섹션 28

Kiedy dojechałam do dormu od razu zeszłam z motoru i podeszłam do drzwi, które otworzyłam jak byłam już w dormie trzasnęłam drzwiami, a następnie udałam się do kuchni. Szukałam w każdej szafce aż znalazłam. Ile oni tego mają?! Wyjęłam trzy butelki czystej wódki i udałam się do salonu, gdzie włączyłam film. Otworzyłam pierwszą butelkę i piłam z gwinta. Bo po co szklanka? Najebie się jak świnia.

Gdy opróżniłam już pierwszą butelkę to odtworzyłam drugą i dalej piłam, do dormu ktoś wszedł, a raczej wbiegł.

- Boże! Już drugą?! - zapytał zmieszany Tae widząc mnie, trzymającą już w połowie wypitą wódę oraz pustą butelkę obok mnie.

- No chyba nie! Jak ja jestem w domu nie ma picia! - oburzył się Jin i chciał mi zabrać butelkę, ale ja wstałam.

- Spieprzaj mamka - warknęłam i zaczęłam zerować idąc w stronę kuchni.

- Leerin! I gdzie ta spokojniejsza wersja ciebie? - zapytał mnie mój brat, a ja spojrzałam na niego, kiedy wyzerowałam całość, przetarłam usta rękawem i odezwałam się.

- W dupie kurwa - warknęłam i chciałam sięgnąć po trzecią butelkę, Jin mi ją zabrał. Ruszyłam więc do kuchni i wyciągnęłam kolejną butelkę. Usiadłam przy barku i zaczęłam pić. Od zawsze miałam mocną głowę więc było dobrze. Czułam, że procenty powili dają o sobie znać

- Baekhyun! Leerin się zaraz tu na smierć upije! - krzyknął Jimin, a do kuchni wszedł mój gang Exo.

- Wal się Nam - warknęłam i wzięłam kolejny łyk, a to nie Jimin? E, wyjebane.

- Ona to ma mocną głowę, ale gorzej już rano. - wyjaśnił Kai i spojrzał na mnie przejęty.

- Która już butelka? - zapytał Chan patrząc na mnie również przejęty i na butelkę którą chce wyzerować, tak samo jak dwie pozostałe.

- Trzecia - odpowiedział Suga.

- O cholera. Jest gorzej niż myślałem - złapał się za głowę Sehun i podszedł do mnie

- A spierdalajcie, wyjebane mam na was. Róbcie co chcecie. - powiedziałam, a język powili zaczął mi się plątać

- Słyszycie? Zaczyna bełkotać! - uniósł się Jin i chciał zabrać mu butelkę, ale ja mu nie pozwoliłam i go odepchnęłam sięgnęłam jeszcze po ostatnią butelkę - O nie moja droga, oddawaj to.

- Wal się ty też Jin - lekko chwiejnym krokiem wróciłam do salonu i usiadłam na kanapie. Słuchałam jak chłopaki się w kuchni kłócą.

- Tak się tego nie robi!- warknął  Chaneyol na kogoś, nie wiem na kogo.

- To jak? - zapytał Jin - Ał, ale boli - haha, Jin oberwał.

- Chowajcie alkohol, a nie! - rozkazał Byun, a w kuchni można było słychać stukanie butelki o butelkę. Nagle zaczęło mi jakoś ten film robić się śmieszny.

- To ja! - krzyknęłam pokazując na ekran gdzie jakiś pan zastrzelił dwóch innych - O! A tu po chmurce pegazy latają! - krzyknęłam znowu pokazując przed siebie - Zajarałabym - zmarszczyłam brwi, zajebiście się czuje .

- Co ona odwala? - zapytał Namjoon, którego zaczęło to bawić, frajer.

- Za dużo alkoholu - powiedziało chórem Exo do bangtanów.

- O, co to? Wata cukrowa - chwiejnym krokiem podeszłam do Tae, który miał niebieską watę cukrową na głowie - Ciekawe jak smakuje - zapytałam i chciałam urwać watę, ale usłyszałam jak chłopak krzyczy, więc puściłam szybko nie wiedząc co się dzieje.

