XVI. desperate crystal.

Luke miał wyrzuty sumienia po tym, co powiedział Michaelowi. Wiedział jednak, że to wszystko dla ich dobra, żeby nie skończyli w łóżku. Odłożył kubek z whisky i westchnął cicho, rozglądając się po sali. Kilka osób tańczyło na środku sali, a pojedyncze grupki były porozrzucane przy ścianach, by zrobić miejsce dla ludzi, którzy mimo późnej godziny chcą się bawić.

Prawda jest taka, że może i podoba mu się Sierra, seks z nią jest bardzo przyjemny, choć monotonny i w jednej, tej samej pozycji, ale gdzieś z tyłu głowy nadal przypomina sobie noc ze swoim przyjacielem.

-Ostatnio dużo myślisz, Luke - zaśmiała się Crystal, która podeszła do niego - I masz słabą głowę - zauważyła, gdy mężczyzna obdarzył ją nieprzytomnym spojrzeniem - Jesteś w idealnym stanie, żeby porozmawiać ze mną szczerze, prawda? - uśmiechnęła się podle i z wyższością.

-Wyglądasz teraz jak szatan, tylko trochę ładniejszy i bez rogów - mruknął - Nie mam ochoty z tobą rozmawiać, od samego początku robiłaś wszystko, żeby rozwalić moją przyjaźń z Michaelem - odwrócił się, jednak Crystal znów przeszła tak, by stać twarzą w twarz z mężczyzną.

-Chyba nie gniewasz się o te kilka razy, gdzie próbowałam cię poderwać, co? - uśmiechnęła się słodko - I tak wolisz pieprzyć mojego chłopaka, więc - wzruszyła ramionami - Nic mi do tego.

Luke wytrzeszczył oczy, patrząc na nią. Chciał się odezwać, jednak wtedy dołączył do nich Michael. Objął Crystal w pasie i ucałował jej policzek. Sam nie wiedział komu i co chciał udowodnić, jednak ku uciesze dziewczyny splótł ich dłonie.

-Chciałabym się z tobą kochać, Mikey - szepnęła mu na ucho ze słodkim uśmiechem i małym rumieńcem.

Michael uśmiechnął się szeroko i pociągnął ją w stronę schodów prowadzących do strefy z pokojami. Jednak zanim Crystal uległa i poszła za nim, odwróciła się do Hemmingsa.

-Szkoda, że on woli pieprzyć mnie, niż pieprzyć się z tobą - prychnęła - Nie zabierzesz mi go, Hemmings. Nigdy - warknęła i natychmiast posłusznie pobiegła za swoim chłopakiem.

Crystal była realnie zdesperowana po tym, co usłyszała od pijanej Audrey. Powiedziała ona, że Michael i Luke często przesiadują w jednym gabinecie dosyć długo, a Michael zazwyczaj wychodzi z rumieńcami, Hemmings natomiast kończy z erekcją. Musiała jakoś zatrzymać przy sobie Michaela, a wiedziała, że na pewno nie zrobi tego ciągłymi humorkami i poniżaniem go.

Dlatego aktualnie popchnęła swojego chłopaka na zaścielone łóżko i zaczęła rozpinać jego koszulę.

-Libido mi skoczyło, pieprz mnie, Michael - jęknęła mu na ucho i otarła się o jego krok, siedząc na jego biodrach.

Luke stał oniemiały jeszcze przez moment, próbując dojść do tego, co właśnie się stało. Przecież Crystal nie mogła o nich wiedzieć. Michael na pewno by jej o tym nie powiedział, a inni puściliby zwykłą plotkę, w którą raczej nie mogłaby uwierzyć.

Jego rozmyślania przerwała Sierra, która z cichym ziewnięciem wtuliła się w niego.

-Myślałam, że zostaniesz i będziesz spał ze mną, bo… Ten seks był lekkim niewypałem, a ty po wszystkim i tak zostawiłeś mnie samą. Najpierw nie chciał ci stanąć, a potem miałeś przedwczesny wytrysk - mruknęła lekko zażenowana - Już cię nie pociągam?

-Oczywiście, że mnie pociągasz, kochanie - spojrzał na nią czule - Jesteś najseksowniejszą dziewczyną na ziemi - ujął jej policzki i nachylił się, aby ją namiętnie pocałować.

-Cieszę, że między nami już w porządku, Lu - uśmiechnęła się lekko - Nigdy więcej kłótni o Petunię, obiecuję - zachichotała.

***

I co teraz myślicie o bohaterach?

Dobranoc!

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top