||40||

Trzydziestego grudnia HyeMi oraz HaeMin umówiły się z RaeWon na zakupy, w celu nabycia ciuchów na tegorocznego sylwestra.

JeongGuk, YoonGi i TaeHyung również poszli na zakupy, jednakże do innej galerii. Był to całkiem dobry pomysł, ponieważ trójka mężczyzn miała możliwość poznania się bliżej, co było dość istotne, ponieważ mieli spędzić ze sobą całą sylwestrową, jak i noworoczną, noc.

- Zastanawiałyście się w ogóle co chcecie kupić? - zapytała najstarsza, gdy całą trójką przemierzały długi korytarz centrum handlowego.

- Nie mam zielonego pojęcia, ale na pewno nie będą to spodnie. - odpowiedziała HyeMi, poruszając znacząco brwiami, na co jej przyjaciółka oraz kuzynka wybuchnęły cichym śmiechem.

- Ja też się nie zastanawiałam, ale nie będzie to na pewno nic zwykłego. - odparła po chwili Rae.

Dziewczyny chodziły i wspólnie ustalały w jakich sklepach zawitają.

     Pierwsze kilka okazało się być totalnym niewypałem. Ciuchy były drogie, a szału nie robiły, dlatego poszły do przedostatniego, w którym pokładały swoje ostatnie nadzieje.

     Dokładnie przetrzepały cały sklep i znalazły parę dobrych ubrań, ale to nie było to, czego potrzebowały i oczekiwały.

     Poszły do ostatniego sklepu, w którym mogły znaleźć cokolwiek w ich stylu i ku im szczęściu, trafiły tam na kilka zjawiskowych ciuchów.

- Bierzecie coś jeszcze? - zapytała obładowana HyeMi.

- Nie no, już chyba starczy. - odpowiedziała Rae, a dwudziestolatka jej przytaknęła.

     We trzy udały się do przymierzalni. Każda weszła do swojej i zaczęły się debatowania. Z każdą kolejną przymierzoną rzeczą, wychodziły i pokazywały się sobie nawzajem, odrzucając to, co nie pasowało.

     Ostatecznie każda znalazła coś w sam raz dla siebie, dlatego podeszły do kasy i zapłaciły za wybrane ciuchy.

Ale to jeszcze nie koniec ich pobytu w galerii, ponieważ musiały również kupić sobie nowe, pasujące do stroju, buty. W tym celu skierowały się do obszernego sklepu z przeróżnymi butami. Chodziły, przymierzały i przebierały. Gdy w końcu każda znalazła odpowiedni styl, kolor i rozmiar buta, podeszły do lady i zapłaciły należytą kwotę.

     Szczęśliwe, po udanych zakupach, wyszły z galerii i wsiadły do auta HaeMin, które pożyczył jej YoonGi, z racji tego, że pojechał z chłopakami autem JeongGuka.

     Kuzynki odwiozły RaeWon do jej mieszkania, a same pojechały do HyeMi.

                                       ><

Nadszedł długo wyczekiwany dzień. Dzień Sylwestra. Dzień imprezy. Dzień, w którym miało wydarzyć się naprawdę wiele. Dzień, w którym HyeMi miała nie zaznać spokoju przez JeongGuka. Dzień, w którym pewnie każda w nocy totalnie zaszaleje. Ale wtedy jeszcze nie wiedziały, co się może wydarzyć i wydarzy.

Od rana każda siedziała jak na szpilkach. Co prawda RaeWon była u siebie w mieszkaniu, ale cały czas pisała na grupce dziewczyn i się tam ekscytowała, a pozostałe dwie razem z nią.

Celowo poszły spać nieco później, aby wstać o tej minimum dwunastej. Oczywiście w przypadku HyeMi skończyło się to totalnym niepowodzeniem, ponieważ obudziła się już o godzinie dziesiątej i nie wiedziała, co ma ze sobą zrobić. Należała do rannych ptaszków, co zupełnie jej się nie podobało, ponieważ gdy nocowała u niej HaeMin, to zawsze musiała na nią czekać tak, jak na przykład dzisiaj. Do trzynastej.

