5.

25 czerwca, 15:28

Marinette:  Wedle Mrs. Internetu, filmem opisującym moje życie jest "Assasin Creed"

Marinette: Nie żebym umiała użyć noża do czegoś więcej niż pokrojenia chleba...

Gay Chat:  Mi jakiś quiz wykazał, że moje życie opisuje gra "Five Nights at Freedy's"

Marinette: Coś jest z nami nie tak...

Gay Chat: Ty jesteś Assassynem, a ja martwym dzieckiem zamkniętym w jakimś animatroniku...

Gay Chat:  Nie widzę problemu

Marinette: XD

Marinette: Tak parsknęłam śmiechem, że aż Manon schowała się za łóżko (czy jako opiekunka powinnam jakoś zareagować?) 

Gay Chat: Manon? A, no tak, wczoraj wróciłaś z Hiszpanii, prawda?

Marinette: Tak. Inaczej nie zdążyłabym dokończyć przygotowań do pokazu.

Marinette: A rodzice i tak od razu wpakowali mnie w niańczenie bahorka... Jakbym nie miała mieć w przyszłości dość problemu z własnym...

Gay Chat: Mnie wrobili w pełnoetatowy staż przy doglądaniu kuzynostwa. Najwyraźniej już dbają, żebym kiedyś był znośnym ojcem ( w co mama chyba powątpiewa, biorąc pod uwagę ilość zakupionych przez nią wczoraj apteczek pierwszej pomocy, ale whatever)

Marinette: To ty masz kuzynostwo? A myślałam, że jesteś typowym rozpuszczonym paniczem, jedynym dzieckiem, nad jakim rozckliwia się cała rodzina...

Gay Chat: Nawet, gdy jeszcze rodzeństwo rodziców nie porobiło sobie dzieci krewni wiali ode mnie drugi koniec Francji (dosłownie)

Marinette: Coś ty im zrobił?

Gay Chat: Mając pięć lat podpaliłem zasłony podczas zjazdu rodzinnego i mało brakowało żebyśmy wszyscy spłonęli żywcem

Marinette: Tylko tyle?

Gay Chat: Też się dziwię

Marinette: Btw, co zrobiłeś z kuzynostwem?

Gay Chat: Pierwsze przykleiłem taśmą do krzesła, drugie zamknąłem w szafie na klucz (oczywiście dałem mu telefon, nie jestem aż tak okrutny!), trzecie zatrzasnąłem pod prysznicem (śmierdziało), a ostatnie śpi gdzieś w ogrodzie

Marinette: Czyli sytuacja pod kontrolą

Marinette: Może przyprowadzę jeszcze Manon, to schowa się pod twoim łóżkiem, a ja wreszcie będę mogła ci pofarbować włosy?

Gay Chat: ...tak, jasne, wpadaj kiedy chcesz

Marinette:  Czej...

Gay Chat: ?

Marinette: Masz jakiegoś kuzyna w przedziale wiekowym 10-12?

Gay Chat: Jakiś się znajdzie, a co?

Gay Chat: Wreszcie zaczęłaś szukać chłopaka na swoje standardy? ;p

Marinette: Gdybym miała tak niskie standardy równie dobrze mogłabym wybrać ciebie...

Marinette: Ale aktualnie wypatruję kogoś dla Manon...

Gay Chat: Taaaaak, to jest myśl

Gay Chat: ...

Gay Chat: Jesteśmy straszni, parujemy małe dzieci

Marinette: Ale jednocześnie genialni

Gay Chat: Oj, tak

Marinette: Zakładamy spółkę swatczą*?

Gay Chat: Wreszcie jakaś sensowna alternatywa dla modelingu! 

Gay Chat: Ale co z nazwą?

Marinette: Hmmmm....

Gay Chat: "Pokurcz & Przystojny?" 

Marinette: No spoko, tylko najpierw musielibyśmy znaleźć tego przystojnego

Gay Chat: ...

Marinette: Może "Serc waszych wina"

Gay Chat: Brzmi, jak tytuł słabej opery mydlanej z wampirem, wilkołakiem i dziewczyną w rolach głównych

Marinette: "Hell-Heart"

Gay Chat: Wolę ci jednak mówić Mariś ;)

Marinette: "Locked in Love"?

Gay Chat: Dobre, ale za długie

Marinette: MAM! 













SWATOŚWIAT!

Gay Chat: Tak! 

Marinette: ...

Marinette: Zabrakło mi pomysłów na ciekawą odpowiedź...

Gay Chat: Trzeba zmienić temat

Marinette: Do wyboru:

-brazylijski melodramat

-pokaz mody

-zielona szkoła 

-ALRICO x ADELAIDE  (pewnie nie, skoro wolisz gejów, ale to moje OTP, więc musi być)

-inne

Marinette: I Alya 

Gay Chat: Alya? XD

Marinette: Tak, bo akurat znów mi wypisuje argumenty dlaczego powinniśmy się zejść

Gay Chat: Ty z nią???

Marinette: Bez udawania Greka, proszę! Już ty ostatnio w sklepie udawałeś, że mnie nie znasz i musiałam wyjaśnić ochronie jakim cudem wlazłam na szczyt półki ze słodyczami, staranowałam wózkiem dział mięsny, dodatkowo mając na sobie zwinięte ze sklepu odzieżowego ciuchy, jeszcze z metkami.

