i don't want to hear his scream

Miliony razy wyobrażałem sobie jego usta na moich, moje usta na jego. Pocałunki piękniejsze niż kwiaty w jego duszy, piękniejsze od zachodów i wschodów słońca w jego oczach czy płatków śniegu, które łapał w swoje małe dłonie. W tych wszystkich wizjach były miękkie, słodkie i delikatne niczym płatki róż, jednak pokochałem ich popękaną, słonawą od łez strukturę. Nie całował, by dać upust emocjom, jak ja. Całował, by czuć, a ja czułem w tym rozpacz i desperację.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top