W między czasie zdążyła już zjeść śniadanie oraz umyć włosy. Od rana chodziła po domu w piżamie. W sylwestrową kreację przebierze się dopiero wieczorem. Dwudziestolatka poszła w jej ślady i również po obudzeniu się, nie zdjęła piżamy, ponieważ nie chciała jeszcze przez przypadek zabrudzić wczoraj kupionych ubrań.

- YoonGi, nie mam ani czasu, ani składników na robienie żadnego obiadu, dlatego proszę cię, zamów jakąś pizzę. - HyeMi zwróciła się z prośbą do chłopaka swojej kuzynki. - Tylko bez cebuli! - podkreśliła, na co ten się zaśmiał i zadzwonił do swojej ulubionej seulskiej pizzeri.

- Hye, mogę pożyczyć twój szampon? Bo mój mi się skończył. - spytała starsza, gdy weszła do salonu.

- Tak. - odpowiedziała osiemnastolatka i poszła razem ze swoją kuzynką do łazienki. Bardzo często dotrzymywała jej towarzystwa, gdy ta szła myć głowę.

HaeMin nachyliła głowę nad prysznicem i zaczęła moczyć swoje włosy wodą.

- Chcę już dzisiejszy wieczór, ale go nie chcę. - wywaliła nagle Hye.

- Co? O co ci chodzi? - zapytała starsza, patrząc na swoją kuzynkę przez ramię.

- Boję się co się tam odjebie. Wtedy, co wpadłaś do Seulu, prawie zrobiłam dobrze Gukowi. Później poszłam na imprezę z Rae i tam Guk pobił się z JiMinem, a ostatnio wylądowałam z Gukiem w łóżku. Ja nawet nie chcę wiedzieć jak to się zakończy teraz. - mówiła spanikowana.

- Wyluzuj. Jest sylwester, więc przestań myśleć o konsekwencjach. Po prostu się porządnie rozerwij. - poradziła jej dwudziestolatka.

     Dziewczyny jeszcze przez parę minut snuły refleksje na temat dzisiejszej imprezy, na którą musiały być już gotowe za maksymalnie sześć godzin.

     Wyszły z łazienki i usiadły w salonie koło YoonGiego. Wszyscy razem zaczęli planować i obstawiać, co się dzisiaj wydarzy. Paronastuminutową rozmowę przerwał dzwoniący telefon chłopaka.

- Słucham? Tak, tak. Mhm. Już otwieram. - nacisnął na czerwoną słuchawkę i wstał, aby otworzyć drzwi od klatki kolesiowi z pizzeri.

     Po chwili w mieszkaniu rozbrzmiał dzwonek. YoonGi otworzył drzwi i odebrał zamówienie.

- Typ mówił, że domofon się zepsuł. - oznajmił, zostawiajac pizzę za stole.

Cała trójka zaczęła jeść w ciszy.

Gdy już wszystko opędzlowali, YoonGi poszedł wyrzucić karton na dwór, a dziewczyny usiadły i odpoczywały. I w zasadzie czuły się źle, że ciagle wszystko wnosił lub wynosił chłopak Hae, ale one nie były w stanie się teraz ruszyć.

><

Dzisiejszy dzień dłużył im się niemiłosiernie, ale w końcu nadeszła siedemnasta trzydzieści i mogli iść się szykować. Pierwszy poszedł YoonGi, ponieważ wiadome było, że jemu zajmie to najkrócej. Ubrał czarne jeansy oraz czerwoną koszulę w czarne, nieodgadnione wzroki, którą wsadził do środka. Kilka pierwszych guzików było rozpiętych, dzięki czemu było widać zarys jego mięśni klatki piersiowej. Z racji tego, że był chudy, ubrał dodatkowo czarny pasek.

HaeMin jeszcze delikatnie podkreśliła mu oczy czarną kredką. Chłopak ułożył swoje czarne włosy, według własnego uznania, pozostawiając je delikatnie roztrzepane. Całość prezentowała się naprawdę zabójczo.

