||47||
- To przyjedziecie dzisiaj tak? - zapytała HaeMin, kiedy rozmowa z jej młodszą kuzynką się rozwinęła.
- Tak. Pomożemy wam to wszystko ogarnąć. - odpowiedziała HyeMi z szerokim uśmiechem na twarzy. Była strasznie podekscytowana faktem, że jej kuzynka dzisiaj wprowadza się do Seulu. Pamięta jak jeszcze ostatnio rozmawiały o tym przez telefon, a tutaj proszę, jak szybko zleciało, ponieważ mamy już początek marca.
- Dziękuję. - powiedziała z wdzięcznością w głosie. - Będziemy jakoś o piętnastej, dlatego bądźcie u nas koło szesnastej. - zamyśliła się podczas krótkich obliczeń. - Dobra, kończę, bo muszę spakować tutaj ostatnie rzeczy. Wyślę ci za moment dokładny adres. - dodała szybko, po czym się rozłączyła.
><
O godzinie piętnastej JeongGuk zjawił się w mieszkaniu osiemnastolatki, czekając aż ta wyszukuje się do końca.
- Czekaj, jeszcze tylko rzęsy pomaluję! - krzyknęła z łazienki.
Nie stroiła się dzisiaj wielce, ponieważ w mieszkaniu będzie trochę roboty, dlatego jakieś wygórowane kreacje będą po prostu zbędne. Makijaż składał się jedynie z trzech etapów: krem na twarz, rzęsy i brwi.
- Dobra, jeszcze tylko to. - powiedziała sama do siebie i poszła do swojego pokoju po swoją torbę.
Rozglądała się po całym pomieszczeniu w celu znalezienia rzeczy, jednak nie przynosiło to żadnych skutków.
- Tego szukasz? - zapytał JeongGuk, opierając się o futrynę drzwi z czarną torbą w prawej ręce.
- Tak. - odetchnęła z ulgą i wzięła od chłopaka swoją własność. - Dobra, trzeba jeszcze pojechać do sklepu i kupić im coś do mieszkania.
><
Aktualnie „para" była już w drodze do nowego mieszkania swojej kuzynki i jej chłopaka.
Dojechali tam po paru minutach i powoli skierowali się do drzwi.
- Cześć. - powiedziała przeciągłe Hye, kiedy to HaeMin otworzyła im drzwi.
- Cześć, młoda. - wyściskała ją mocno. - Cześć, JeongGuk. - powiedziała po chwili, przytulając chłopaka. - Wejdźcie.
Weszli do środka i od razu przywitali się z YoonGim.
- To my pójdziemy już po te meble. - powiedział najstarszy, po czym wyszedł z dziewiętnastolatkiem z mieszkania.
- Tutaj dla was taki mały upominek. Trzeba opić to mieszkanie. - powiedziała osiemnastolatka, na co starsza się zaśmiała.
- Masz rację. - przytaknęła, po czym obie zaczęły czekać aż YoonGi i Guk wszystko wniosą. Kiedy to już nastąpiło, postanowiły się wziąć za robotę.
Mężczyźni ustawili meble w odpowiednich miejscach, natomiast dziewczyny zajęły się dekorowaniem. Wszystko poszło dość sprawnie jak na dość przestrzenne mieszkanie. W końcu były to niby tylko, ale jednak aż cztery osoby.
Całość została ogarnięta do godziny dwudziestej pierwszej. Wszystko zostało odpowiednio podłączone, ustawione, posprzątane i udekorowane.
- To jak? Pijemy? - zapytała ochoczo HaeMin, wyciągając kilka butelek alkoholu. Wszyscy oczywiście przytaknęli.
JeongGuk włączył muzykę, a HaeMin razem z Hye zajęły się przygotowywaniem różnych przekąsek. To również zajęło im trochę czasu, ale przynajmniej miały okazję trochę ze sobą porozmawiać.
- Wiesz co? Dawno się nie widziałyśmy i myślę, że fajnie byłoby niedługo pójść na jakąś imprezę. Masz dużo nauki? - zaczęła Hae, krojąc warzywa.
- W tym tygodniu nie mam praktycznie w ogóle, więc w weekend możemy gdzieś pójść. - wzruszyła ramionami.
- Wrócimy jeszcze do tego tematu. W ten weekend idziesz do pracy, prawda?
- Tak, w sobotę. - odpowiedziała i cicho syknęła, kiedy przez przypadek zraniła się w palec.
- Co jest? - zapytała starsza, odrywając się od roboty.
- Przecięłam się. - na jej twarzy zawitał grymas.
- Chodź, gdzieś tutaj powinnam mieć plastry. - powiedziała, po czym weszła na krzesło i zajęła się ich szukaniem.
- Co się stało? - zapytał JeongGuk, wchodząc do kuchni.
- Kroiłam i się przecięłam. - powiedziała cicho Hye, odwracając się do swojej kuzynki, która aktualnie podawała jej opakowanie opatrunków.
- Dobre to. - powiedział, oblizując palce.
