→ My Day - 04.06.2024

Wtorek

No ten tego znowu mnie nie było
To nie tak że zapominam robić zdjęcia jedzenia
Ale ogólnie mam zapisane przepisy, mam więcej czasu, bo kończy się rok szkolny, więc postaram się jakoś skleić to do kupy

Przechodząc do rozdziału ↓

Wstałam rano chwilę po szóstej i normalnie miałam szik szak szok jak zobaczyłam że włosy włosują (przeżyły nawet school air) (nie wiem jak to możliwe) (nie wiem jsk będę to powtarzać do końca życia skoro nie wiem jak to zrobiłam)

Na śniadanie zjadłam płatki z mlekiem. Osobiście mieszam kilka rodzajów płatków, bo czemu by nie, dlatego w mojej misce są Corn Flakes, są płatki Ciniminis i są jeszcze KitKat :3 a mleko obowiązkowo musi być ciepłe, jeśli nie jest to nie zjem, bo dla mnie śmierdzi (mam nadzieję, że nie ja jedyna) :3

W szkole nie zjadłam w zasadzie nic, bo po 4 lekcji zwalniałam się i byłam u lekarza. Z tatą poszłam jeszcze do galerii, kupił mojej mamie bukiet na urodziny (które były wczoraj), ale ważne że się uczy.

Jeśli ktoś nie śledzi tablicy, na dzień matki kupiłam mojej słoneczniki (jej ulubione), powiedziała że sama nie wie kiedy ostatnio mój tata jej kupił, a słoneczników od niego nie dostała nigdy. Więc jako ✨born dżentelmen✨ trzeba było dać dobry przykład.

(Jestem lepszym materiałem na męża niż mój stary)

Po powrocie do domu wypiłam wodę 🎀
Ale serio, pijcie wodę. Szczególnie jak jest ciepło.

W kuchni był serniczek i szarlotka, których w sumie nie miałam zamiaru jeść, ale z drugiej strony trzeba było spróbować. A że to kupne, to trzeba jeszcze ocenić, więc po takim kawałeczku (żebym obaid zjadła).

Później zjadłam zupę. Pomidorowa z ryżem, bo taką babcia ma w harmonogramie w każdy poniedziałek i wtorek. Drugiego nie chciałam, bo było coś czego nie lubię.
(Zdjęcia brak, bo już zdążyłam zapomnieć XD)

Po południu tak oprócz siedzenia na telefonie to zaczęłam robić projekt na geografię, piszę sobie o Wenecji (nawet nie wiem co o tej Wenecji powinnam pisać), przepisałam zaległe lekcje i sterczałam nad ćwiczeniami z religii.

Gdzieś w międzyczasie zjadłam owocki, które miałam w teorii do szkoły, ale w końcu ich wtedy nie zjadłam, dopiero w domu. Nektarynka, winogrona i jabłko.

Mam do zrobienia 35 katechez (przez rok szkolny zrobiliśmy 25 XD) jeśli chcę mieć 6 na koniec, odpowiedzi nie ma na Brainly, a same te zadania to są jakieś zjebane, jeszcze nie wiem jak mam zamiar je zrobić). Ratuje mnie fakt, że ksiądz pewnie tylko to przejrzy czy jest zrobione, a nie jak jest zrobione.

Wypiłam herbatkę (zieloną oczywiście) i załapałam się jeszcze na cukierki (biały Michałek i Jamajka, po pół), i na takie grube paluszki, później zjadłam jeszcze mini kanapkę z ogórkiem (kocham piętki chleba).

(Moja babcia często kupuje)

W zasadzie to nic więcej nie zrobiłam oprócz takich typowych rzeczy, miałam jeszcze poćwiczyć na kręgosłup, ale mnie brzuch rozbolał, więc nie zrobiłam ✨nic✨

Dzisiejszy dzień był spoko, chociaż mogłam dłużej pospać (sama nie wiem o co tak wcześnie wstaję). Możliwe, że zapomniałam dopisać którejś z takich mini rzeczy, które gdzieś sobie przekąsiłam, ale nie uważam żeby to była tragedia.

Pamiętajcie o piciu wody i używaniu SPF, dbajcie o siebie ⟵⁠(⁠๑⁠¯⁠◡⁠¯⁠๑⁠)

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top