Po nim do toalety ze swoimi ciuchami weszła HaeMin. Zdjęła piżamę i zaczęła od nałożenia czarnego biustonosza oraz stringów. Następnie nałożyła czarną bluzkę, która wykonana była z prześwitującego materiału. Później ostrożnie ubrała cienkie czarne rajstopy na swoje długie, delikatnie umięśnione nogi. Przepchała przez swoje dość szerokie, imponujące biodra, czerwoną, obcisłą spódniczkę, wykonaną z materiału, imitującego skórę.

Na koniec zabrała się za robienie makijażu oraz stylizowanie włosów. Z tym drugim nie było problemu. Rozczesała swoje krótkie, ciemnobrązowe włosy i zrobiła na nich przedziałek w odpowiednim miejscu. Makijaż był naprawdę mocny. Czerwona szminka od razu rzucała się w oczy. Smokey eye w kolorach czerni ładnie współgrało z resztą.

Po dość długim szykowaniu się, HaeMin wyszła, ustępując miejsca swojej młodszej kuzynce.

HyeMi weszła do łazienki i od razu zrzuciła z siebie piżamę.

Zrezygnowała z ubioru biustonosza, ponieważ nie pasowałby do jej wieczorowego outfitu. Włożyła jedynie bordowe stringi. Ubrała koronkową bluzkę, również w kolorze bordowym, na grubych ramiączkach, z dekoltem sięgającym do końca mostka. Na szczęście miała ona trochę więcej materiału w miejscu, w którym są sutki, dzięki czemu osiemnastolatka mogła poczuć się bardziej komfortowo. Delikatnymi ruchami ubrała cieliste, cienkie rajstopy oraz wsunęła na swoje szerokie biodra czarną, skórzaną spódnicę.

Co w rodzinie, to nie zginie.

HyeMi wysuszyła swoje długie, gęste włosy, które pomimo upływu paru godzin wciąż były trochę mokre. W takich momentach żałowała, że nie ma ich do obojczyków tak, jak Hae, ponieważ już dawno byłyby suche tak, jak to było u starszej.

Osiemnastolatka usiadła na zamkniętej klapie i zaczęła wykonywać swój makijaż. Jej powieki były pomalowane w kolorze ciemnego brązu, co wyglądało naprawdę dobrze w połączeniu z jej dużymi ustami, które aktualnie były pomalowane na kolor bordowy, o matowym wykończeniu.

Wisienkę na torcie stanowiły jej włosy. Uczesała je i wyprostowała, mimo że z natury już były proste, ale chciała, żeby nic jej się nie puszyło.

W końcu wyszła z toalety i spoglądając na zegarek wiszący w kuchni, dostrzegła godzinę dwudziestą. Trochę im to wszystko zajęło.

Teraz w przypadku dziewczyn zaczęło się pakowanie małych torebek, co swoją drogą, zajęło im dosłownie chwilę.

Cała trójka usiadła na moment na kanapie, ale nie trwało to długo, ponieważ Hye dostała SMSa od JeongGuka, że mają już schodzić.

Każdy wypsikał się jeszcze porządnie własnymi perfumami. Hye oraz Hae ubrały czarne ramoneski oraz szpilki. Hye czarne, a Hae czerwone. Yoongi narzucił na swoje ramiona czarny, elegancki płaszcz i cała trójka wyszła z mieszkania podekscytowana.

     JeongGuk stał pod drzwiami od klatki i wytrwale czekał w tym zimnie. W końcu pojawili się Hye, Hae i YoonGi i przywitali się z dziewiętnastolatkiem. Miał na sobie ciemne jeansy z dziurami, przez które było widać mięśnie na jego udach. Biała koszula w cudowny sposób opinała jego klatkę piersiową. Czarna kurtka, odsłonięte czoło i mocniejszy makijaż oka, dodawały mu seksapilu.

     Czwórką udali się pod blok RaeWon, gdzie już na całe szczęście ona czekała wraz z TaeHyungiem. Miała na sobie czerwoną, przylegającą sukienkę z dużym dekoltem, która bardzo podkreślała jej talię oraz pokaźny biust. Do tego cieliste rajstopy i czarne szpilki z czarnym żakietem wyglądały imponująco. TaeHyung miał na sobie jasne jeansy oraz granatową koszulę, która nie była do końca zapięta, co sprawiło, że jego obojczyki były dobrze widoczne. Czarna ramoneska uwydatniła jego szerokie ramiona.

