Baby boy

Jimin był niezwykłą osobowością. Od zawsze starał się być najlepszy, ponieważ sposób w jaki inny chwalili go był dla niego niezwykle przyjemny. Po prostu potrzebował atencji. A skoro jego własna matka nigdy nie chciała mu jej dać, sam postanowił ją zdobyć. U nauczycieli było najłatwiej, bo nauka nie przychodziła mu z trudem, więc często zapisywał się na wszelakie konkursy by później móc słuchać jaki to on nie jest utalentowany. Jednak zdobycie zainteresowania wśród uczniów było nieco trudniejsze. Mimo to Park próbował. Najpierw starał się wpasować w jakąś grupkę co mu się udało, ale to nadal nie był zamierzony efekt. Chciał więcej.

Pod koniec liceum zauważył jak piękny jest i jak może to wykorzystać na swoją korzyść. Oczywiście nigdy nie myślał o sprzedawaniu swojego ciała. Miał swoją godność. Jednak zaczęcie zakładanie swetrów z dużym dekoltem, który odsłaniał jego obojczyki i noszenie różnego rodzaju dodatków było idealnym pomysłem. Nie było osoby, która o nim nie mówiła. Dziewczyny mu zazdrościły, chłopcy pragnęli, a mimo to nic więcej niż lizanie się z jakimś seksownym koszykarzem się nie wydarzyło.

Bo nadal czuł pustkę. Ludzie kochali go, za to jak wygląda.

Pusta miłość, oślepiona pożądaniem.

On potrzebował czegoś więcej, czułości.
Dlatego gdy pewnego dnia spotkał Yoongiego wiedział, że to ten mężczyzna będzie dawał mu miłość jakiej pragnął przez całe życie.

Minowi od razu spodobał się chłopak o delikatnej urodzie, ale z cholernie ciekawym charakterem.

Pierdolony kusiciel — Tak bardzo często go nazywał.

Poznali się tak jak poznaje się większość ludzi — przed przypadek. Yoongi wracał z sesji późnym wieczorem, a Jimin uciekał przed pijanym mężczyzną, który zaczął się do niego dobierać. Tamtej nocy blondyn wbiegł w chłopaka, cały zapłakany, szybko łapiąc go za kurtkę. Czarnowłosy nie wiedział początkowo co zrobić jednak gdy zobaczył oblecha wychodzącego z tego samego zakrętu skąd wybiegł nieznajomy, domyślił się co się stało.

I to był pierwszy raz od bardzo długiego czasu gdy Min komuś pomógł. Nie był w stanie odepchnąć trzęsącego się ciało chłopaka. W tedy działał impulsywnie, wziął go na ręce i ominął zdezorientowanego śmiecia.

Gdy dotarł do swojego apartamentu, chłopak spał w jego ramionach. Wtedy znów zrobił coś czego nigdy nie robił dla nowo poznanych jak i zaufanych ludzi. Zaniósł go do siebie, przykrył kołdrą i pocałował w czoło. Zanim wyszedł wytarł jeszcze jego mokre policzki, a chwilę potem leżał na kanapie, która mimo, że była wygodna, jego miękkiego łóżka nie pobije.

Następnego ranka blondyn został obudzony przez otwieranie drzwi przez Yoongiego, który chciał wyjąć dla siebie jakieś ubrania. Jimin początkowo był przerażony, bo w końcu pierwszy raz był w łóżku obcego mężczyzny, jednak szybko przypomniał sobie, że dzięki temu chłopakowi nie został zgwałcony.

Ich rozmowa rozwinęła się dopiero przy śniadaniu, które przywiózł katering, ponieważ Min był zbyt leniwy by codziennie sobie gotować. Tam dowiedzieli się o sobie więcej.
Yoongi nigdy nie spotkał tak niezwykłej osoby. Jimin za to bardzo cieszył się z poznania mężczyzny tak czułego jakim był czarnowłosy. W końcu nie każdy pozwala ci wybrać coś z jego szafy, ubrać się i zjeść wspólnie śniadanie.

Jednak Yoongi wiedział, że nie chce by sytuacja taka jak wczoraj miał jeszcze kiedyś miejsce. Blondyn wydawał mu się zbyt dopasowany do niego by jakikolwiek inny człowiek miał prawo go dotknąć. Chciał go posiąść na każdej możliwej płaszczyźnie, nawet jeśli będzie musiał ustąpić w niektórych sprawach.

