II

Szliśmy spokojnie przez park robiło się troszkę ciemno ale to nie przeszkadzało nam w rozmowie.
-Wiesz, dawno już tak nie rozmawialiśmy- powiedziałem uśmiechając się w swoim kwadratowym uśmiechu.
-Prawda, cieszę się że udało nam się gdzieś razem wyjść - powiedział i wkroczył w alejkę pomiędzy budynkami.
-Gdzie idziesz? Nie tędy mieliśmy iść...- powiedziałem łapiąc go za rękę.
-Tak ale to jest skrót będzie szybciej a po- nie zdążył dokończyć. Oboje zobaczyliśmy dwie osoby- dwóch chłopaków. Jeden to wysoki brunet a drugi znacznie niższy blondyn, który został popchnięty na ścianę. Usłyszałem jęk blondyna, rozpoznałem ten głos...Yoongi...
Jimin popatrzył się  na mnie ze łzami w oczach i szepnąl tylko ,,Y-Yoongi". Ze łzami w oczach rzuciłem się na bruneta zacząłem okładać go piesciami i krzyczeć
-Jak kurwa śmiesz go dotykac?! Jak kurwa możesz?!- krzyczałem dalej go bijąc. Chłopak stracił przytomność. Wstałem i otarłem łzy.
Gdy się zorientowałem Jimin pomagał już Yoongiemu. Podbiegłem do nich i wziąłem moją mała kluskę na ręce. Przytuliłem go mocno i powiedziałem:
-Przepraszam...spierdolilem po całości...nie powinienem pozwolić Ci odejść. To przezemnie...mogło Ci się coś stać! Wybaczysz mi...?- powiedziałem trzymając go dalej przy sobie
-Tak...ale zabierz mnie do domu proszę...-Powiedział i wtulił swoją głowę w moją klatkę piersiową
-Tęskniłem wiesz? Myślałem tylko o tobie i o tym co robisz...-powiedział spokojnym tonem
-Ja też...nawet nie wiesz jak bardzo...-powiedziałem i wziąszy go na ręce wyszliśmy z alejki. Położyłem Yoongiego na ławce żeby oddać mu swoją bluzę, bo on był w samym krótkim rękawu a wiem, że jest mu wiecznie zimno. Yoongi ubrał bluzę i ponownie wszedł w moje ramiona. Podniosłem go troszkę żeby mógł dosięgnąć moich ust bo niestety był troszkę za niski...Pocałowałem go delikatnie a on odwzajemnił pocałunek. Jimin powiedział żebyśmy lepiej szli bo jeżeli ten typ się obudzi nie będzie za kolorowo. Zgodziliśmy się i poszliśmy w stronę domu. W czasie powrotu opowiadałem co się działo, jak czują się inni i jak ja się czułem gdy nie miałem go przy swoim boku. Kilka minut potem doszliśmy do domu. Yoongi staną na chwilę a my za nim
-Jak dobrze jest być znowu w domu...- powiedział i wszedł do środka.

\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\
Witajcie ponownie kluseczki! Widzę że jest już ktoś kto przeczytał już 1 część. A więc jest i 2!
Jest trochę krótka ale jak już mówiłam był mały konflikt pomiędzy Taehyungiem a tajemniczym brunetem. Jeżeli zastanawiacie się kto nim jest to  zobaczycie w dalszych częściach. Dziękuję i mam nadzieję że wam się podoba jak na razie!
3 czesc będzie trochę spokojniejsza ale mam nadzieję że się spodoba! ❤️ I odrazu mówię że postaram się napisać ja w tym tygodniu jak najszybciej ale nie obiecuje że to zrobię bo mam chyba z 5 sprawdzianów więc z góry przepraszam 😓 Do następnej części! 💕

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top