- Dzwonię po taksówkę. Poproszę o jakąś większą, żebyśmy się zmieścili. - powiedział JeongGuk i wykręcił numer.

     Po dość krótkim czasie przyjechał taksówkarz i dzięki Bogu wszyscy się zmieścili, co było dość ciężkie.

     Podali mężczyźnie adres klubu i pojechali.

                                       ><

     Standardowo był to ten sam klub, co zawsze. Bardzo go lubili. Był klimatyczny i w miarę spokojny. Nie był też na żadnym wygnajewie, co było jak najbardziej na plus.

     Całe sześcioosobowe towarzystwo wysiadło z taksówki, płacąc za przebytą drogę i wolnym krokiem podeszli do drzwi budynku.

     Najpierw weszła HaeMin z YoonGim. Od razu za nimi podążali RaeWon oraz TaeHyung. Jako ostatni weszli JeongGuk i HyeMi, a z racji tego, że byli ostatni, JeongGuk postanowił wykorzystać sytuację i mocno ścisnął osiemnastolatkę za pośladek. Ta cicho syknęła i szybko się odwróciła z zaskoczenia.

- Co ty wyprawiasz? - zapytała pretensjonalnie.

- Należysz do mnie, skarbie, więc dotykam to, co moje. - powiedział JeongGuk z cwaniackim uśmiechem.

- Nie jestem w żaden sposób oznaczona, dlatego nie Guk, nie należę do ciebie, a mój tyłek tym bardziej. - powiedziała HyeMi z delikatną kpiną w głosie.

     JeongGuk podszedł do niej na niebezpiecznie bliską odległość i mocno wpił się w jej szyję, pozostawiając na niej malinkę.

- Teraz już jesteś. - powiedział, gdy oderwał się od jej skóry. A ją całkowicie zatkało. - Dobra, chodź do nich. - powiedział JeongGuk, łapiąc jej drobną, chłodną dłoń i ciągnąc w stronę baru, gdzie siedziała czwórka ich towarzyszy. A może piątka?

- JiMin! - krzyknęła rozradowana Hye i podchodząc do niego, przytuliła go. JeongGuk zmierzył tamtego wkurzonym wzrokiem, co nie umknęło uwadze Hae.

- Nie denerwuj się, wyluzuj i nie rób niczego głupiego. - dwudziestolatka starała się go uspokoić, na co ten wziął głęboki wdech, a jego spojrzenie złagodniało.

- Gdzie Jin i NamJoon? - dopytywała Hye.

- A siedzą przy tamtym stoliku. - JiMin wskazał na siedzenia na końcu klubu. - Chcecie się do nas dosiąść? - zapytał radośnie.

    Wszyscy chętnie przystali na jego propozycję. No może z wyjątkiem JeongGuka.

- Nie podoba mi się to, Hye. - powiedział zdenerwowany, łapiąc dziewczynę za nadgarstek.

- Przecież nie robię nic złego. - powiedziała, niezrozumiale się w niego wpatrując.

- Masz mnie w dupie, bo rozmawiasz z nim.

- JeongGuk, dawno się z nim nie widziałam, zrozum. - powiedziała i usiadła obok Rae, naprzeciwko Hae.

     Wszyscy się ze sobą zapoznali i wyluzowani, zaczęli rozmawiać dosłownie o wszystkim tak, jakby znali się już kupę czasu.

     Każdy wypił już trochę alkoholu. Z wyjątkiem JeongGuka, który miał humor zepsuty po całości.

- Chodźmy tańczyć! - krzyknął ochoczo NamJoon, a reszta mu przytaknęła, powoli wstając.

- Pogadaj z nim. - powiedziała Hae do ucha swojej kuzynki i wskazała na siedzącego JeongGuka.

- Chodź ze mną potańczyć. - powiedziała z uśmiechem, łapiąc jego dużą dłoń.

