,,No i?"

Budzę się. Patrzę na zegarek. Wcześnie. Odwracam się. Tom nadal śpi.

Tony wpada do pokoju i wciska się pomiędzy mnie i swojego ojca.

- Coś się stało?

Chłopiec kładzie swoje malutkie rączki na moich policzkach.

- Stało się. Dużo.

- A mianowicie?

- Pan Misio zaginął! Nie mogę go znaleźć. Pomóż mi mamusiu...

- Patrzyłeś pod łóżkiem? - Mówi sennie Tom. Nadal ma zamknięte oczy.

- A no... Nie.

Tony biegnie do pokoju.

- Znalaz się!

~time skip. Po śniadaniu~

Siadam na kanapie z albumem w rękach.

- Co robisz słońce? - Dosiada się Tom.

- Oglądam stare zdjęcia... Zobacz.

Podaje mu jedną fotografię.

- Heh, pamiętam to. Chwilę po tym jak się do nas wprowadziłaś wysmarowałem ci łóżko kiślem. Edd zrobił zdjęcia.

Na następnych byliśmy my i Tony.

Na jednym ja z rodzicami. Czuję jak łza spływa mi po policzku.

~4 lata temu~

- Nie lubię twojego chłopaka... - Mówi mój ojciec.

- Tato! Tom jest wspaniały!

- Jest świadkiem jehowym!

- A my katolikami. No i?

Mama stara się złagodzić sytuację. Podaje nam ciasto.

Tata zna Tom'a. Nadal go nieznosi.

- Taaaak. Nie jesteście po ślubie, mieszkacie razem. Może jeszcze [Z/i] jest w ciąży?

Patrze na Tom'a a on na mnie.

- Tak właściwie... - Zaczyna chłopak.

- Spodziewamy się dziecka... Niespodzianka?

Tata wstaję z największym spokojem.

- Rozważałaś nad aborcją?

Otwieram szerzej oczy. W Tom nie wytrzymuje.

- Że co proszę?!

- Nie pozwolę aby moja córeczka wychowywała dziecko, które ma geny takiego idioty jak ty!

*****

Witam ponownie!

Pytanie:
Z którym chłopakiem ma być następnie ,,x Reader"?

Edd

Matt

Tord

Głosujcie!

Czemu pytam to to teraz?

Bo chcę się przygotować psychicznie.

CookieGirlFantasy

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top