XX. morning.
Michael sięgnął telefon z szafki. Wytrzeszczył oczy, widząc, że jest już dziewiąta. Zepchnął z siebie rękę mężczyzny i nakrył go szczelniej kołdrą.
-Śpij, Lucas - mruknął, gdy ten na niego spojrzał - Muszę iść na zwiady - zaśmiał się i poszedł do wyjścia z pokoju.
Michael otworzył drzwi i poszedł w kierunku sali, przecierając oczy. Zmarszczył brwi, gdy nikogo tam nie było. Skierował się do pokoju, gdzie razem spały wszystkie dziewczyny. Uchylił lekko drzwi i spojrzał z uśmiechem na śpiące kobiety. Zabrały materace z innych łóżek i rozłożyły je na całej powierzchni podłogi, by spać jedna przy drugiej. Clifford od razu zaśmiał się w duchu, widząc swoją dziewczynę pośród dziewczyn z księgowości, na które wcześniej tak bardzo narzekała.
Wrócił do pokoju i zamknął za sobą drzwi.
-Dziewczyny rozłożyły sobie materac, pewnie w nocy odbyła się tam jakaś ostra orgia - zaśmiał się cicho, a Hemmings natychmiast podniósł się na hasło orgia - Jesteś seksoholikiem, Hemmings - pokręcił głową i wszedł pod kołdrę.
Wtulił się w mężczyznę, jednak poczuł jak jego mięśnie się napinają.
-Co ty robisz? - mruknął Luke, odsuwając go delikatnie od siebie.
Michael zmarszczył brwi.
-Coś nie tak? Ja… Myślałem, że mogę - powiedział cicho i odsunął się jeszcze dalej.
-Zamknąłeś drzwi na klucz? - zapytał, na co Mike pokiwał szybko głową.
Na ten gest, Luke przyciągnął go na swoje ciało i otulił go opiekuńczo ramionami. Michael uśmiechnął się pod nosem i wtulił twarz w przestrzeń między ramieniem a głową przyjaciela.
-Nie zabezpieczyłem się podczas seksu ze Sierrą - westchnął - Boję się, że… No wiesz, ona będzie w ciąży.
Michael przygryzł wargę i pokręcił głową.
-Dlatego lepszy jest seks z facetem - uśmiechnął się szeroko i usiadł okrakiem na jego biodrach - Facet nigdy nie zajdzie, nie ma macicy - wzruszył ramionami i otarł się o niego lekko - Oops? - zaśmiał się cicho i wstał.
Michael podszedł do okna, zostawiając onieśmielonego Luke’a na łóżku.
-Tak się nie robi, Michael! - oburzył się.
-A jak się robi? - zapytał - Zostawia się swojego przyjaciela tylko po to, żeby iść i ruchać się ze swoją dziewczyną? - uniósł brew.
Luke spojrzał na niego z politowaniem i wstał z lekkim uśmiechem. Pchnął go delikatnie na ścianę i przyparł go do niej swoim ciałem.
-Jeśli wyjdę z erekcją, to znów zostanę przyłapany przez Audrey - szepnął mu na ucho - Ty będziesz musiał spowiadać się Crystal, a ja Sierze…
Michael wywrócił oczami i odepchnął go od siebie.
-Nie będziesz mnie pieprzył, Hemmings, bo znów będę cały w malinkach i siniakach na biodrach - odwrócił go, by ten oparł się o ścianę i klęknął przed nim - Nie ukrywam też, że straszna cnotka z ciebie - zaśmiał się, rozpinając rozporek mężczyzny - Wiesz, podniecasz się na zawołanie…
Michael oblizał usta i przełknął ślinę. Wziął penisa swojego przyjaciela do ust i zaczął mozolnie poruszać głową. Gdy usłyszał głośny jęk, odsunął się od mężczyzny.
-Weź ty się kurwa zamknij, Hemmings - warknął - Przyłapią nas w inny sposób, jeśli tak dalej pójdzie - złapał jego penisa u podstawy i kontynuował, pomagając sobie dłonią w miejscu, którego nie dał rady dosięgnąć ustami.
Zaczął poruszać szybciej głową, jednocześnie krztusząc się i zaciskając oczy. Chciał, aby to jak najszybciej zakończyć, czuł się cholernie poniżony i zażenowany tym, że tak łatwo uległ przyjacielowi. Michael połknął całą jego spermę, by nic nie zostało na puchatym dywanie. wstał i wytarł usta wierzchem dłoni, patrząc Luke’owi w oczy, jednak ten tylko zapiął spodnie i wyminął chłopaka. Wyszedł z pokoju, jednocześnie zostawiając Michaela w totalnym osłupieniu.
***
Tym oto rozdziałem kończymy maraton. Wracamy do regularności - rozdział co piątek x
Dziękuję wam za taką niesamowitą aktywność i życzę miłego popołudnia!
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top