- Idź z JiMinem. - uśmiechnął się złośliwie i nieszczerze.

- Ale ja chcę iść z tobą. - powiedziała, przygryzając wargę i usiadła na nim okrakiem. Nie widząc jakiegokolwiek odzewu se strony chłopaka, postanowiła położyć dłoń na jego kroczu i delikatnie je masować. Ten dyskretnie wciągnął powietrze, a jeden z kącików jego ust uniósł się do góry.

- No dobra. - odpowiedział w końcu i poszedł z nią na parkiet, blisko reszty ich znajomych.

     Ich taniec zaczął się niepozornie i dość grzecznie. Stali do siebie przodem i tańczyli w miejscu. Jednak, gdy muzyka stała się dużo bardziej energiczna, wszyscy obecni w klubie zaczęli skakać. Polało się dużo alkoholu. Szeroki uśmiech pojawił się na twarzy HyeMi, co oczywiście zauważył JeongGuk i sam się uśmiechnął. Następna piosenka była już spokojniejsza, ale wciąż taka, że dało się do niej swobodnie tańczyć. HyeMi podeszła bliżej do JeongGuka i zaczęła kręcić swoimi biodrami, a ten uważnie jej się przyglądał. Osiemnastolatka złapała za jego koszulę i delikatnie go za nią przyciągnęła do pocałunku, który zaczął się pogłębiać. JeongGuk prosił o pozwolenie na wejście swoim językiem, aby chwilę później zacząć toczyć zawziętą walkę. Żadne z nich nie chciało odpuścić. Każdy chciał udowodnić, że jest lepszy. Byli tak pochłonięci tymi zachłannymi, niechlujnymi pocałunkami, że dopiero przy refrenie zwrócili uwagę na to, że leci już inna piosenka. HyeMi odwróciła się do niego tyłem i okrężnymi ruchami bioder, zaczęła zniżać się do ziemi, ocierając się o jego krocze, które tak idealnie wpasowało się w jej tyłek. Przy kolejnym refrenie brunetka odwróciła się przodem do JeongGuka i położyła swoje dłonie na jego karku. Ruszali się w rytm muzyki i obdarowywali pojedynczymi muśnięciami.

     Całą dziewiątką postanowili usiąść. Tańczyli zaledwie parę minut, ale już odczuwali delikatne zmęczenie, dlatego też postanowili się napić. Teraz również JeongGuk.

     Wszyscy siedzieli razem, ale w zasadzie nie zwracali na siebie uwagi. No może jedynie JiMin, SeokJin i NamJoon patrzyli na te trzy pary, które się całowały, zupełnie nie przejmując się obecnością innych.

- Ej, a to nie jest ten były HyeMi? Pokazywała mi go kiedyś na jakimś zdjęciu i w sumie wygląda nawet podobnie. - powiedział JiMin do HaeMin, przerywając jej tym samym pocałunek. Dwudziestolatka spojrzała w stronę wejścia i zamarła. Bo to był on.

     Ale czy powiedzieć o tym HyeMi? Może na siebie nie wpadną, a jej kuzynka nie będzie musiała sobie psuć humoru.

- Lecimy dalej. - powiedział YoonGi, po którym nikt się tego nie spodziewał. Właśnie dlatego się zgodzili, bo to było cholernie rzadkie, żeby on proponował taniec. Był typem, który wolał siedzieć przy stoliku, całując się z HaeMin.

     Całe towarzystwo ponownie ruszyło na parkiet. Po chwili do całujących się HyeMi i JeongGuka, podeszła HaeMin. Uznała, że lepiej będzie jej powiedzieć.

- HyungSik tutaj jest, Hye. - powiedziała, odrywając ją od miękkich warg JeongGuka

- Żartujesz? - Hye parsknęła, nie wierząc jej.

- Nie żartuję, tam jest. - powiedziała i wskazała głową na wysokiego mężczyznę, stojącego przy barze.

- Kurwa mać. - osiemnastolatka powiedziała nerwowo.

- Kim jest HyungSik? - zapytał JeongGuk, mając na twarzy wymalowane niezrozumienie.