- Aj~ to nie wata, to włosy. Ona zawsze tak ma po alkoholu? - zapytał chłopak trzymając mnie za łokcie.

- Prawie nigdy, jedynie jak naprawdę się upije, a to rzadkość u niej - wyjaśnił Sehun, a ja znowu zaczęłam się śmiać.

- Weź Tae ją zanieś do pokoju - rozkazał Baekhyun załamany, na co wywróciłem oczami

- Czemu ja?

- Ja nie chcem paluku - usta zrobiłam w podkówkę i zrobiłam maślane oczka, może dostane więcej alkoholu.

-  Ona jak tak mówi jest słodka - powiedział Kook i spojrzał na mnie z uśmiechem.

- A ty jak się uśmiechasz jesteś Sweete piti jak takie cicho do schrupania - udałam, że jem ciastko i się uśmiechnęłam słodko.

- Jeju, co alkohol z nią robi? - zapytał Hobi i się zaśmiał

- O! Jednorożec! - pokazałam na Hobiego i z palca zrobiłam róg na mojej głowie, przez co chłopak się zaśmiał.

- Weź ją już Tae - rozkazał mój brat, a ja poczułam że tracę grunt

- Ja latam! Jak pegazy! - krzyknęłam, a już po chwili leżałam na moim łóżku

- A teraz śpij - rozkazał chłopak i mnie przykrył kołdrą

- Taeś - zaczęłam przeciągając jego imię.

- Tak? - westchnął, ale spojrzał na mnie, a w jego oczach tańczyły radosne ogniki.

- Chcesz coś? - zapytałam i zaczęłam krążyć kółka ręką w powietrzu, przymknęłam na chwilkę oczy.

- A co mam chcieć? - zapytał nie rozumiejąc mnie, a ja przechyliłam głowę w jego stronę i spojrzałam na niego.

- Mnie - odpowiedziałam i złapałam go za nadgarstek ciagnąć w moją storę, a chłopak leżał już obok mnie.

- Co ty? - zapytał patrząc na mnie z małym zdezorientowaniem i ociupeńkim przerażeniem.

- Shhh. Nie mów tyle - powiedziałam i go pocałowałam, chłopak na początku nie oddawał pocałunków, ale z czasem zaczął. Zaczęłam ściągać jego bluzkę, a on moją.

Kiedy oboje byliśmy bez górnej odzieży sięgnęłam do spodni chłopaka i chciałam już je z niego zaciągnąć, ale ręce Tae mi w tym przeszkodziły.

- Nie, nie Leerin - spojrzałam na niego nie zrozumiale.

- Ciemu? - zapytałam, a chłopak westchnął i zdjął mnie z siebie.

- Jesteś pijana, nie mogę. Nie wybaczyłbym sobie - powiedział wstał, i założył bluzkę, której jeszcze dwie minuty temu nie miał na sobie.

- Ale~ - nie dane było mi dokończyć, bo chłopak mi przerwał.

- Nie Leerin, zbyt mi na tobie zależy by tak cię wykorzystać, jak nie będziesz pijana i będziesz pewna, że tego chcesz to wtedy - powiedział, a ja powoli polowałam głową.

- Dobrze - mruknęłam i ostatni raz musnęłam jego wargi - Jesteś kochany - wybełkotałam odwróciłam się na drugi bok i zaczęłam przymykać oczy, a już po chwili zasnęłam.

Okej! Mam nadzieje że się podoba!
A teraz inna sprawa! Bójcie się!

To jest szantaż! Na mojej tablicy pojawi się link i prosiłabym byście w niego weszli i wpisali swój e-mail. Zbieram punkty więc proszę was, ładnie was proszę. Bo jak nie to rzadziej będą rozdziały!
Coś za coś! I nie ignorujecie tego! Bo ubije!

Miłego wieczoru😁

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top