Prolog


UWAGA: w formie epistolarnej został napisany jedynie prolog; kolejne rozdziały mają już formę prozatorską


Od: Elijah Wood
Do: Iris Coleman, Alison Douglas
Do wiadomości: Reginald Nelson

Droga Iris,

jeszcze raz bardzo dziękujemy za poświęcony nam czas i za to, że dzięki Tobie nasze marzenie stanie się rzeczywistością. Wraz z Alison jesteśmy zachwyceni Twoim hotelem — jest wprost idealny — jakby szyty na miarę do realizacji uroczystości naszych marzeń.

Nie możemy się doczekać, aż wreszcie spotkamy się na miejscu i będziemy mogli wspólnie celebrować te jakże ważne dla nas momenty.

W załączeniu przesyłam zebrane przez nas pomysły, co czynię w celach czysto poglądowych, bo absolutnie nie wątpię w Twoją kreatywność, a także listę gości i przewidziany budżet.

Dołączam do konwersacji Reginalda, który, jak wspominałem w trakcie naszej rozmowy, będzie moim świadkiem i z chęcią Ci pomoże.

Z uściskami
Elijah i Alison


Od: Alison Douglas
Do: Iris Coleman

Ris,

wybacz Elijahowi ten formalny ton wiadomości. Wysłał tego maila, zanim zdążyłam go przeczytać.

Nie mogę się doczekać, aż się zobaczymy i będę mogła Cię wyściskać. Taka przyjaciółka jak Ty to prawdziwy skarb.

Gdybyś miała jakieś pytania albo wątpliwości — pisz śmiało. Cały czas mam wyrzuty sumienia, że zrzuciłam na Ciebie organizację własnego ślubu... ☹

Ściskam najmocniej
Al.


Od: Reginald Nelson
Do: Iris Coleman

Cześć Iris,

zdaje się, że nie mieliśmy okazji poznać się osobiście — miło, że ktoś na tym świecie posiada równie wypchany kalendarz jak ja 😊 Choć, przyznaję, inna strefa czasowa też nieszczególnie temu sprzyja.

Niemniej, gdybyś potrzebowała jakiejkolwiek pomocy, daj znać!

Z chęcią pomogę.

R.


Od: Iris Coleman
Do: Reginald Nelson

Reginaldzie,

Elijah wspominał, że otrzymałeś swoją pierwszą główną rolę (gratuluję!), postaram się więc nie nadużywać Twojej dobrej woli i wolnego czasu.

Jednak... znasz się może na winach?

Z pozdrowieniami z Sycylii
Iris


Od: Reginald Nelson
Do: Iris Coleman

Iris,

chowając skromność do kieszeni — doskonale znam się na winach — i wcale się w tym zakresie nie zgrywam, mam nawet uprawnienia sommeliera 😊

Myślałaś już nad menu obiadowym? Preferujesz jakieś lokalne wina, czy te, które są ogólnodostępne?

Z pozdrowieniami z LA
R.


Od: Iris Coleman
Do: Reginald Nelson

Reginaldzie,

Nie myślałam jeszcze nad menu, ale chciałam zbudować je w oparciu o lokalne produkty, podobnie jak wino. Wiesz, że na Sycylii mamy jedenaście szlaków wina? Podążyłam Strada del vino Marsala i wydaje mi się, że słodkie, białe Marsala będzie strzałem w dziesiątkę. Zamówiłam też kilka odmian win Alcamo.

Jeśli podasz mi swój adres, prześlę Ci parę. Obiecuję, że nie sprzedam go mediom za jakieś grosze, co najwyżej za grube pieniądze 😊

Z pozdrowieniami z Sycylii
Iris


Od: Reginald Nelson
Do: Iris Coleman

Iris,

nie ułatwiasz tymi winami.