- Mój były. - warknęła HyeMi, z której dobry humor wyparował w ułamku sekundy.

- To ten, o którym mi opowiadałaś?

- Tak. Brzydzę się nim. - mówiła nie odwracając  gardzącego wzroku od dwudziestodwuletniego mężczyzny.

- Ej, spokojnie. Na pewno nawet cię tu nie zauważy. Jest dużo ludzi. - dziewiętnastolatek starał się ją w jakiś sposób pocieszyć. HaeMin wróciła do YoonGiego, ale mimo wszystko miała swoją kuzynkę na oku.

    HyeMi trochę się uspokoiła, gdy poczuła na swojej szyi ciepły oddech JeongGuka. To było tak cholernie przyjemne.

     Aktualnie była puszczana typowo klubowa muzyka, dlatego osiemnastolatka się rozpromieniła i poddała dobrej zabawie. Tańczyła bardzo blisko z brunetem.

- On tu idzie, Hye. - podbiegła do niej Rae wraz z resztą towarzystwa.

     I w sumie to co ich w tej chwili obchodził HyungSik? Ano to, że był nieobliczalny. Podczas związku z Hye, zdarzało mu się mocniej ścisnąć jej nadgarstek czy ramię, przez co miała siniaki. Był oschły i obojętny. Ponadto często było czuć od niego damskie perfumy. Na początku było między nimi dobrze, ale krótko po tych wszystkich incydentach Hye z nim zerwała. Nie będzie czyimś workiem treningowym czy zabawką.

     Wszyscy stanęli w małym kółeczku. Jedynie JeongGuk stał trochę z boku i się rozglądał, ale wciąż obejmował swoim ramieniem Hye. W pewnym momencie poczuł mocne szturchnięcie w ramię i ujrzał melę puszczoną pod jego nogi. Uniósł wzrok do góry i ujrzał nikogo innego, jak HyungSika.

- Nie bądź frajerem i się z nią nie zadawaj. - powiedział dwudziestodwulatek, a spojrzenia pozostałej ósemki były skierowane właśnie na nich.

     JeongGuk zdjął rękę z ciała Hye i mocno zacisnął ją w pięść.

- Dała już ci dupy ta mała dziwka? - mówił pewny siebie, wskazując palcem na Hye.

     A JeongGuk nie byłby sobą, gdyby nie wszczął bójki. Uderzył prawą pięścią w twarz swojego rozmówcy, przez co tamten się zatoczył, ale mimo wszystko szybko się otrząsnął i oddał JeongGukowi.

     I wtedy po kolei zaczęła dołączać reszta. JiMin jako pierwszy rzucił się na HyungSika i zaczął okładać go pięściami. SeokJin pomógł wstać JeongGukowi, który po chwili tak, jakby nic się nie stało, dołączył do JiMina i obaj zaczęli okładać ciosami mężczyznę.

     Zwrot akcji okazał się być niebywały, ponieważ w bójkę wdali się również trzej koledzy HyungSika, którzy szarpnęli JiMina i JeongGuka i zaczęli ich bić. Wtedy przyłączył się również TaeHyung, YoonGi i NamJoon, którzy chwilowo zyskiwali przewagę. SeokJin natomiast starał się uspokoić swoje krzyczące i przerażone koleżanki.

     Wszystkie pary oczu były skierowane na nich.

- Co się tu dzieje? - zapytał...

- HoSeok?! - wrzasnęła przerażona Hye. - Skąd ty się tu wziąłeś?

- Siedziałem tam z moją dziewczyną i usłyszałem krzyki, to mnie zaciekawiło co się tutaj dzieje, ale nie sądziłem, że zastanę akurat was. - wzruszył ramionami. - JeongGuk?! - krzyknął przerażony i wściekły, gdy zobaczył swojego przyjaciela, który znowu się bił.

     Do akcji przyłączył się także on, próbując jakoś uspokoić rozwścieczonych mężczyzn.

- Nie będziesz jej wyzywał od dziwek, rozumiesz?! - wykrzyczał JeongGuk, jeszcze mocniej uderzając w przystojną, ale fałszywą, gębę HyungSika, na którą po chwili napluł, w ramach zemsty.

