||12||
HyeMi będąc już w domu, odłożyła plecak w swoim pokoju i szybko wybrała numer do swojej kuzynki.
- HaeMin, pamiętasz jak mówiłaś ostatnio, że wpadniesz niedługo do Seulu?
- No tak, a coś się stało? - odpowiedziała starsza dość zmieszana.
- Nie do końca. Może wpadłabyś z YoonGim w czwartek? Poszlibyśmy sobie wieczorem na imprezę z RaeWon i TaeHyungiem.
- No nie ma problemu, ale wy macie przecież szkołę na następny dzień.
- Nie pójdziemy. Gadałam na ten temat już z nimi dzisiaj na przerwie. Muszę się rozerwać, rozumiesz?
- Okej, wpadnę. Moglibyśmy zostać w razie czego do niedzieli?
- Tak, pewnie. Tylko w weekend przez jakiś czas mnie nie będzie, bo będę musiała iść do państwa Jeon.
- No spoko, a tak w ogóle, to jak z tym JeongGukiem? - zapytała HaeMin, a Hye od razu się spięła i poczuła motylki w brzuchu na wspomnienie o niemalże nagim ciele bruneta.
- Strasznie długa historia, ale i tak Ci ją opowiem. - zaśmiała się młodsza.
><
HyeMi przez cały czas chodziła podekscytowana po mieszkaniu, a Rae i Tae powoli zaczynali się irytować.
- Dziewczyno usiądź w końcu. Zaraz przyjadą, HaeMin będzie dzwonić. - wywarczała RaeWon, ale Hye nie mogła nic poradzić na to, że się cieszyła z przyjazdu kuzynki i jej chłopaka. Dodatkowo ekscytował ją fakt, że wieczorem znajdzie się w jednym z najlepszych, największych i najdroższych klubów w mieście. Miała trochę oszczędności, więc stwierdziła, że jak wyda jakąś część albo całość, to nic się nie stanie.
Po dwudziestu paru minutach rozbrzmiał w mieszkaniu dźwięk dzwonka. HyeMi cała w skowronkach podbiegła do drzwi, prawie zaliczając glebę.
- Jeju, nareszcie! - wykrzyczała osiemnastolatka, rzucając się na szyję kuzynki. - Cześć, YoonGi. - powiedziała po chwili, uśmiechając się do chłopaka, na co ten wyciągnął rękę i przybił jej piątkę.
><
Aktualnie wszyscy latali po całym mieszkaniu i szykowali się na wyjście. Dziewczyny postanowiły zaszaleć i zrobiły sobie mocny makijaż. Przy wyborze sukienek też się nie ograniczały. Nie były nie wiadomo jak wyzywające, ale podkreślały i uwydatniały to, co powinny.
TaeHyung i YoonGi nie włożyli na siebie nic wymyślnego. Zwykłe jeansy i t-shirt były dla nich idealne.
Około dwudziestej wszyscy byli już na dole i czekali na taksówkę, na którą długo czekać nie trzeba było.
><
Na twarzy HyeMi pojawił się uśmiech od razu, gdy weszła do klubu. Woń alkoholu, głośna muzyka. To było właśnie to, czego potrzebowała przez ostatnie dni.
Piątka znajomych rozejrzała się po pomieszczeniu i skierowała w stronę baru. Każdy zamówił coś dla siebie. Oczywiście wszystko miało w sobie procenty.
HyeMi po kilku drinkach i kieliszkach wódki ruszyła na parkiet. W jej ślady poszła RaeWon, ciągnąc ze sobą TaeHyunga. HaeMin z YoonGim dołączyli do nich zaledwie po chwili.
Wszyscy świetnie się bawili, tyle że Hye poczuła się nieco samotna. RaeWon tańczyła z TaeHyungiem, HaeMin z YoonGim, a ona? A ona tańczyła gdzieś obok nich. Sama.
Postanowiła się od nich na chwilę odłączyć i zamówić kolejnego drinka, co też uczyniła.
Gdy już wypiła swój alkohol, wstała z wysokiego krzesła i ponownie skierowała się do swoich towarzyszy.
Trochę zakręciło jej się w głowie, dlatego wyciągnęła swoją rękę i po prostu się oparła. Nie zwracała uwagi o co. A właściwie o kogo.
- Em... Wszystko w porządku? - Hye usłyszała znajomy jej głos, przez co od razu poderwała głowę do góry, czego szybko pożałowała, bo znowu jej się w niej zakręciło.
- O Matko Boska. - wyszeptała.
- Co? - zapytał chłopak, nachylając się nad nią, by móc usłyszeć, co mówi.
- Y... Tak, wszystko w porządku. - krzyknęła, bo mimo że byli tak blisko, to głośna muzyka przeszkadzała w normalnej rozmowie.
- Coś nie widzę. Usiądź tutaj. - powiedział i pomógł jej się wgramolić na wysokie krzesło.
- Przyszedłeś sam? - zagadnęła po chwili milczenia.
- Tak. Często przychodzę tutaj sam, licząc na to, że poznam jakieś fajne dziewczyny. - powiedział, mierząc HyeMi wzrokiem.
Co kurwa? Mógł wymyślić jakieś dobre kłamstwo, a nie tak bezpośrednio powiedzieć dziewczynie, że szuka tutaj fajnych dziewczyn, pomyślała.
- A ty? - dodał po chwili.
- Przyszłam z przyjaciółką, kuzynką i ich chłopakami. - powiedziała, masując swoje skronie.
- To czemu z nimi teraz nie jesteś? - zapytał, marszcząc brwi.
- Czułam się dziwnie. RaeWon tańczyła z TaeHyungiem, HaeMin z YoonGim, a ja sama gdzieś tam koło nich, więc poszłam się napić, a później wpadłam na Ciebie. - powiedziała, zapominając, a właściwie nie zwracając uwagi na to, że chłopak nie zna jej znajomych.
- Kim są Ci, o których mówiłaś?
- RaeWon to moja przyjaciółka. TaeHyung to jej chłopak. HaeMin to moja kuzynka, a YoonGi jest jej chłopakiem.
- Dalej się źle czujesz? - zapytał, przyglądając się jej z nieodgadnionym wyrazem twarzy.
- Już mi lepiej, gdy trochę posiedziałam. - powiedziała niepewnie.
- To chodźmy do Twoich znajomych. - powiedział i zadziornie się uśmiechnął. - Teraz będziesz miała z kim tańczyć. - wyszeptał do jej ucha, przygryzając delikatnie jego płatek, a Hye na ten gest przeszedł dreszcz.
Chłopak wstał, łapiąc Hye za rękę.
- Prowadź. - powiedział i zaczął podążać za jej zgrabnym ciałem, na którego widok oblizał swoje usta.
- Hej! - krzyknęła Hye, będąc już przy grupce swoich znajomych. - Poznajcie JeongGuka!
RaeWon i HaeMin natychmiast oderwały się od swoich chłopaków i odwróciły w stronę brunetki i bruneta.
- Jestem RaeWon, przyjaciółka Hye. - powiedziała osiemnastolatka i uśmiechnęła do Guka, co ten odwzajemnił.
- A ja HaeMin, kuzynka HyeMi. - uśmiechnęła się delikatnie. - To jest TaeHyung, jej chłopak, a to YoonGi, mój chłopak. - kontynuowała, a w tym czasie obaj wspomnieni mężczyźni, zbili po męsku pionę z JeongGukiem.
Po chwili rozmów wszyscy ponownie zaczęli się bawić. No prawie wszyscy. Hye stała i nie wiedziała co powinna zrobić. Pójść tańczyć i zobaczyć czy dziewiętnastolatek do niej dołączy, czy może lepiej poczekać i zobaczyć czy zaciągnie ją na parkiet?
Z racji tego, że była trochę wstawiona i przyszła tu, żeby się bawić, to weszła na parkiet i zaczęła tańczyć w rytm muzyki, niedaleko od swoich znajomych.
Kręciła biodrami, zniżając się niemal do samej podłogi. Powaga panowała na jej twarzy, ale gdy zdała sobie sprawę, że kilku mężczyzn na nią zerka, to na jej ładnej buzi zagościł delikatny, pociągający uśmiech.
JeongGuk widząc jej ruchy nie mógł nie dołączyć. Powolnym krokiem zaczął iść w jej stronę.
Będąc już za nią, położył swoje duże, ciepłe dłonie na jej biodrach i błądził nimi po jej ciele.
On również miał wypite. Dlatego pozwolił sobie ma trochę więcej i delikatnie ścisnął piersi Hye, na co ta delikatnie jęknęła, a to tylko dodatkowo go nakręciło.
Brunetka poczuła uwypuklenie przy swojej pupie. JeongGuk był tylko facetem i nic nie mógł poradzić na to, że miał aktualnie niemały problem w swoich spodniach. Ale HyeMi była bardzo atrakcyjna i zgrabna, a co najważniejsze - nie była łatwa. I jeszcze jej jęk, gdy ścisnął jej piersi. To wszystko go podniecało.
Brunet gwałtownie odwrócił Hye tak, aby stała z nim twarzą w twarz. Patrzył przez chwilę w jej ciemne oczy, ale nie ciemniejsze od tych jego, po czym namiętnie zaczął ją całować.
Dziewczyna nie protestowała. Z pasją oddawała pocałunki. JeongGuk położył dłonie na jej talii i przyciągnął ją do siebie tak, że jego problem był dla niej bardzo wyczuwalny. I musiała przyznać, że to ją podniecało.
Wiedzieli, że robią źle. Ale wtedy o to nie dbali.
Wtedy byli zbyt spragnieni swoich ciał, pocałunków i czułych gestów.
Byli zbyt spragnieni siebie.
Potrzebowali spełnienia.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top