Z ciekawości sprawdziłem wspomniane przez Ciebie szlaki. Nie przepadam za zwiedzaniem, ale nigdy nie odmówię dobrego jedzenia i degustacji lokalnych alkoholi. Kiedy wyruszamy?

Byłem ostatnio na ślubie znajomych — w załączeniu przesyłam menu — z pewnymi adnotacjami. Wiem, że niektóre składniki są alergenne, a nie chcemy przecież, żeby Elijah skończył z uczuleniem.

Z pozdrowieniami z Nowego Jorku
R.


Od: Iris Coleman
Do: Reginald Nelson

Reginaldzie,

Po konsultacji z moim kucharzem, w załączeniu przesyłam zmodyfikowane menu. Co o nim sądzisz? Czy komponuje się z nadesłanymi winami?

Z pozdrowieniami z Sycylii
Iris


Od: Reginald Nelson
Do: Elijah Wood, Alison Douglas
Do wiadomości: Iris Coleman

Drodzy,

w załączeniu przesyłam menu, które ułożyła dla Was Iris. Produkty do sporządzenia dań pochodzą od lokalnych dostawców — przyznajcie, że od samych opisów człowiek robi się głodny. Zwróćcie również uwagę na proponowane przez nas wino... to będzie prawdziwa uczta dla zmysłów!

Czekamy na Wasze uwagi.
R.


Od: Elijah Wood
Do: Iris Coleman, Reginald Nelson
Do wiadomości: Alison Douglas

Kochani,

wszystko brzmi niesamowicie apetycznie. Wraz z Alison nie możemy się doczekać wesela.

Z uściskami
Elijah i Alison


Od: Alison Douglas
Do: Iris Coleman

Moja droga Ris,

Przyszedł mi do głowy szalony pomysł-niespodzianka. Elijah uwielbia francuskiego pianistę — Florenta Grousseta. Wiem, że prawdopodobnie proszę o zbyt wiele, ale może udałoby się nam nakłonić go do tego, aby zagrał na naszej ceremonii ślubnej?

Z uściskami
Al


Od: Reginald Nelson
Do: Iris Coleman

Co powiesz na takie zaproszenia?
R.


Od: Iris Coleman
Do: Reginald Nelson

Houston,
mamy problem.

Iris


Od: Iris Coleman
Do: Reginald Nelson

Ps. Alison będzie zachwycona, zaproszenia są piękne. Drukujmy.


Od: Reginald Nelson
Do: Iris Coleman

Houston to moje drugie imię, a trzecie to Rozwiązanie Twojego Problemu.

Co się dzieje?

R.

PS. Zleciłem drukowanie zaproszeń, w ciągu dwóch tygodni trafią do AE, by mogli je podpisywać i rozsyłać do gości.


Od: Iris Coleman
Do: Reginald Nelson

Na prośbę Alison próbowałam skontaktować się z Florentem Grousserem, ulubionym pianistą Elijaha. Niestety — nie tyle, co nie potrafię, ale nie mogę do niego dotrzeć. Czy mógłbyś coś w tej sprawie zadziałać?

Bardzo proszę...

Iris

PS. To niespodzianka dla Elijaha.


Od: Reginald Nelson
Do: Iris Coleman

Iris,

dotarcie do Florenta Groussera graniczyło z cudem, ale zrobiłem to dla Ciebie. Pan Pianista zgodził się zagrać, ale jego wynagrodzenie dość mocno nadszarpnęło nasz budżet.

Czy mamy możliwość zapewnienia mu noclegu i wyżywienia?

R.


Od: Iris Coleman
Do: Reginald Nelson

Reginaldzie,

jesteś najlepszym Rozwiązaniem Mojego Problemu, z jakim przyszło mi współpracować. Dziękuję.

Nie obrażaj mojej (młodej, ale jednak!) hotelarskiej dumy. Oczywiście, że zaopiekujemy się Panem Pianistą i zapewnimy mu wszelkie wygody.

