Thirty one
-Co za facet! Widzicie on może mieć każdą? Zawsze inną na tydzień? Wcześniej byłam ja, teraz Alex, ciekawe kto będzie następny! On tak bardzo mnie wkurza!-krzyczę, krążąc po parkingu. Jestem zdenerwowana, jego zachowanie sprawia, że się we mnie gotuje.
-Czemu ty się tak przejmujesz, Lily? Przecież on cię nie obchodzi-stara się uspokoić mnie Jace, przytulając do siebie.
-Po prostu...nie lubię tego typu facetów-wyrzucam z siebie.
-Wkrótce o nim zapomnisz-wzrusza ramionami i wypuszcza mnie z rąk-Nie smuć się tak-uśmiecha się do mnie, a ja to odwzajemniam.
-Właściwie na co czekamy?-pytam, patrząc na tą dwójkę, która za to spogląda nerwowo na siebie-Odpowie mi ktoś? Bo wiecie, czekamy tu już od dziesięciu minut bez powodu, chyba należą mi się jakieś wyjaśnienia.
-Powiedz jej-mruczy Jace, wycofując się na bok i skazując Briana na przekazanie mi informacji.
-O co chodzi?-zakładam ręce na piersi i wbijam w niego wzrok.
-Harry idzie z nami na imprezę-mówi pod nosem, ale i tak doskonale go słyszę.
-Słucham?-wytrzeszczam oczy-Czy dla was to jest zabawne? Zapomnijcie, że gdziekolwiek z wami pójdę-mówię, wymijając go-Jadę do domu-rzucam zdenerwowana, kierując się do samochodu.
-Lily zaczekaj-blondyn łapie mnie za dłoń, próbując mnie zatrzymać-Posłuchaj mnie-prosi, przyciągając się do siebie. Denerwuję mnie to, że jest ode mnie silniejszy.
-Co?-pytam zirytowana ich zachowaniem.
-Pokaż mu, że ma czego żałować. Spraw, żeby był zazdrosny. Dlatego z nami idzie, abyś miała szansę to osiągnąć-mówi, patrząc w moje oczy.
-Może i masz rację-wzdycham, zgadzając się z jego pomysłem. Może teraz powinnam się na nim odgryźć i to porządnie.
Gdybyście chcieli się czegoś o mnie dowiedzieć to na moim profilu znajdziecie książkę "Nothing wrong" na pewno wiecie o co chodzi z tą akcją :)
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top