||34||
Obudzili się późnym rankiem. Wskoczyli w ciuchy, które zrzucili z siebie tejże nocy i rozejrzeli się jeszcze po pokoju hotelowym, w celu upewnienia się, że niczego nie zostawili.
- Kurwa, rajstopy. - wyburczała pod nosem HyeMi, idąc w ich stronę, by dosłownie parę sekund później je podnieść i wyrzucić do małego kosza na śmieci.
- Będziesz jechać w gołych nogach? - zapytał Guk, czym rozwścieczył Hye, która i tak od samej pobudki była wściekła. Być może to, dlatego że wszystko ją bolało, a może to, dlatego że mu uległa. Nie zastanawiała się nad tym, bo nie miała do tego aktualnie głowy.
- A czy widzisz, żebym miała na sobie jakąś zapasową parę? - powiedziała przez zęby z wrednym uśmieszkiem. JeongGuk jedynie pokręcił głową i postanowił się już więcej, jak narazie, nie odzywać, żeby nie pogarszać sytuacji.
Chłopak stanął na korytarzu i poczekał, aż osiemnastolatka weźmie swoją torbę wraz z kurtką i wyjdzie z pomieszczenia, po czym zamknął pokój.
Podszedł do recepcjonistki i omówił całe oddanie pokoju.
Ale to nie wyglądało jak zwykła, niewinna rozmowa.
Ona z nim ewidentnie flirtowała, a jemu, jak wynikało z obserwacji HyeMi, się to podobało. Już parę razy miała okazję osobiście z nim flirtować, dlatego wiedziała, kiedy włącza mu się tryb podrywacza. I ten tryb aktualnie był włączony.
Wkurzona ich długą i zmierzającą donikąd rozmową, wyszła z hotelu i podeszła do auta JeongGuka.
Było jej cholernie zimno, zważając na to, że miała na sobie krótką sukienkę, a był ostatni dzień listopada i potwornie wiało.
Ale stała wytrwale, bo temu kretynowi nie przyszło do głowy, żeby za nią pójść.
Czyżby się mścił za jej dzisiejszą oziębłą postawę w stosunku do niego?
Ale problem tkwił w tym, że ona nie rozumiała dlaczego tak się zachowuje, bo naprawdę nie chciała. Nie chciała być niemiła. Ale czuła do siebie swego rodzaju żal, że przystała na jego zaloty i wylądowała z nim w łóżku. Nie była łatwa ani uległa. Ale jemu odmówić w tamtej sytuacji nie umiała. Ponadto czuła ból w dolnych partiach ciała, który nasilał się, gdy dużo chodziła. Głowa też dawała o sobie znać, po wypiciu wczoraj paru mocnych drinków. Nie chciała wyżywać się na brunecie za swoje złe samopoczucie, ale nie potrafiła zapanować nad chamskimi komentarzami.
Po paru minutach wreszcie raczył się zjawić i otworzyć z daleka jej drzwi od auta, by mogła już wsiąść. Jej nogi były zdecydowanie bledsze i widniały na nich fioletowawe pajęczynki, spowodowane zimnem.
JeongGuk wszedł do auta i przez jakiś czas nie przekręcał stacyjki, co zdezorientowało Hye.
- No jedziemy? - zapytała w końcu.
- Najpierw pojedziemy do ciebie, żebyś mogła się ubrać, bo pewnie jest ci zimno. - powiedział i zaczął jej się uważnie przyglądać.
Dziewczyna prychnęła na jego słowa i wyszeptała pod nosem „Nie udawaj, że cię to obchodzi".
- Słucham? - zapytał Guk, nie będąc pewnym czy dobrze usłyszał. HyeMi tylko puściła mu krótkie, złe spojrzenie i spojrzała przez szybę. - Dlaczego twierdzisz, że mnie to nie obchodzi?
- Gdyby cię obchodziło, to byś skończył podrywać tę dziewczynę i przyszedł do mnie, żebyśmy mogli już pojechać do domu. - powiedziała wkurzona, gestykulując.
- Jesteś zazdrosna. - powiedział z delikatnym uśmieszkiem.
- Chciałbyś kurwa. - wywarczała. Na ogół nie przeklinała nie wiadomo jak dużo, a przynajmniej się starała, ale w sytuacji takiej, jak ta, po prostu nie umiała się powstrzymać.
JeongGuk nie odzywając się już więcej, po prostu zaczął jechać w stronę mieszkania brunetki.
><
- Idź się ubrać, ogarnąć i pojedziemy do mnie. - powiedział, rozsiadając się w dużym rozkroku na jej kanapie.
- Jeszcze szerzej się rozłóż na tej kanapie. - wymruczała i idąc w stronę toalety, usłyszała jego ciche:
- A żebyś wiedziała, że to zrobię. Musi mi być wygodnie. - dziewczyna pokręciła głową na jego słowa i weszła do dość małej łazienki.
Wzięła szybki, ciepły prysznic i dokładnie wytarła swoje ciało. Potargane włosy rozczesała i związała w kucyk. Zmyła dokładnie resztki makijażu, które zostały na jej twarzy i delikatnie pomalowała rzęsy i brwi. Nałożyła trochę różu na policzki, dzięki czemu wyglądała dość uroczo.
Owinęła swoje ciało ręcznikiem i przeszła do swojego pokoju, gdzie wzięła ze sobą wcześniej zapomnianą świeżą bieliznę, ciemne jeansy i czerwony, dość cienki sweterek, odkrywający jej widoczne obojczyki.
Odwróciła się szybko, chcąc znowu iść do łazienki, by się ubrać, ale wpadła na klatkę piersiową Guka, który nie wiadomo skąd, wziął się w jej pokoju.
- Nie strasz mnie! - krzyknęła i mocniej ścisnęła swój ręcznik, by jej nie spadł.
- Przepraszam. - powiedział cicho, z delikatną chrypą, mocno tuląc ją do siebie, dzięki czemu zrobiło jej się od razu cieplej.
- Puść mnie, chcę iść się ubrać. - powiedziała i próbowała wyrwać się z jego mocnego uścisku, jednak ten nie dawał za wygraną. - JeongGuk, naprawdę. Jest mi zimno, chcę się ubrać. - powiedziała bardziej stanowczo, a ten ją w końcu puścił.
Szybko weszła do łazienki i włożyła na siebie wybrane ubrania. Po chwili wyszła z łazienki i oznajmiła, że mogą już jechać do niego.
Poszła na korytarz, gdzie zaczęła wiązać swoje buty, niecelowo wypinając się przy tym, a JeongGuk zaczął toczyć walkę z samym sobą, żeby mu nie stanął. Ostatecznie przegrał i, gdy Hye tylko się wyprostowała, zaszedł ją od tylu i przytulił, mocno dociskając swoje ciało do tego jej.
Osiemnastolatka dopiero po chwili poczuła problem Jeona, a gdy już zdała sobie z tego sprawę, delikatnie się uśmiechnęła.
- Wiesz, że to przez ciebie mam ten problem i dlatego powinnaś teraz go jakoś rozwiązać? - zapytał zmysłowo, muskając delikatnie skórę jej szyi.
- Może innym razem. - powiedziała i mocniej otarła się o krocze chłopaka, po chwili stając do niego przodem, a widząc niezadowolenie na jego twarzy, zaśmiała się cicho. - Nie złość się.
Po chwili znaleźli się już w aucie.
- Masz wolną chatę w ogóle? - zapytała przerażona, bo przecież gdyby w domu byli jego rodzice, to jej obecność w innych okolicznościach niż praca, w ogóle nie wchodziłaby w grę.
- Tak, kochanie. - mówiąc to, spojrzał ukradkiem na nią, a widząc jej zawstydzenie, uśmiechnął się sam do siebie.
