Pizzeria psychiatryczna? cz. 2 - Mam już tego dość!

Spejsiak siedzi w ciemnym rogu pokoju i patrzy na listę rzeczy do zrobienia.

Space - *ciężko dyszy* tyle wyzwań, tyle pytań, tyle obowiązków, hehe *psychiczny uśmiech* zabierzcie do ode mnie!

Maritoke - Okey... Jej się coś stało z psychiką.

Shadow - Słuchaj... Jej już tu nie ma... A ktoś tu musi poprowadzić rozdział.

Oiaana - Ja chce! Ja poprowadzę ten rozdział!

Maritoke - Żadnych chętnych? Eh... Dobra, ja się tym zajmę...

Oiaana - Ej!

Maritoke - *powoli podchodzi do Space, delikatnie zabiera jej tablet i tak samo powoli odchodzi do reszty* okey, mamy to, no to ten, zaczynamy.

Shadow - No to co teraz?

Maritoke - Hehe, zaraz zobaczysz. *teleportuje Shadow*

Shadow - Hej?! Co ja robię na kładce? I o co chodzi z tym pudłem z plastikowymi kulkami? Ty chyba nie...?

Maritoke - No chyba tak. Zaczynamy >:3. *patrzy na Oiaanę* (to odmienianie przez przypadki) - Co robisz?

Oiaana - Jakby ci się nie udło to dzwonie po pogotowie -_-

Space - To jej pomoże *psychiczna mina*

Maritoke - Okey... Dobra zaczynamy! *klika coś na tablecie*

Shadow - *mimowolnie wykonuje skok na podłogę i łamie sobie kark* au...

Maritoke - Sorki.

Oiaana - *dzwoni na 999*

*time skip*

Maritoke - Em... *wskazuje na Space* ona powiedziała, że to jej pomoże *podaje ratownikowi fiolkę z dziwną cieczą*

Ratownik - Ona jest chora psychicznie, ale daj to *bierze od niej buteleczkę* przebadamy to.

*zabierają Shadow do szpitala*

Maritoke - Dobra, my idziemy dalej. Ktoś ma dostać depresji.

Oiaana - Hej *wskazuje na siedzącą w rogu Space z nożem przy gardle*

Maritoke - No to zaliczone :3

Oiaana - Nie zamierzasz jej pomóc?

Maritoke - Eee... Posiedzi to jej przejdzie. Wiosenka!

ST - Tak?

Oiaana - Masz być miły.

ST - Ale ja nie chce.

Maritoke - ALE MUSISZ!!!!!!

ST - Dobrze...

Oiaana - Grzeczny Springuś :3

Maritoke - *przykleja jej na czoło naklejkę z napisem „Springle 4ever"*

Oianna - Co ty?!

Maritoke - Wyzwanie >:3

Oianna - Meh...

Space - *zdziera sobie naklejkę z czoła* NIE!!!! SPRINGBIT 4EVER!!!!!

Maritoke - Kto chce urządzić stych?

TP (Toy Plastic) - Ja chce!

Maritoke - No to lecisz.

TP - Jej! *biegnie na górę*

Maritoke - *bierze telewizor i rzuca nim tak, że się rozwala*

TB - Co ty odwalasz?

Maritoke - Jedno słowo, wyzwanie. A teraz siadamy w kółeczku.

Oiaana - Co planujesz?

Maritoke - Gramy w skojarzenia.

Mangle - Mogę zacząć?

Maritoke - Pewnie ;3

Mangle - Okres ^^

Maritoke - Czemu okres?

Mangle - Bo tak.

Maritoke - Eh... Ułamki...

Mangle - Skąd ci się te ułamki wzieły?

Maritoke - Ułamki okresowe.

Oiaana - Matma.

TB - Liczby.

Mangle - 69 (͡° ͜ʖ ͡°)

Maritoke - Dobra, wystarczy! Jesteś zablokowana! Nie możesz nic mówić, jesteś zablokowana! (Pozdro dla kumatych)

*słychać dzwonek do drzwi*

Oiaana - Kto to?

Maritoke - Pizza!

*time skip, bo jemy pizzę*

Maritoke - Hej, jest pytanko dla Toy'ów.

TB, TP - Tak?

Maritoke - *śmieje się pod nosem* czemu jesteście tacy plastikowi?

TP - EJ!

Maritoke - To jej pomysł *wskazuje na psychiczną Space*

TP - Ou... To się nie dziwię...

Oiaana - Ale zanim zdziwniała.

TP - -_-

Maritoke - A! I śpimy dzisiaj na dziwnych rzeczach.

Oiaana - Czekaj, czekaj! Niech zgadnę... Wyzwanie.

Maritoke - Może nie dokładnie, ale można tak powiedzieć <3

Oiaana - Aha. Coś jeszcze nam zostało?

Maritoke - Pewnie! Mamy tu tego pełno!

Space - Pełno... Dużo zadań... Za dużo zadań, za dużo wyzwań, za dużo pytań. Nie mam na to czasu!

Oiaana - *patrzy się na nią z niepokojem*

Maritoke - Nie zwracają na nią uwagi. Potem się tym zajmę. Hej, ma ktoś wenę?!

Oiaana - Do czego?

Maritoke - Do układania wierszy.

Oiaana - Może?

Maritoke - To lecisz.

Oiaana - Em... Psychiatryk Spejsiaka woła, bo dręczy ją na przykład szkoła. Shadow też potrzebuje szpitala, leży cała obolała. Maritoke rozdział ratuje, a ja tutaj żyć próbuje. (jaki ja cring wymyślam, normalnie Mickiewicz ze mnie XD ~dop. Autorki)

Maritoke - Dobra, odchaczam.

Nagle do pizzerii wbija dwóch policjantów.

Policjant 1 - Dzień dobry. My w sprawie złamania karku nie jakiej Shadow.

Policjant 2 - Czyli nie owijając w bawełnę. Kto to jest za to odpowiedzialny?

Maritoke - Em... To jej pomysł! *wskazuje na Space z psychicznym uśmiechem stojącą w ciemnym koncie z nożem w ręce*

Policjant 2 - Em... A tak dokładniej?

Oiaana - To ona *wskazuje na Maritoke*

Policjant 1 - Przykro mi, ale musimy panią aresztować.

Maritoke - Ale - a zresztą. Przynajmniej nie będę musiała robić tych pytań i wyzwań.

Maritoke zostaje aresztowana. Zakuta wychodzi w eskorcie policji z pizzerii.

Space - Nie... To nie może tak być, to trzeba zmienić... To trzeba zakończyć -

*error*
*reset*

****************************************************************************
Space











Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top

Tags: