,,Tutaj to ja jestem szefem" cz. 2
Pov. Tom
Wszyscy żołnierze biegają i coś robią. Ja spaceruję, w moim starym mundurze, po korytarzach.
- Ach! Tutaj jesteś! Musisz coś zobaczyć Tom! - Tord łapie mnie za ramię i prowadzi do wielkiej sali.
Na krześle ktoś siedzi. Ma związane ręce i opaskę na oczach.
- Czek... Debile! To nie jest Edd! - Warczy Lider.
- J-jest tu ktoś? Proszę! Wypuść mnie! Ja chcę do mamusi! - Beczy.
Znam ten głosik.
- Och... A więc to jest ten malec z twojej krwi i kości? Muszę przyznać... Udał ci się synalek.
- Zostaw go w spokoju!
- Pamiętaj Tom. To ja tutaj jestem szefem. A ten maluch to ostatnia osoba z twojej rodziny.
- Co masz na myśli? - Patrzę mu w oczy.
- To, że Edd, Matt i [T/i] wąchają kwiatki od spodu...
*****
Na życzenie
Cookie: Bayo! *chowa się w szafie* Narnia jest piękna!
Gosia: *co ja robię ze swoim życiem?* Po za tym [że większość osób chce mnie teraz rozszarpać, roztrzelić itp.] dziękuję za ponad 700 odsłon pod tą książką!
Czyta ją mnóstwo osób. Jestem bardzo szczęśliwa.
Życzę spokojnej nocy i miłych snów.
CookieGirlFantasy
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top