Z pozdrowieniami z Sycylii
Iris


Od: Alison Douglas
Do: Iris Coleman, Reginald Nelson
Do wiadomości: Elijah Wood

Kochani,

Dotarły do nas zaproszenia! Są prze – pię – kne!

Nie możemy się doczekać ceremonii.

Z uściskami
Alison & Elijah


Od: Iris Coleman
Do: Reginald Nelson

Reginaldzie,

Przykro mi z powodu tego, co Cię spotkało — nie miej pretensji do Elijaha, że mi powiedział. Bardzo się o Ciebie martwił i poprosił, bym na jakiś czas dała Ci spokój z przygotowaniami do ślubu, co też zamierzam zrobić.

Jak wspominałeś, nie mieliśmy szansy poznać się osobiście, ale zdajesz się być naprawdę fajnym facetem. Jeszcze będzie dobrze, trzymam za to kciuki.

Iris

[zapisano w wersjach roboczych]


Od: Reginald Nelson
Do: Iris Coleman

Iris,

nie zapytałaś mnie o radę w sprawie koloru serwetek ani o zastawę, ale nie zapomniałaś uzupełnić naszego excela z wydatkami. Pomyślałem, że może czymś Cię uraziłem, ale krótka rozmowa z Alison uświadomiła mi, że Elijah ma trochę za długi język.

Nie musisz się obawiać, że mój rozwód wpłynie w jakikolwiek sposób na przygotowania ślubu. Elijah jest dla mnie tym, kim dla Ciebie jest Alison. Jest mi jak brat i skoczyłbym dla niego w ogień, gdyby zaszła taka potrzeba.

Dlatego jeśli coś jeszcze musimy zrobić — daj znać, z chęcią skupię myśli na czymś innym.

R.


Od: Iris Coleman
Do: Reginald Nelson

Reginaldzie,

nie wiń ich za to, że się martwią. Bardzo im na Tobie zależy i chcieli dać Ci odrobinę czasu na złapanie oddechu. Ja zresztą też... to nie są łatwe momenty i wbrew pozorom zostają z nami na długo.

Iris


Od: Reginald Nelson
Do: Iris Coleman

To małżeństwo od samego początku było złym pomysłem. Myliłem pożądanie z miłością, kochanie z podziwem. Pozwoliłem się zaślepić, podczas gdy od samego początku był to związek oparty jedynie na pragmatyzmie.

Przecież nie ożeniłbym się z kobietą, której priorytety tak diametralnie różniłyby się od moich, prawda? Czy „kochałbym" kobietę, która skrycie nienawidziła wspólnej wizji przyszłości, na którą tak bardzo się cieszyłem?

Zdaje sobie sprawę, że nie wybrałem najłatwiejszego zawodu, jeśli chodzi o zakładanie rodziny — strasznie trudno oddzielić aktorstwo od życia prywatnego — ale nie jest to niemożliwe. Ale ona nie chciała ani prywatności, ani dzieci. Wciąż nie mogę uwierzyć w to, że nie zauważyłem tego wcześniej... chociaż wiem, dlaczego — nie rozmawialiśmy za wiele o nas, o przyszłości, o tym, czego pragniemy i oczekujemy od życia, jak robi to Elijah i Alison.

Mam ochotę zostawić to wszystko za sobą i wyjechać gdzieś daleko. Zapomnieć. Znaleźć się między obcymi, którzy nawet nie będą wiedzieli, jak się nazywam, a już tym bardziej, kim jestem i co się wydarzyło.

Jestem skończonym idiotą.

I skończyło mi się wino.


Od: Reginald Nelson
Do: Iris Coleman

Przepraszam za poprzednią wiadomość.

Zignorują ją.

R.


Od: Iris Coleman
Do: Reginald Nelson

Reginaldzie,

nie masz za co przepraszać. Czasami tak po prostu jest — staramy się dawać światu jedynie to, co w nas najlepsze, a w zamian dostajemy to, co świat ma najgorsze do zaoferowania.

