XXXII. daddy kink.

-Czy twoje ostatnie dwie komórki mózgowe próbują się jeszcze ratować? - mruknął Michael, wchodząc do gabinetu Luke’a - Amy mówiła, że wreszcie ruszyłeś coś w firmie i podpisałeś dokumenty od Hooda - wziął teczkę z uśmiechem.

-Mhm… To też moja firma, tak dla przypomnienia - wywrócił oczami i poprawił okulary.

Michael uśmiechnął się pod nosem.

-Zrzęda z ciebie ostatnio, Lucas. Wiem, że zerwanie z twoją ekstra dziewczyną i oskarżenie jej o kradzież własności firmy było dla ciebie trudne, ale… Musisz zerwać ten plaster przeszłości, Luke - westchnął - I możesz zacząć kogoś szukać, wiesz, ja nie planuję żadnej operacji ust, ani niczego, co mogłoby cię zachęcić do ruchania mnie, czy coś… Ale wiem, że jest sporo osób, które by na mnie poleciały - zaśmiał się cicho - Ciao, Hemmings, odezwij się, jeśli będziesz miał sprawę niezwiązaną z seksualizacją mnie albo kogokolwiek - pomachał mu i wyszedł z jego biura.

-Udało się - zaśmiał się Mike, siadając w fotelu z telefonem przy uchu - Nie dość, że w teczce już nie było karteczki, to był zły…- uśmiechnął się szeroko.

-Mówiłem ci… - Calum zachichotał i pokręcił głową - Zazdrośnik z niego. Zauważyłem to już w ten dzień, kiedy przyprowadziłeś mnie do firmy… Jest cholernie zaborczy… Tatusiek z niego.

-Nie mów tak - skrzywił się - Oh, Boże, Hood, nie używaj już więcej takiego sformułowania, to mnie niszczy - zacisnął oczy.

-Ale taka prawda, Mike… - pokręcił głową ze śmiechem - Nie zdziwiłbym się, gdyby on miał jakiś fetysz… Coś jak fetysz tatusia, albo nawet fetysz stóp, Mike! - olśniło go - Zostaw mu gdzieś zdjęcie swoich stóp i słuchaj pod drzwiami, czy może nie robi sobie dobrze do nich…

-Myślę, że to chyba nie tak działa fetysz stóp, Hood - zaśmiał się - Nie będę niczego próbował, po prostu… Jeśli on niczego ode mnie nie chce, to zacznę się umawiać na jakieś randki w ciemno. W większości pewnie trafię na jakichś zboczeńców, ale to będzie o wiele lepsze niż bycie ignorowanym albo wykorzystywanym.

-Zboczeńcy będą chcieli cię wykorzystać, wyjdzie na to samo…

-Ale do nich przynajmniej nie będę przywiązany - westchnął wreszcie i posmutniał nieco - To chujowe uczucie, tym bardziej, że jestem nim zauroczony praktycznie od zawsze - powiedział cicho.

-W weekend biorę cię do jakiegoś klubu, czy gdziekolwiek indziej, gdzie będziesz mógł się oderwać od myśli o Hemmingsie. Nie mogę pozwolić, żebyś się tak pogrążał.

Michael zaśmiał się cicho i pokręcił głową. Po chwili zakończył rozmowę z Calumem i westchnął cicho, bawiąc si gumką od teczki. Słysząc dźwięk otwieranych drzwi do jego gabinetu uniósł znudzony wzrok. Spojrzał z politowaniem na gościa.

-Ile z mojej rozmowy dało radę wyłapać twoje gumowe ucho?

***

Jak myślicie, kto to może być?

Ps w te nudne wakacje założyłam sobie instagrama z makijażami więc jeśli się interesujecie to zapraszam softgirlmakeup
(możecie też podawać swoje, chętnie zaobserwuje ^^)

Miłej nocyyy!

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top