Wcale 'nie' randka cz.2
Pov. Tomura
Przesiedzieliśmy w kafejce jeszcze jakiś czas i poszliśmy do parku. Oglądaliśmy fontanny przez bite pół godziny po czym odprowadziłem Midoriye pod U.A.
Pov. Deku
Pożegnałem się z czerwonookim pod bramą do szkoły i skierowałem swoje kroki w stronę akademika. Bez bólu musiałem przyznać, że chociaż moim dzisiejszym towarzyszem był złoczyńca to bawiłem się dzisiaj lepiej niż na przykład randkach z Ochako. Wszedłem do budynku i przemknąłem niezauważony obok nauczycieli i moich znajomych, którzy debatowali o tym gdzie mogłem się podziewać. "Tylko mi się wydaje czy zrobiłem się jakby...oziębły w stosunku do nich... Najprawdopodobniej za dużo czasu spędziłem z Tomurą." Zamknąłem się w moim pokoju i rzuciłem na łóżko. Wyciągnąłem telefon i spojrzałem na godzinę. "Już 18!?" Byłem lekko zdziwiony, że tak mile i szybko upłynął mi czas w towarzystwie niebiesko-włosego chłopaka. (Zmieniłam wiek Tomury na 19 lat.) Zacząłem przeglądać powiadomienia kiedy to napisał do mnie jakiś nieznany numer. Niepewny czy to zrobić ale równocześnie zaciekawiony odczytałem wiadomość i czytając ją nieświadomie lekko się uśmiechnąłem. Treścią wiadomości było 'Kiedy masz czas na kolejne spotkanie?'.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top