21. Nareszcie w domu
- Nareszcie w domu. - powiedział Net wchodząc do mieszkania. I wciągnął powietrze w płuca.
- Hello Net. - przywitała się babcia Adelajda z przed telewizora.
- Cześć babciu. Gdzie prateściowa ? - spytał Net rozglądając się po salonie.
- Na dole. Z portierem. - odparła - O jest i twoja girlfriend. - dodała widząc Nikę i się uśmiechnęła, rudowłosa odwzajemniła uśmiech.
- To ja zamówię pizzę. - powiedział tata Neta i ewakuował się do pracowni by w spokoju zamówić.
- Sprawdzę co u bliźniaków. - powiedziała mama Neta i już szła w kierunku drzwi od pokoju bratosiostry, ale babcia Adelajda ją zatrzymała.
- Śpią, nie idź tam. Za bardzo się do nich przywiązałaś. Jak nie ryczą to nie musisz tam iść. Siadaj tu ze mną.
- Ale ja tylko na chwilę... - zaprotestowała Lila Bielecka, ale widząc spojrzenie babci Adelajdy usiadła.
- To co robiliście w Azji ? - spytała babcia zatrzymując Neta i Nikę, którzy już szli w kierunku Neta pokoju.
- Zapowiada się długa rozmowa. - szepnął z obawą Net.
- Chodź nie może być źle. A niedługo cię pizza wybawi. - odparła rudowłosa również szeptem. Pociągnęła go w stronę kanapy i się uśmiechnęła.
- Szukaliśmy przyjaciółki. - odparła Nika, gdy oboje usiedli. Babcia Adelajda uniosła brwi, a mama Neta wyglądała na złą i zaciekawioną zarazem. Net szturchnął ją łokciem i spojrzał na nią z obawą.
- Dlaczego jej szukaliście ? Nie mogła wrócić sama do Polski ? - spytała babcia już zaciekawiona i spojrzała na telewizor. Podgłośniła go, a Net z Niką słuchali zaciekawieni.
- Zaginiona polka Laura Poniatowska po ponad dwóch miesiącach wróciła do Polski. Przypominamy, że przed dwoma miesiącami wyleciała do Azji. Ale jej samolot rozbił się, gdzieś w kambodżskiej dżungli niedaleko miejscowego lotniska Phon Pehn. Nikt nie wie co się z nią działo, ani co robiła. Wróciła dzisiejszym lotem. Według naszych informacji z nikim się nie kontaktowała od czasu awaryjnego lądowania. Wiadomo, że podróżowała z grupą z tego samego samolotu. A później nagle się odłączyła i na własną rękę wróciła do Polski.
Mówiła Ilona Bogucka Niusy czy Niuanse.
- Skąd ona to wie ?! ledwie wróciliśmy z Azji! Felix by tego na pewno tego zrobił, ani Laura więc ja się pytam kto ?! - pytał oburzony i wkurzony Net. Nika szturchnęła go łokciem i pokazała mi dyskretnie jego mamę i babcię.
- Net... - zaczęła pani Bielecka - Co wy właściwie robiliście w tej Azji przez te prawie 3 tygodnie ? - spytała spokojnie, ale zaciskała pięści z emocji, aż jej kłykcie zbielały. Net westchnął i powiedział prawdę przemilczając kilka wydarzeń w tym porwanie i zastraszanie Felixa.
- Pojechaliśmy z Felixem i Niką do Azji. Dokładniej do Kambodży. Felix cierpiał, bo Laury nie było już od miesiąca, a nie dawała też znaków życia z Azji. To była jego dziewczyna. Byli nie są już razem. Szukaliśmy jej. Przedzieraliśmy się przez dżunglę. Po kilku dniach znaleźliśmy samolot. Było widać ślady stóp od samolotu więc szliśmy na północ. Później znaleźliśmy pozostałości ogniska. Znaleźliśmy Laurę i szliśmy z nią na lotnisko. Koniec.
- Net. Marsz do pokoju i masz szlaban na miesiąc ! - Skrzyczała go mama. Posłusznie poszedł, a Nika za nim. Od krzyku bliźniaki się obudziły i zaczęły płakać.
***
- Okej możemy jechać do domu. - powiedziała mama Felixa, gdy wyszła z pokoju jego taty. Wyszli ze szpitala i pojechali do domów. Najpierw odwieźć Laurę, a później Felix ze swoją mamą wrócili do domu. Po półgodzinie pieszczenia Cabana włączył telewizor i zaczął oglądać wiadomości.
- Zaginiona polka Laura Poniatowska po ponad dwóch miesiącach wróciła do Polski. Przypominamy, że przed dwoma miesiącami wyleciała do Azji. Ale jej samolot rozbił się, gdzieś w kambodżskiej dżungli niedaleko miejscowego lotniska Phon Pehn. Nikt nie wie co się z nią działo, ani co robiła. Wróciła dzisiejszym lotem. Według naszych informacji z nikim się nie kontaktowała od czasu awaryjnego lądowania. Wiadomo, że podróżowała z grupą z tego samego samolotu. A później nagle się odłączyła i na własną rękę wróciła do Polski.