- Zaraz północ! - krzyknął ktoś z tłumu patrzących się na nich ludzi, przez co JeongGuk podniósł głowę i prawie by oberwał, gdyby nie YoonGi, który kopnął HyungSika w żebra. Po chwili TaeHyung pomógł wstać JeongGukowi, który z ich towarzystwa ucierpiał najbardziej.

     W końcu przybiegli ochroniarze, którzy wyprowadzili z klubu wszystkich zamieszanych w tę bójkę i zakazali im do niego wrócić na czas tej imprezy.

- Po co to robiłeś? - HyeMi podbiegła do JeongGuka i pocałowała go w usta, z których sączyła się krew.

- Nie będzie cię ten pierdolony kutas obrażał. - powiedział i zaczął kaszleć, a HyeMi się przestraszyła.

- Chcesz powtórki z rozrywki, gówniarzu? - HyungSik zaczął się rzucać.

- Utkaj pizdę. - wywarczał JeongGuk ze złością.

- Wypierdalaj. - powiedział YoonGi przez zaciśnięte zęby, a TaeHyung z wielką przyjemnością pomógł HyungSikowi wykonać polecenie starszego. Przy okazji jego kolegom również.

     Wszyscy stali nad JeongGukiem i obserwowali w jakim stanie jest.

     W sumie to nie było aż tak źle, jak to wyglądało w klubie.

     W przypadku reszty było w zasadzie dobrze. NamJoon, TaeHyung i HoSeok skończyli jedynie z siniakami i podbitymi oczami. YoonGi miał porządnie rozciętą wargę i fioletowy siniak pod okiem. JiMin skończył z rozciętym łukiem brwiowym i śliwą pod okiem. Jego warga też była delikatnie rozwalona.

     I pomyśleć, że zrobił to w celu obronienia osoby, która go nie cierpi.

     Nagle z klubu zaczął wychodzić pokaźny tłum ludzi.

     Zaczęło się odliczanie.

     Poszkodowane towarzystwo szybko zaczęło się zbierać i stanęło na środku chodnika. Pary, które się wśród, teraz już jedenastki, pojawiły, zaczęły się obejmować. JeongGuk i HyeMi również, mimo że parą absolutnie nie byli.

- Trzy! Dwa! Jeden! - krzyczeli wszyscy, a na zero wszyscy, którzy mieli możliwość, zaczęli się całować i krzyczeć.

- Szczęśliwego Nowego Roku, mała. - wyszeptał JeongGuk, przerywając ich pocałunek.

- Szczęśliwego Nowego Roku, skarbie. - odpowiedziała, łącząc ich usta w pocałunku.

- RaeWon, wyjmuj szampana! - usłyszeli krzyk TaeHyunga, dlatego się odwrócili. Po chwili całe ich jedenastoosobowe towarzystwo stało koło siebie i obserwowało kolorowe fajerwerki na niebie, pijąc na zmianę szampana i składając sobie noworoczne życzenia.

- Mam zajebisty plan. - powiedziała HaeMin do HyeMi oraz RaeWon, biorąc je na chwilę na bok. - Należą się naszym chłopakom podziękowania i pocieszenie. Chodźmy z nimi do hotelu i się w miły sposób odwdzięczmy. - poruszyła znacząco brwiami, a osiemnastolatki stwierdziły, że to dobry pomysł.

- Chodź. - powiedziała Hye, łapiąc JeongGuka za rękę. - Muszę ci podziękować za to, co zrobiłeś.

- No to przecież możesz mi podziękować tutaj. - powiedział JeongGuk, nie rozumiejąc drugiego dna jej wypowiedzi.

- Nie mogę. - powiedziała i przygryzła wargę, a JeongGuk dopiero wtedy załapał o co chodzi. Uśmiechnął się zadziornie i wstał, aby zbliżyć się do Hye. - Do tego, co ostatnio? - zapytał, gdy był już obok niej.

- Tak. - odpowiedziała ochoczo.

