Roxanne

Słów: 300

Embarassed
Zakłopotany, zawstydzony, skrępowany

Nie w uroczy sposób.

Roxy często twierdziła, że życie animatronika było proste w porównaniu do ludzkiego. Często szczyciła się faktem, że jedyny ból jaki odczuwa to emocjonalny. Pomimo tego, że jako technik wiedziałaś, że posiadała receptory pozwalające jej na odczuwanie uczucia podobnego do ludzkiego bólu, ale ze względu na swoje miękkie serce i ciepłe uczucia ignorowałaś jej wywody na temat jej świetnego życia.

Byłaś w stanie wierzyć w to, że na codzień żadne bolączki jej nie doskwierają. Chociaż zawsze coś sprawiało, że ta wizja "Roxanne bez bólu" wydawała się zbyt odległa żeby była realna.

I to był dzień w którym się o tym przekonałaś.

Pracowałaś na dziennej zmianie, przeciskając się między tłumem ludzi zauważyłaś Roxy. Początkowo nie zauważyłaś sposobu w jaki się poruszała, dopiero gdy wasze spojrzenia się połączyły i spotkałyście się na uboczu, w korytarzu pracowniczym.

Animatronik wydawał się nie być skory do rozmów, a cała jej postawa sugerowała, że coś jest nie tak. Przechyliłaś głowę, analizując cały dzisiejszy dzień.

–Roxy, coś się stało?– Zapytałaś zdobywając się na jak najdelikatniejszy ton. Roxy spojrzała na ciebie i po chwili konsternacji odpowiedziała ci.

–Noga mi wypadła ze stawu...– odwróciła od ciebie wzrok, nie skupiając się na niczym konkretnym.

–Nie rozumiem, jak to noga ci wypadła ze stawu– Zapytałaś zmieszana, robot przed tobą sapnął sfrustrowana i widocznie zawstydzona.

–Wszyscy tak mamy, normalnie poprosiłabym o pomoc Chice, ale ona jest na przyjęciu.– Westchnęła i ponownie spojrzała na ciebie. –Czy mogłabym liczyć na pomoc z twojej strony?

Przez chwilę analizowałaś budowę endoszkieletu. Gapiłaś się na wadliwą kończynę i po dłuższej chwili pokiwałaś głową w niemej zgodzie.

Gdy skończyłaś tę upokarzającą animatronika przysługę, Roxanne w głębi siebie stwierdziła, że będzie częściej prosić cię o pomoc.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top