Mówiła Ilona Bogucka Niusy czy Niuanse.
- Po obejrzeniu tego materiału zadzwonił do Neta. Nie odbierał, Laura nie miała komórki, a Nika jest z Netem więc też nie odbierała. Westchnął.
- Kto mógł jej to powiedzieć ? - mruknął do siebie
- Co mówiłeś ? - spytała go mama z kuchni.
- Nic. - odparł głośniej i poszedł do swojej piwnicy, zabierając plecak z kanapy ze sobą.
- Witaj Felixie. - powiedział Golem-Golem, który ładował się w kącie.
- Dżizaz Golemie-Golemie nie strasz. - powiedział przestraszony Felix.
- Pusto tu było bez ciebie. - odparł mechanicznym głosem robot. Felix westchnął i włączył laptopa. Wywołał wszystkich na Ne.comie. Pierwszy dołączył Manfred, druga Laura, a trzeci Net z Niką z okienka Neta.
***
Jak tylko Nika weszła za nim od razu zamknął drzwi.
- Super... Nawet nie będę mógł wyjść ci złożyć życzeń urodzinowych, bo mam szlaban! - jęknął Net i usiadł na łóżku przeczesując włosy.
- Spokojnie na pewno ci pozwolą wyjść... A jak nie to ja tutaj przyjadę razem z Felixem i Laurą... Twoja mama powiedziała, że ty masz szlaban, ale nie powiedziała, że nie możesz mieć odwiedzin. - odparła pocieszająco rudowłosa siadając koło niego i kładąc mu rękę na ramieniu.
- Nika masz rację... I to oznacza, że nic mi nie może zrobić. Mam szlaban, ale nic nie powiedziała o odwiedzinach. To nie jest areszt domowy, że nie moglibyście przyjść. - powiedział szatyn z szerokim uśmiechem. Przyciągnął ją do siebie, objął ramieniem i wpił jej się w usta. Trwali by tak długo, ale Felix wywołał ich na Net.comie. Nika oderwała się od niego i podeszła do komputera. Net nie chętnie powlókł się za nią. Gdy Nika już chciała się usiąść na jego fotelu Net spojrzał na nią wzrokiem, który mógłby zabijać i wziął krzesło z kąta pokoju Wskazał gestem, że Nika ma tam usiąść, a sam usiadł na własnym fotelu. Rudowłosa przewróciła oczami, ale usiadła na krześle. Dopiero teraz Net odebrał.
- Mam pytanie wiecie kto powiedział Boguckiej z telewizji, że Laura wróciła do Polski ? - spytał Felix jak już wszyscy dołączyli do rozmowy.
- Nie wiemy, sami byśmy chcieli to wiedzieć. - odparła Nika zanim Net zdążył coś powiedzieć.
- Ja sama nie wiem skąd ona to wie. Ledwie wróciłam do domu i przywitałam się z rodzicami, a ona już zaczęła o mnie gadać. - wtrąciła podirytowana Laura. Nawet na kamerce było widać, że jest wkurzona i zirytowana ta całą sprawą.
- Wiem kto to zrobił. - wtrącił Manfred
- To mów kto, a nie czekasz. - odparł Net.
- To jakże nie kto inny, a sam Morten, który napisał do niej rzekomo anonimowo. - odparł program.
- Czyli wszystko jasne... Dzięki Manfred . - powiedział Felix i wziął coś z baletu i zaczął to konstruować na kamerce.
- Co ty robisz Felix ? - spytał jak zawsze ciekawy Net
- Przekręcam wieżyczkę obrotową do modułu robota gąsienicowego. Mini wersja tego co badało strych dwa lata temu w szkole. A czemu pytasz ? - spytał Felix i spojrzał na ekran laptopa.
- Nie nic. Dawny Felix wrócił. Ledwie do domu przyjechaliśmy, a ty już coś konstrujesz. - odparł Net z lekką złośliwością w głosie.
- Wygląda jak mały czołg. - stwierdziła Laura przyglądając się ekranowi laptopa.
- Bo to jest mały czołg. - odparła Nika.
- Mam uziemienie na cały miesiąc... - powiedział Net do przyjaciół.
- No stary ja nic nie poradzę na to. - odparł Felix smutnym głosem.
- Przykro mi. - dodała Laura współczująco i uśmiechnęła pocieszająco.
***
Info
Od poprzedniego rozdziału wstawiam co dwa dni te ostanie rozdziały. Nie są jakieś może super długie, ale człowiek nie żyje tylko wattpadem. Pa!
Ruda2009
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top