                                        ><

     Po wcale niedługim czasie znaleźli się w tym samym hotelu, co ostatnio. Mieli możliwość nawet zarezerwowania tego samego pokoju, który ku ich szczęściu był wolny.

     Wjechali windą na górę i szybkim krokiem weszli do pokoju, który po chwili zakluczyli. HyeMi wskoczyła na JeongGuka, trzymając ręce na jego karku i oplątując jego biodra swoimi nogami. Ten zdziwiony, ale pozytywnie nastawiony, złapał ją za pupę i delikatnie ścisnął, przez co ta cicho jęknęła w jego usta.

     Stopniowo zaczęli pozbywać się ubrań. Za każdym razem, gdy było widać trochę więcej skrawka ich skóry, stawali się chętniejsi do działania.

     Tym razem JeongGuk obchodził się delikatnie z jej rajstopami, aby później nie musiała marznąć.

     HyeMi totalnie nie przejmowała się tym, że warga JeongGuka jest rozwalona tak, jak i łuk brwiowy, a oko podbite. Nie przeszkadzało jej to. Chciała mu się oddać. Chciała się z nim kochać albo pieprzyć. W tej chwili było to dla niej bez znaczenia.

     Gdy byli już całkowicie nadzy, JeongGuk zaczął delikatnie pieścić jej piersi.

- Będzie bolało. - ostrzegł.

- C-co? - zapytała zdezorientowana, po chwili czując jak ten w nią wchodzi. Nie było tak delikatnie jak przy poprzednim razie. Nie przygotował jej.

     Dziewczyna przez pierwsze chwile stękała z bólu, ale w końcu zaczęła jęczeć, co dodatkowo podniecało chłopaka.

     Gdy zacisnęła się na jego członku, wydał z siebie głośny jęk, który bardzo jej się spodobał.

     Dawali sobie niedokładnie pocałunki, byleby tylko zadowolić siebie wzajemnie jak najbardziej. HyeMi mocno wbijała swoje paznokcie w jego ramiona i plecy.

     Gdy dziewczyna zaczęła dochodzić, mocno szarpnęła za włosy JeongGuka, odchylając jego głowę delikatnie w tył, a sama wygięła swoje ciało w łuk. Dziewiętnastolatek poczuł, że zaraz sam dojdzie, dlatego szybko z niej wyszedł i spuścił się na jedną z kołder.

     Na szczęście mieli dwie.

     Oboje głośno sapali. Czuli się spełnieni, szczęśliwi i zmęczeni.

     Gdy już trochę odsapnęli, poszli osobno do łazienki i delikatnie się obmyli.

     I tu zaczęły się schody, ponieważ HyeMi nie miała ze sobą żadnego biustonosza, w którym mogłaby spać.

- I tak już wszystko widziałem. - powiedział JeongGuk, gdy ubrał swoje bokserki i położył się już w łóżku.

     Mógł teraz bez żadnego skrępowania podziwiać zgrabne ciało HyeMi, które wyglądało tak cudownie na tle tego ogromnego okna. Miała na sobie jedynie stringi, co sprawiało, że wyglądała jeszcze bardziej atrakcyjnie.

     Po chwili rozmyślań stwierdziła, że pójdzie spać w zasadzie naga, bo te stringi niby są, ale ich nie ma.

     Przykryła ich dwójkę czystą kołdrą i pocałowała delikatnie czoło JeongGuka.

- Dobranoc. - powiedziała cicho.

- Dobranoc, mała. - wyszeptał z delikatną chrypką w głosie, całując jej miękkie usta, tymi swoimi uszkodzonymi, podczas bronienia jej. - Mówiłem, że nie dam ci tej nocy spokoju.






//
3/3
Takim myślę, że miłym akcentem, kończymy dzisiejszy maraton. Mam nadzieję, że ten rozdział Wam się spodobał. Strasznie się nad nim starałam hahah. Ma prawie 3770 słów.

Mogą wystąpić jakieś błędy, ponieważ mimo że sprawdzony, to długi i po prostu coś mogło umknąć mojej uwadze.

Także dobranoc/miłego dnia ;*

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top