Też kiedyś kochałam. Wydawało mi się nawet, że byłam kochana, wiesz? Pracowaliśmy w tej samej londyńskiej kancelarii, ale w innych działach. Miałam szansę zostać partnerem — musiałam jedynie pozyskać tego konkretnego klienta. Prawie mi się udało — prawie. Gdybym tylko nie zostawiła włączonego laptopa na stole w domu... Przedstawił moją kompleksową ofertę jako swoją.

Czułam się dokładnie tak, jak Ty teraz... choć może nie byłam tak pogodzona ze swoim losem — wytłukłam wszystkie naczynia, jakie nawinęły mi się pod rękę w mieszkaniu. Ale nadszedł moment, w którym gniew wyparował. Zostałam sama ze swoimi ponurymi myślami, poczuciem zdrady, oszukania i złamanym sercem.

Poniekąd, dlatego sprzedałam wszystko, co miałam i wyjechałam.

Mam nadzieję, że podobnie jak ja znajdziesz powód do tego, by iść dalej... by być szczęśliwym.

Iris

[zapisano w wersjach roboczych]


Od: Iris Coleman
Do: Reginald Nelson

Reginaldzie,

nie masz za co przepraszać. Mam nadzieję, że napisanie tej wiadomości w jakiś sposób Ci pomogło i poczułeś się odrobinę lepiej.

Miłość nie jest i nigdy nie była łatwa. Często też cholernie boli, w szczególności, gdy natrafiamy na swojej drodze na kogoś, kto nie jest dla nas odpowiedni, kto nie kocha nas takimi, jakimi jesteśmy naprawdę...

Nie pozwól, by to, co się wydarzyło, stanęło na Twojej drodze do szczęścia — ono gdzieś tam na Ciebie czeka.

Iris


Od: Reginald Nelson
Do: Iris Coleman

Mam wrażenie, że spieprzyłem, że coś poszło w moim życiu nie tak. Tak bardzo skoncentrowałem się na pogoni za marzeniami, za tą, pożal się Boże, „karierą", że nie zauważyłem, że zaczynam się zwyczajnie w świecie starzeć.

Robię się coraz sławniejszy — nie wiem, dlaczego, ale wyobrażam sobie, że w tym momencie parsknęłabyś śmiechem, skontruj, jeśli się mylę — przez co coraz trudniej będzie mi zadbać o prywatność... i o znalezienie kogoś, komu będzie zależało na mnie, a nie na tym, by pojawiać się na stronach portali plotkarskich.

Czy życie zawsze tak wygląda? Zyskujemy jedno, poświęcając to drugie?

R.

[zapisano w wersjach roboczych]


Od: Reginald Nelson
Do: Iris Coleman

Iris,

dziękuję, choć zdaje się, że nie podzielam Twojego zdania. Brzmi zbyt optymistycznie.

Czy oprócz Pana Pianisty planujemy jeszcze jakąś muzykę? To wesele — nie chcę, by ludzie nam tam usnęli z nudów.

R.


Od: Iris Coleman
Do: Reginald Nelson

Reginaldzie,

na pewno mam rację. I za miesiąc, rok, dwa, a może i kilka lat — wykorzystam ten adres email, by napisać: a nie mówiłam?

Znam taki jeden zespół... podrzucam Ci link do ich yt.

Z pozdrowieniami z Sycylii
Iris


Od: Reginald Nelson
Do: Iris Coleman

Nieźli są! Gdzie ty ich wyłapałaś?

R.


Od: Iris Coleman
Do: Reginald Nelson

Pracują u mnie 😊

Iris


Od: Reginald Nelson
Do: Iris Coleman

Iris,

zgodnie z prośbą Elijaha, kupiłem dla wszystkich bilety lotnicze.

