Fifty eight

Wracam do domu i od razu zaszywam się pod kocem na kanapie i włączam typowe komedie romantyczne. To takie banalne, ale potrzebuję tego. Chcę oderwać się od rzeczywistości i przestać myśleć, bo to sprawia, że nie potrafię normalnie funkcjonować. Moje myśli to jedna wielka mieszanka strachu i radości. Boję się, że Harry mnie zrani, ale z drugiej strony jestem szczęśliwa przy nim. A dawno tak się nie czułam. Jestem nie w porządku co do niego i czuję się źle z tym, że tak stchórzyłam, ale jestem tylko człowiekiem. Mogę się bać. Harry jest pierwszym facetem od Josha. Dlatego też jest to dla mnie trudne.

Kiedy oglądam już godzinę film, ktoś mi przerywa i dobija się do moich drzwi. Wzdycham i leniwie wyplątuję się z koca i ruszam do osobnika, który zabiera mi mój spokój. Otwieram drzwi i patrzę do góry. Kiedy widzę kto to, chcę zamknąć drzwi, ale nie udaję mi się i wchodzi do środka.

-Lily-mówi zdenerwowany Harry, patrząc w moje oczy. Nie odzywam się, ale odwracam wzrok w drugą stronę od niego-Czemu nie rozmawiasz ze mną? Czemu mnie ignorujesz?

-Harry, proszę cię wyjdź-odpowiadam tylko.

-Słucham?-chwyta mnie za ramiona, abym spojrzała w jego oczy-Chyba należą mi się jakieś wyjaśnienia. Co takiego zrobiłem, że tak mnie traktujesz? Wydawało mi się, że nasza randka była idealna-mówi i widzę, że jest bardzo zły i zraniony.

-Była-kiwam głową.

-Więc o co chodzi?-patrzy na mnie wyczekująco.

Powie czy nie?

Zapraszam na ff @stylesowaa Może Wam się spodobają :)

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top