Forty five

Kilka dni temu od razu po naszym pocałunku Harry wyszedł z mojego mieszkania i ani razu się do mnie nie odezwał. Denerwowało mnie to, ponieważ sam stwierdził, że to nic, z resztą nic między nie ma. To był tylko jeden pocałunek, pod wpływem chwili i nic nie znaczył, prawda?

Teraz siedzę na zapleczu, paląc papierosa i bawiąc się telefonem, czekając na jakiegokolwiek smsa od niego. Czuję się jak nastolatka, która czeka na chłopaka. Od kilku dni zaprząta on moje myśli i nic nie mogę na to poradzić, co mnie strasznie denerwuję.

-Co tu robisz?-słyszę za sobą znajomy głos, więc się odwracam.

-Chyba należy mi się przerwa, prawda?-odwracam się, mówiąc do swojego szefa.

-Codziennie cię widzę tutaj z papierosem po kilka razy, więc domyślam się, że coś jest nie tak. Tylko co?

-Nic-wzruszam ramionami, zaciągając się.

-Palisz tylko jeśli jesteś zdenerwowana, coś jest na rzeczy-mówi i siada tuż obok mnie.

-Pocałowałam Stylesa-wzdycham, czując się jeszcze gorzej mówiąc to na głos.

-Co zrobiłaś?-patrzy na mnie z szokiem w oczach.

-Poniosło mnie, dobra? Nie chciałam tego, a teraz on się do mnie nie odzywa-kręcę głową zażenowana.

-Jace wie?-pyta.

-Nie, jesteś pierwszy.

-Żałujesz?

-Tak, to znaczy nie wiem-wzdycham.

-Tak? Nie wiem? Zdecyduj się, dziewczyno.

-Podobało mi się i to bardzo. Andrew to był najlepszy pocałunek na tej planecie, ale ja to ja, a on to on.

-A co jest w tym złego?

-Polubiłam go, ale nie mogę tak się od razu na niego rzucić, kiedy tyle powiedziełam rzeczy na niego. Nie wiem co robić.

-Myśłę, że nadal boisz się związku po Joshu. Albo nauczysz się ufać ludziom i dopuścisz do siebie myśl, że Harry znalazł miejsce w twoim sercu, albo do końca życia będziesz sobie wypominała, że nie spróbowałaś.

NIE BĘDZIE SEKSU NA BLACIE,  ZBOCZUCHY MOJE ❤

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top