Gay Chat: Przecież potem zagrałem księcia w białej zbroi, tłumacząc, że to kampania reklamowa mojego ojca i cię stamtąd ściągnąłem

Marinette: *i mnie stamtąd zrzuciłeś

Marinette: Nadal mam siniaka

Marinette: Ugh, wróćmy do Alyi!

Marinette: Pisze mi argumenty, za tym, żebym została twoją dziewczyną

Marinette: ...od godziny

Gay Chat: Seems light

Marinette: Odpadłam przy "dobrze wychowany" oraz "kulturalny" XD

Marinette: Jakim cudem, tak zamydlasz ludziom oczy?

Gay Chat: Charyzma, słonko, czyli coś o czym nie masz pojęcia

Marinette: Spadaj na drzewo

Marinette: *naklejka choinki bożonarodzeniowej*

Gay Chat: Okej

Gay Chat: *spada*

Gay Chat: To może pogadajmy o tym pokazie

Gay Chat: Skoro już padł jako opcja

Marinette: Mari approves!

Gay Chat: *cisza*

Marinette: That awkard moment, when you don't know what else to say.

Marinette: *wyciąga pistolet*

Gay Chat: Już spadłem, po co ci jeszcze mnie dobijać?

Marinette: Nie ciebie

Marinette: Niezręczną ciszę

Marinette: *oddaje trzy strzały*

Marinette: *zdmuchuje dym znad korby*

Marinette: Załatwione

Marinette: Suka zdechła

Gay Chat: Cóż, osobiście preferuję nieco bardziej humanitarne metody...

Gay Chat: * I wtedy sobie myśli: "Hmmm, może lubi chleb? Zapytam ją."*

Gay Chat: Czy lubisz chleb?

Marinette: Pytasz córkę piekarza...

Marinette: Ale kiedyś to wykorzystam XD

Marinette: Chociaż zwykle wyjeżdżam raczej z czymś w stylu: "Zjadłabym jogurt"

Gay Chat: Miałem podobnie ostatnio: Nino zaczął opowiadać o tostach, a ja nagle- "Kurczę, ale mi zrobiłeś ochotę na gofry"

Marinette: Tak bardzo pozbawione logiki, że aż z sensem

Gay Chat: Jak to pozbawione logiki? Jedno ciepłe, drugie ciepłe=mnóstwo logiki 

Marinette: To żesz znalazł związek

Marinette: Normalnie na miarę naszego Swatoświatu

Marinette: Dam lepszy: jedno drożdże, drugie drożdże.

Marinette: A TY Z DAMIENEM** MNIE OKŁAMALIŚCIE, BO WCINAM TE WALONE DROŻDŻE I NADAL MAM TYLKO METR SZEŚĆDZIESIĄT DWA!

Gay Chat: No cóż...źle to robisz

Marinette: Więc wyjaśnij

Gay Chat: Ummm, mieszasz tak...a potem w sumie na odwrót, a gdy już dotrzesz do środka to...tak...

Marinette: A opona wyleciała przez tramwaj, by rozkruszyć podleciałego wapniem ślimaka.

Marinette: Walić. Będę niska

Marinette: Najwyżej na zakupy wezmę drabinę, czy coś

Gay Chat: ...i tak uratowałem święta

Marinette: ...

Marinette: Po co żeś je ratował? 

Gay Chat: A co? Nie lubisz świąt? ;)

Marinette: Lubię

Gay Chat: A do sklepu zawsze możesz wziąć pewnego zaprzyjaźnionego giganta...

Marinette:  JESTEM NIEZALEŻNĄ KOBIETĄ I NIE POTRZEBUJĘ POMOCY, ROZUMIEMY SIĘ?!

Marinette: !!!!

Gay Chat: Tak, tak

Gay Chat: Zobaczymy, gdy będziesz targała trzy torby wypakowane fatałaszkami 

Marinette: DAM RADĘ, OK?!

Gay Chat: Ok, ok XD

Gay Chat: A jak wrażenia po Hiszpanii?

Marinette: Kiedy spytałam ekspedientkę w sklepie (po angielsku) czy mają lody bez mleka, pokazała alejkę z nabiałem, na lotniku w Barcelonie widziałam największego karalucha, jakiego miałam kiedykolwiek nie-przyjemność oglądać, zaś temperatura osiągała nawet trzydzieści sześć stopni 

Marinette: Jednym słowem: pozdro z kostnicy!

Gay Chat: Akurat do gorąca nic nie mam...

Marinette: ...Ja mam....

Marinette: ODRAZĘ!

Gay Chat: O nie...

Marinette: Coś się stało?

Gay Chat: Bękarciątko opuściło prysznic. Musiało wreszcie ogarnąć działanie drzwi rozsuwanych...

Gay Chat: Muszę iść i je ogarnąć

Marinette: To do zobaczenia?

Gay Chat: Do zobaczenia ; D

*swatka- osoba parująca ludzki, kiedyś był nawet taki zawód. Szkoda, że już go zlikwidowali, bo sprawdziłabym się, jak ulał...

** Damien to wymyślona przeze mnie postać, jeden z głównych bohaterów ff : "Miraculum 1-Szklany kwiat" oraz kolejnych części serii. Ogólnie jest przyjacielem Chloe z dzieciństwa. Jego ojciec ożenił się z matką panny Bourgois, gdy kobieta uciekła od męża. Przez to Chloe unikała chłopaka dobre cztery lata, po części obwiniając go za tamte zdarzenia, ale ostatecznie...cóż, poszli razem na pewien bal, potem ona została Pszczołą, a on...cóż, oszczędzę spojlerów ;)



Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top