Poniedziałek

Szczerze, nie wiem kiedy mi zleciały te dni. Od końca roku szkolnego w ogóle wszystko odczuwam tak samo, tylko pogoda i jedzenie się zmienia. Czasem wiadomo, gdzieś wyjdę albo dłużej pośpię, ale tak na ogół nie ma szału, chociaż to pewnie nie tylko u mnie.

Śniadanie, około 10:30:
   — Skyr wymieszany z połową porcji odżywki białkowej
   — Granola
   — Łyżeczka masła orzechowego
+
   — Miseczka popcornu z mikrofali

Snack:
   — Nektarynka

Obiad:
1.   — Barszcz biały
       — Ziemniaki
       — Majeranek
2.    — Frytki z piekarnika 🙏🏻🙏🏻
       — Łagodne polędwiczki z kurczaka
       — Surówka kolesław
+
   — Praktycznie drugie tyle fryteczek i kolejne pół kurczaka (uwielbiam) (przecież nie będzie się marnować)

Warto dodać, że drugie danie jadłam praktycznie dwie godziny później

Ja naprawdę mogłabym to jeść tonami, samej surówki cały pojemniki bym zjadła 😫💖

Snack:
   — Pół jabłka
   — Chipsy zielona cebulka (2x tyle)
   — Zielona herbata

😴 Sen: 00:07-07:51 (7 godzin 44 minuty)
  Są to dane z zegarka, wiadomo, mogą się delikatnie różnić od rzeczywistości

💧 Woda: 2,1l + herbata

🧘🏻‍♀️ Ćwiczenia ✓
  Nie do końca na kręgosłup, ale zrobione

Ostatniego nie mogę dodać, bo twórca nie pozwolił :( dlatego macie ss ↓

Dobranoc <3