Minęło jakieś półgodziny, gdy w końcu znaleźli się pod domem chłopaka.
Odkluczył drzwi, pozwalając jej pierwszej wejść do środka.
Ale oczywiście miał w tym swoje intencje.
Gdy weszli już do środka, mocno uderzył ją w pupę. Huk rozbrzmiał w całym domu, a Hye aż pisnęła.
- To bolało! - krzyknęła, gdy już w stu procentach dotarło do niej, co się przed chwilą wydarzyło.
- Miało boleć. - powiedział, uśmiechając się złośliwie. Dziewczyna zmierzyła go morderczym wzrokiem i zdjęła swoje buty.
Weszli wgłąb mieszkania, siadając przy stole w kuchni.
- Chcesz c... - zaczął JeongGuk, jednakże nie było dane mu skończyć, gdyż Hye kichnęła cichutko i, według niego, uroczo dwa razy pod rząd. - Nie było pytania. - powiedział i wstawił wodę. - Chyba będziesz chora.
- Przestań, nie mogę. - wypowiedziała, dochodząc do siebie po kichnięciu. - Jutro muszę iść do szkoły. Dopiero dwudziestego zaczynam wolne. - powiedziała, wpatrując się w niego uważnie.
Po jakimś czasie czajnik zaczął piszczeć, a JeongGuk zalał duży kubek herbaty wrzątkiem, dodając do niego miodu oraz cytryny.
- Wypij, żebyś się rozgrzała. - powiedział i podał jej napój. Złapał za jej rękę, a czując jaka jest zimna, poderwał się z krzesła i pobiegł na górę. Po chwili wrócił z dużą czarną bluzą i dał ją Hye.
Pachniała nim.
- Ubierz, żeby było ci cieplej. - powiedział i podał ją dziewczynie. Ta odstawiła kubek od ust i włożyła przez głowę ogromną, luźną bluzę z kapturem, uśmiechając się miło do chłopaka.
- Weź kubek i chodźmy do góry. Muszę się wykąpać i przebrać. - powiedział i poczekał aż Hye się wygramoli z wysokiego krzesła.
Weszli na górę, przechodząc do pokoju chłopaka. Wziął on do ręki szare dresy i duży biały t-shirt, oznajmiając, że idzie się szybko wykąpać i przebrać.
Faktycznie minęła chwila, odkąd chłopak zniknął w toalecie i wrócił z niej do swojego pokoju.
- Posmarowałabyś mi tym plecy? Te rany cholernie bolą. - powiedział i podał dziewczynie krem do ręki. Ta odstawiła swój kubek na stoliku nocnym i na swoją wciąż chłodną dłoń, nałożyła równie chłodny preparat, podziwiając to, co pozostawiła po sobie na jego plecach.
- Dlaczego dzisiaj byłaś dla mnie taka niemiła? - zapytał, gdy Hye rozgrzewała krem w swoich dłoniach.
- Nie wiem. Źle się czułam. Pewnie, dlatego że będę chora, wszystko mnie boli, gdy chodzę i mały kac dawał o sobie znać, ale jest już lepiej w tej kwestii. - posłała JeongGukowi ciepły uśmiech. - Przepraszam. - dodała.
- Nie szkodzi. - uśmiechnął się, przyglądając jej się uważnie. Po chwili musiał jednak odwrócić się do niej tyłem, aby mogła w końcu posmarować jego plecy. - Czy to przeze mnie? - zapytał, ale nie uzyskując żadnej odpowiedzi, dodał - No wiesz, że wszystko cię boli.
HyeMi chciała już odpowiedzieć, jednak zrezygnowała z tego i szybko odsunęła się od chłopaka, gdy zobaczyła jak do pokoju ni z gruchy, ni z pietruchy wchodzi...
//
Bardzo dziękuję Wam za 5K wyświetleń! <3
Obiecuję, że kolejny rozdział postaram się dodać naprawdę szybciutko!
Bajo <3
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top