VI. love bite.

Michael nałożył jajecznicę na dwa talerzyki, gdy znikąd pojawił się przy nim nagi Luke. Mike skrzywił się na widok przyjaciela i zacisnął oczy.

-Ja pierdole, Hemmings, ubrania są przy kanapie - warknął.

Luke uniósł brew i zaśmiał się cicho. Wziął jeden talerzyk od mężczyzny i postawił go na stole.

-Jakoś wczoraj ci to nie przeszkadzało - mruknął i poszedł na górę, by ubrać luźne dresy.

Clifford pokręcił głową z niedowierzaniem i usiadł przy stole ze swoją porcją.

-Sierra dzwoniła - oznajmił Michael, gdy Luke wrócił do stołu - Randka, huh?

Luke pokiwał głową i jęknął cicho.

-Całkiem zapomniałem o randce - pacnął się w czoło i przeniósł wzrok na szyję Michaela.

Sięgnął dłonią do krwistoczerwonych śladów i przejechał po nich opuszkami palców, powodując gęsią skórkę u przyjaciela.

-Masz dokładnie takie same, dotykaj swoich - mężczyzna odsunął się od niego - Jesteś pieprzonym fetyszystą, stary. Nawet za uchem mam malinkę.

Luke zaśmiał się i pokręcił głową.

-Sierra mi nie pozwala na malinki - wzruszył ramionami - Uważa, że to dziecinne.

Michael słysząc kolejne porównanie do Sierry miał ochotę zwymiotować całą jajecznicę. Odechciało mu się jeść, więc wstał i wyrzucił resztę do kosza na śmieci.

-Będę już się zbierał, muszę jeszcze pojechać do sklepu po jakiś szalik, albo coś - rzucił obojętnie i kucnął przy Petunii - Pa, skarbie.

-Dlaczego tak szybko? - dopytał Hemmings - Myślałem, że jeszcze chwilę posiedzimy, może coś pooglądamy.

Mike pokręcił szybko głową i upił łyk swojej wody.

-Żałujesz? - spytał, podchodząc do przyjaciela, ubierającego buty.

-A to cokolwiek zmienia? - uniósł brew - To było tylko dla przyjemności, nie pieprzyłem się dwa cholerne miesiące, ty zresztą też nie miałeś za dobrze ze Sierrą z tego, co mówiłeś po seksie.

-Bo ja nie żałuję - Luke spojrzał na przyjaciela, który zaraz wybuchł śmiechem.

-Stary, to ty wczoraj miałeś zesrane pory, że obaj mamy dziewczyny - założył drugiego buta - A teraz wybacz, jadę po coś, co zakryje twój syndrom glonojada. - zaśmiał się cicho - Tobie radzę to samo.

Luke skrzyżował ramiona na piersi.

-Nie rusza cię to, że zdradziłeś Crystal? - zmarszczył brwi.

- Zdradziłem ją, trudno - mruknął - Ale pociesza mnie fakt, że zrobiłem to z najlepszym kumplem, a nie z jakąś laską. Poza tym - zamyślił się nieco - Nasz wybryk był jednorazowy, a ja nadal ją kocham i raczej nie przestanę przez naszą chwilową chcicę, ale… Było fajnie, dzięki, Luke - poklepał go po ramieniu i wyszedł z domu.

Michael wsiadł do samochodu i odetchnął głośno. Oparł czoło o kierownicę i zaśmiał się cicho.

-Musimy to kiedyś powtórzyć, Lucas - mruknął do siebie, sunąc palcami po malinkach.

Przypominał sobie każdy szczegół. Pamiętał, jak Luke przygryzał skórę na jego szyi, gdy zmienili pozycję, pamiętał, jak ten szeptał mu sprośne słówka na ucho, które momentami zamieniały się w pijacki bełkot. Tak samo, jakby nadal czuł, jak przyjaciel ciągnie za jego włosy i sunie paznokciami po jego plecach przy niesamowitym orgaźmie. Gdy tylko zamknął oczy, przed oczami miał twarz Hemmingsa - spoconą i zmęczoną, na której malowała się czysta przyjemność, a głośne jęki zdradzały szczytowanie. Pokręcił głową, jednocześnie odganiając te myśli i odpalił silnik.

-To twój kumpel, a to był przyjacielski seks - warknął do siebie i pojechał do centrum.

***

Czy wy widzieliście włosy Caluma? Przepraszam ale moja dusza nie była na to gotowa. Jest piękny fjsjdjwj

Wierzę, że spodobało wam się to ff bo mam plany co do niego.

Miłego dnia!

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top