Elijah, Alison, Jayden i Poppy przylecą na miejsce dwa tygodnie przed ślubem, rodzice przeddzień planowanej ceremonii. Pan Pianista dotrze dwa dni wcześniej, a Freddie odezwie się bliżej czerwca. Dasz radę zaplanować dla nich jakichś transport?

R.


Od: Iris Coleman
Do: Reginald Nelson

Reginaldzie,

Transport nie stanowi najmniejszego problemu. Odbierzemy ich z lotniska.

Na rozpisce nie widzę jednak Ciebie. Czy to omyłka czy zamierzasz pozostawić mnie samą na placu boju?

Z pozdrowieniami z Sycylii
Iris


Od: Reginald Nelson
Do: Iris Coleman

Zamierzam przybyć na miejsce w najbardziej krytycznym momencie i wybawić się z opresji niczym rycerz na białym rumaku 😊

R.


Od: Reginald Nelson
Do: Iris Coleman

A tak na serio — jeszcze nie wiem, jak będzie kształtował się mój kalendarz i kiedy wyrwę się z LA. Mam nadzieję, że w miarę szybko, by pomóc w przygotowaniach na miejscu.

R.


Od: Iris Coleman
Do: Reginald Nelson

W myśl zasady — nieobecni głosu nie mają — uprzedzam, że jeśli cokolwiek pójdzie nie tak — całą winę zrzucę na Ciebie.

Z pozdrowieniami z Sycylii
Iris


Od: Reginald Nelson
Do: Iris Coleman

Masz do tego pełne prawo 😉

R.


Od: Iris Coleman
Do: Reginald Nelson

Reginaldzie,

W załączeniu przesyłam spis dekoracji i propozycję wystroju. Po Twojej akceptacji złożę zamówienie.

Uzupełniłam również tabelę z budżetem, pomniejszając pozostałą kwotę o honorarium dla fotografa, którego wynajęłam i o wartość zamówionych kwiatów.

Z pozdrowieniami z Sycylii
Iris


Od: Reginald Nelson
Do: Iris Coleman

Podoba mi się. Nie zapomnij tylko zamówić więcej szklanek, tak na wszelki wypadek 😊

Nie planujemy dużego wesela, więc... czy któryś z tych tortów by się nadawał? Mogłabyś zweryfikować czy jakaś cukiernia byłaby w stanie taki wykonać?

R.


Od: Iris Coleman
Do: Elijah Wood, Alison Douglas
Do wiadomości: Reginald Nelson

Kochani,

Reginald wybrał dla Was kilka tortów. Który z nich podoba się Wam najbardziej? Na zdjęciach znajdziecie także informacje na temat smaków poszczególnych pięter.

Z pozdrowieniami z Sycylii
Iris


Od: Reginal Nelson
Do: Iris Coleman

Wygląda na to, że mamy wszystko ustalone.

Czy współpraca z Tobą zawsze jest taka konkretna i szybka? Czy to efekt tego, kogo masz za partnera? 😉

R.


Od: Iris Coleman
Do: Reginald Nelson

Nie schlebiaj tak sobie 😉

Iris


Od: Reginald Nelson
Do: Iris Coleman

Iris,

Rozpoczynam zdjęcia do nowego filmu, przez co mogę być mniej dostępny. Gdybyś jeszcze mnie do czegoś potrzebowała, postaram się możliwie najszybciej odpisać.

R.


Od: Iris Coleman
Do: Reginald Nelson

Reginaldzie,

Dam sobie radę. Zresztą, pamiętam o Twojej obietnicy ratunku — biały rumak, dobre wyczucie czasu... liczę, że dotrzymasz słowa.

A tak na poważnie — zdaje się, że pozostały jedynie kwestie organizacyjne, którymi muszę zająć się na miejscu.

Z pozdrowieniami z Sycylii
Iris


Od: Reginald Nelson
Do: Iris Coleman

Zawsze dotrzymuję obietnic.

Już niedługo także z pozdrowieniami z Sycylii
R.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top