- A ty co wyżerasz? Twoja dziewczyna się wykrwawia, a ty wpierdalasz. - powiedziała z delikatnym uśmiechem Hae.
- Musiałem skorzystać z okazji, kiedy nie widziałyście. Poza tym, gorzej jest podczas okresu. Jest dzielna, da sobie radę. - powiedział, po czym wrócił do salonu i usiadł obok YoonGiego, chwytając za kolejną puszkę piwa.
A HyeMi stała jak wryta. Cholera, on nie zaprzeczył słowom jej kuzynki. Nie powiedział nic w stylu „ale my nie jesteśmy razem" lub „ona nie jest moją dziewczyną". Co prawda brunetka doskonale zdawała sobie sprawę z tego, że nie są parą, ale ta sytuacja dała jej trochę do myślenia. Ich relacja była cholernie dziwna, czyż nie? Żyli w niej już parę dobrych miesięcy, a dalej nie zostali parą, pomimo tylu spędzonych miesięcy razem i kilku upojnych chwil. Ale czy z tego cokolwiek wyjdzie? Czy będą razem? Czy jemu się nie odwidzi? Czy ona nie będzie musiała w końcu zmienić pracy, a ich losy się nie rozejdą? Tego nie wiedziała ani ona, ani nikt, ale jedno było pewne - czas pokaże, a ona musi cierpliwie czekać na rozwój całej tej chorej znajomości.
- Połóż to już na stół, dobra? Ja tu wszystko dokończę. - powiedziała starsza, podając swojej kuzynce srebrną tacę z małymi przekąskami i miskę z ich ulubionymi chipsami.
- Przecież nic takiego mi się nie stało, mogę ci pomóc. - przewróciła oczami.
- Siadaj i mnie nie wkurwiaj. - pokręciła głową z uśmiechem troski.
><
Po krótkiej chwili wszyscy siedzieli już razem w całkiem dużym salonie. YoonGi przygotował trochę słabsze drinki dla dziewczyn. Muzyka grała głośno i dziwne było, że sąsiedzi nie przyszli już się poskarżyć.
Cała czwórka wstała i zaczęła tańczyć koło siebie. Wygłupiali się i śmiali cały czas. W zasadzie jedynym powodem całego tego pijaństwa było nowe mieszkanie. Oni mieli swój własny sposób na świętowanie.
Chwilę później usiedli już trochę zmęczeni na kanapie.
- Za tydzień idziemy na prawdziwą imprezę. - oznajmiła HaeMin.
- Co? - zapytał pijany YoonGi.
- Do klubu, idziemy na imprezę. - powiedziała, a jej język się plątał.
- To chodźmy teraz. - powiedział chętny.
- Nie ma mowy. - zatrzymał go najbardziej kontaktujący JeongGuk. - Za tydzień, YoonGi.
Starszy opadł ponownie na kanapę i napił się wódki. Rozmowy trwały, pomimo problemów, jakich doznawali przy wymowie niektórych słów.
Gdy dochodziła godzina druga w nocy, HyeMi i JeongGuk zdecydowali się wrócić do domu.
- Umówimy się dokładnie w piątek czy coś. - powiedziała Hae, odprowadzając młodych do drzwi.
><
Po mniej więcej trzydziestu minutach „para" znajdowała się już w bloku dziewczyny. Nie mieli daleko, dlatego przeszli się na pieszo.
- Dzisiaj możesz zostać. - powiedziała, gdy weszli do mieszkania, na co chłopak przytaknął. - Chcesz iść się umyć czy coś?
- Nie chce mi się. A ty nawet nie próbuj, bo się jeszcze wypierdolisz pod tym prysznicem. - zaśmiał się na widok jej chwiejnych kroków.
- Więc mi pomóż. - powiedziała z pewnym siebie uśmiechem, delikatnie przygryzając wargę.
A JeongGukowi dwa razy nie mówić. Od razu odzyskał chęci do odświeżenia swojego, jak i jej ciała, pomimo zmęczenia. Jeżeli takowa okazja się nadarzy, to korzysta - wiadomo.
Po chwili znaleźli się już pod prysznicem. Chłopak delikatnie wspomagał osiemnastolatkę, aby nie zrobiła sobie żadnej krzywdy. Po skończonej kąpieli, wyszli spod prysznica. JeongGuk wytarł swoje jak i jej ciało, a następnie ubrał na siebie swoje bokserki, a Hye swoje majtki oraz jego bluzkę.
- Idź już się położyć. - powiedział JeongGuk, zaczynajac ogarniać syf w łazience. Ale to było błędem, ponieważ Hye zaryła o ścianę. - Ciebie zostawić na chwilę samą. - przewrócił oczami i pomógł jej wstać, idąc z nią do jej sypialni. Tam ułożył ją na materacu, na którym również się po chwili sam położył.
- Dobranoc, mała. - wyszeptał, a jako odpowiedź uzyskał czuły pocałunek w usta. I przypadkowe kopnięcie jego krocza.
//
Mogą pojawić się błędy, ponieważ rozdział sprawdzany był niedokładnie.
Mam nadzieję, że jest okej hahah
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top