policjantów i agentów z bronią - spokojnie, pokój jest dźwiękoodporny i żeby w ogóle się tu dostać muszą wpisać hasło i także zeskanować moją rękę przez tableta i całą mnie w sumie - powiedziałam i rzuciłam się na łóżko, które tu wstawiłam, nie jedno, i chyba na tym namęczyłam się najbardziej.
- A co z jedzeniem? - zapytał Jin, a ja na niego spojrzałam. Ten pokój ma wszystko, serio wszystko.
- O wszystkim pomyślałam. Ogólnie, nie spodziewałam się ich wizyty - pokręciłam głową i wstałam nagle i sobie coś uświadomiłam - ktoś musiał nas wsypać, albo przyczepić mi albo wam nadajnik, a potem nas namierzyć - z szafki wyjęłam wykrywacz metalu, wszystko się tu znajduje naprawdę. - Podejdźcie - powiedziałam, a chłopaki podeszli, każdego od góry do dołu sprawdziłam i jedynie przy kim zapiszczało to przy Taehyung'u przy pasie.
- Tae, weź bluzę do góry - rozkazałam, a chłopak posłusznie to zrobił i na jego spodniach zauważyłam dziurę - oho, wydaje mi się że to nie będzie tak łatwo wyciągnąć - powiedziałam obawiając się że to jest czip który wczepia się w skure - zsuń spodnie - powiedziałam, a Tae spojrzał na każdego, a każdy na mnie - Jezu, pewnie masz wczepiony czip debilu, więc bez podtekstów! - uniosłam się, a chłopak zdjął spodnie do ud podeszłam i lekko z jednej strony zjechałam bokserkami - tak jak myślałam, niestety Tae będę musiała wyciągnąć ci ten czip, będzie bolało trochę - powiedziałam, a chłopak położył się na łóżku.
- Wyjmij to cholerstwo ze mnie i zniszcz - powiedział, a ja z innej szafki wyjęłam szczypce oraz scyzoryk.
- Będzie boleć, napewno nie chcesz jakiegoś znieczulenia? - zapytałam, a chłopak powiedział, że da radę. Więc z szuflady wyjęłam ścierkę i wsadziłam mu pomiędzy zęby - jeśli będzie boleć to zagryź - powiedziałam i lekko jeszcze zjechałam bokserkami niżej i powoli rozcięłam skórze przy czipie, a chłopak zagryzł szmatkę i zacisnął ręce w pięści - już kończę, wytrzymaj jeszcze trochę - powiedziałam i kiedy wyjęłam czipa zaszyłam miejsce w którym niedawno znajdował się czip, potem podeszłam do biurka, wzięłam lupę i obejrzałam go z każdej strony, przykuło moją uwagę dwie literki 'BP'
- BP - powiedział Tae który stał nade mną - Coś mi się kojarzy - powiedział. Czyli nie tylko mi się z czymś kojarzy to.
- Wiem! - powiedziałam nagle - Blackpink, HyunJin mówił o niej, ta co była, ta Jennie musiała ci to wczepić, gdy spałeś a ona cię macała suka
- Co - zapytali chłopaki chórem, a Tae się speszył i podrapał po karku. Może to nie jego wina, ale jednak dziś wszystko mnie denerwowało. A szczególnie ona.
- Kiedy indziej wam powiem - powiedziałam a Jungkook wziął obejrzał pod lupą zobaczył cały czip
- Te cholerstwo nas w to wkopało - chłopak prawie uderzył lupą w małe urządzenie, ale przykryłam się ręką i ja oberwałam, syknęłam.
- Myśl Jeon? Przecież jak to rozwalisz to będą pewni, że gdzieś tu jesteśmy, widzisz jak opszukują dom? - pokazałam na ścianę na której są monitory, a każdy tam spojrzał - Jeśli ich przechytrzymy to odjadą, ale jak się skapną, że dali się oszukać wrócą tu, więc załatwię to a wy jak odjadą to szybko biegniecie do pokoi bierzecie potrzebne rzeczy i te najważniejsze, a potem spadamy stąd - powiedziałam biorąc z szafki małą muszkę.
- O fu, po co ty tego robaka tu trzymasz - powiedział Jin odsuwając się. Jedynie na to wywróciłam oczami.
- To nie prawdziwy owad tylko to małe elektroniczne coś, jest to jeden z moich wynalazków, i nawet nie wiem czy nie był on moim pierwszym wynazkiem - powiedziałam próbując przyczepić do niego czip, i wreszcie mi się udało, wzięłam telefon i podłączyłam do muszki kabel, a potem połączyłam kamerkę z muszki do mojego telefon, przyczepiłam sobie przycisk przy głowie by odczytywało moje fale mózgowe.
- A to co? - zapytał Jimin pokazując na urządzenie, które właśnie przyczepiłam. Jak dzieci. O fuj, a co to, a jak to, co. Nie wytrzymam zaraz
- To jest połączone z muszką, wbudowałam do muchy mały czujnik który połączony jest z tym - pokazałam na przycisk przy głowie - sterowany za pomocą fal mózgowych, może nawet działać na 500 kilometrów ode mnie - wyjaśniłam, a chłopaki byli zafascynowani. Włączyłam przycisk, który miałam przy głowie i w myślach sterowałam małym urządzeniem, które właśnie wyleciało przez tyci wejście, przez telefon widziałam wszystko
- Kapeć, weź zadzwoń do Baekhyuna i powiedz mu, że Sehun ma pięć minut na znalezienie lokalizacji blackpink, bo jak nie to jak tylko go odwiedzę to zginie albo zostanie zbity tak, że aż wyjdzie mu flakami - powiedziałam, a NamJoon po minucie się odezwał ze śmiechem.
- Nagrałem cię i Sehun właśnie je namierza, Byun przyznał, że miał przerażoną mine jak to odsłuchał - zaśmiał się mój brat, może było to lekko wynoszone, ale nie dziwię mu się. Jesteśmy trochę w chujowej sytuacji.
- O, odpisał, mieszkają na ***** *** to jakieś trzy ulice stąd - powiedział Nam, a ja tam nakierowałam muchę, jak już dotarłam pod dorm tych suk miały uchylone okno, jak wleciałam muszką przez okno, to ją od razu wypuściłam czipa w mało widocznym miejscu wróciłam, przelatywałam muszką koło policjantów i agentów i zauważyłam, że jedne trzyma pada z lokalizacją czipa, poleciałam bliżej i zaczęłam latac koło pada.
- Idź ty wstrętna mucho - wymachiwał ręką, więc odleciałam kawałek, a mężczyzna spojrzał na pada - Ej! Uwaga! Przenieśli się! Nie wiem jak, ale lokalizacja pokazuje, że są trzy ulice stąd! - powiedział typ, a muszka wróciłam do miejsca, w którym się znajdujemy. Odpiełam muchę i zaczęłam szybko zbierać rzeczy, które są mi najbardziej przydatne, chodźmy dlatego, że mogę je niedługo stracić, spojrzałam na ekrany i jak się okazało policja zaczęła odjeżdżać, wpisałam szybko kod i zeskanowałam rękę, a drzwi się tworzyły.
- Dobra chłopaki, mamy około piętnastu minut. Jeśli obliczyłam dobrze. Biegniecie szybko do pokoju i bierzecie wszystkie potrzebne rzeczy! Bo potem tu nie wrócimy! - powiedziałam i pobiegłam do pokoju tak samo jak reszta.
⭐+💬= motywacja
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top