Jimin za to myślał, że ich spotkanie może jeszcze jakoś wykorzystać. Dawno nikt nie mówił jaki to jest wspaniały, a mężczyźni w klubach byli dla niego niczym. Czuł, że jest gotowy odwdzięczyć się czarnowłosemu jak w niektórych porno, które oglądał czasami gdy bardzo mu się nudziło.

Miał dziewiętnaście lat, mógł robić co chce.

Jego plan był dość ryzykowny, bo w końcu Yoongi mógł mieć partnerkę, nie mieć ochoty na blondyna lub po prostu być hetero. Jednak gdy Jimin znalazł się pomiędzy nogami czarnowłosego wszystkie jego obawy zniknęły.

W ten sposób zrezygnowali ze swoich imion i przeszli na ,,tatusiu'' i ,,kochanie''.

Jimin siedział w pokoju czarnowłosego, oglądając jakiś nudny film i czekając aż jego tatuś wróci z sesji. Yoongi po ich pierwszym seksie kazał mu się przeprowadzić do niego by miał pewność, że nikt nie będzie miał dostępu do jego słodkiego aniołka.

Park początkowo nie był tym faktem zadowolony, bo on nie potrzebował rzeczy czy pieniędzy, miał w końcu bardzo przez niego lubiana pracę w kawiarni i umiał na siebie zarobić. Jimin chciał miłości, czułości, atencji.

Yoongi za to każdego dnia starał się mu robić niespodzianki, od małych rzeczy czy gestów, po cholernie drogie podarunki. Wiedział, że Jimin nie chciał niczego drogiego dlatego od dłuższego czasu przynosił mu kwiaty,  jednak czasami nie umiał się powstrzymać. Jak mijał różne witryny sklepowe bardzo często szukał czegoś co idealnie leżało by na jego chłopcu. Uwielbiał rozpieszczać Jimina, sam nawet nie wiedział czemu. Może chciał mu wynagrodzić jego postawę w łóżku lub to co chłopiec przeżywał codziennie rano, bo słuchanie codziennych wrzasków czarnowłosego kierowanych w stronę najróżniejszych ludzi, którzy zajmowali się jego wizerunkiem nie należało do najprzyjemniejszych.

Tego ranka również wybuch, a emocje jakie w nim panowały sprawiły, że Min zignorował pożegnanie blondyna i wyszedł z trzaskiem do pracy. Więc gdy tylko wszedł do swojego mieszkania i zdjął buty skierował się do salonu, gdzie zazwyczaj czekał na niego chłopiec. Tym razem go nie było, co mogło oznaczać, że blondyn jest obrażony lub po prostu nie zwrócił uwagi na godzinę.

— Jiminie~ Już jestem! — krzyknął, a po chwili słyszał tylko odgłos otwieranych drzwi i po chwili jego ciemne oczy zobaczyły nastolatka wychylającego się zza ściany. Yoongi oblizał usta patrząc na chłopaka ubranego w krótkie spodenki i jego białą koszulkę, która była na niego i dwa rozmiary za duża — Znów zabrałeś moje rzeczy?

— Bo moje są w praniu — mruknął cicho chłopak podchodząc do czarnowłosego i uśmiechając sie niewinnie — Jak było w pracy, tatusiu?

— Źle, kurewsko źle — odpowiedział Min wbijając palce w biodra młodszego chłopak.

— Czemu? Coś się stało, tatusiu? Znów ktoś powiedział coś niemiłego w stosunku do ciebie? —!mruknął cicho przybliżając się do ciała mężczyzny przez co ten po chwili podniósł go.

— Było mi strasznie przykro, bo się z tobą nie pożegnałem — warknął przez zęby dociskając ciało chłopca do swojego krocza — Cholernie za tobą tęskniłem, wiesz?

— Na prawdę? — sapnął Jimin przejeżdżając mokrym językiem po rozgrzanej skórze mężczyzny — Pokażesz mi jak bardzo za mną tęskniłeś, tatusiu?

— Nawet nie wiesz jak mój kutas za tobą tęsknił, kochanie.





MmMmMm KOLEJNE O P K O 

Jak zniszczyć sobie kontakty międzyludzkie? Zacznij nałogowo pisać ff na wattpadzie :,)

A tak szczerze, jestem ciekawa jak mi to wyjdzie, bo od dawna nastawiałam się na taką fabułę, a że ludzie piszą, że chcą to czemu nie zacząć
A teraz bay idę pisać dalej~

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top