Bad Time
Space - Elo!
Foxy - Co ty taka szczęśliwa.
Space - Bo jestem druhną!
Foxy - Co?
Space - To ty nie wiesz?!
Foxy - Em... Nie?
Space - Chica bierze ślub.
Foxy - Ja chyba w śpiączkę zapadłem...
Space - Nie... Aż tak mocno cie nie walnełam.
Foxy - Aha... Czekaj, co!
Space - Eee! Ale na pewno nie wiesz z kim bierze ślub! Hehe...
Foxy - No, chyba ze swoim chłopakiem co nie?
Space - Em... tak. Ale do rzeczy. Dziś mamy nowego lokatora.
Ballora - Mianowicie?
Space - Maritoke!
Maritoke - Cześć.
Shadow - To je Harry Potter XD
Ballora - Czemu?
Maritoke - Będę mieszkać w schowku na miotły.
Space - A my jedziemy uprowadzić choinkę z lasu.
TP - I po Toy Bonniego.
Mangle -Nie lubię lasu.
Space - Po pierwsze: Ja też, po drugie: ty do lasu nie jedziesz.
Mangle - Aha...
Space - Ty i Foxy idziecie do kasyna.
Mangle - Znowu?
Space - Eh... Wy mi się uzależnicie. Ale to potem. Najpierw sprawa do Lolbit.
Lolbit - Co?
Space - Masz wypić 2 litry multiwitaminy.
Shadow - Ona przecież przedawkuje...
Lolbit - Dajesz tą multiwitaminę.
Space - Dobra masz *podaje jej butelkę* - A tym czasem obiad. Czyli ToChi robi barszcz biały.
TP - Czemu ja?
Space - Bo tak.
*time skip na obiad*
Space - A teraz rysujemy!
ST - Wszyscy?
Space - Tak >:3 Chociaż, kto chce rysować. Ten rysuje. Reszta wylewa atrament na podłogę.
ST - No to ja wole atrament.
Space - A gdzie Lolbit.
Shadow - Mówiłam, że przedawkuje i przedawkowała.
Space - Oke...
*time skip XD*
W drodze do lasu i kasyna XD
Shadow - Ja chciałam prowadzić...
Space - Cichaj! Zakładaj kominiarkę.
Shadow - Po co?
Space - Bo uprowadzamy drzewo.
Shadow - Ale... Eh... Nie ważne... *zakłada kominiarkę*
*KOLEJNY time skip*
Space - Okey. To nasz cel *wskazuje na jedno drzewo*
Shadow - Aha... A czemu?
Space - Bo lubię sosny.
Shadow - Ale to jest świerk!
TP - Ciszej.
Space - No właśnie.
Shadow - Eh... To nie ma sansu...
Space - Spring, teraz twoja kolej.
*podchodzi szybko do drzewa i je ścina*
Space - Ok. Bierzemy je i spadamy!
*zabierają drzewo*
JG (jakiś grzybiarz) - Co wy tam robicie?!
Space - Spadamy!
*uciekają a JG biegnie za nimi*
W drodze do „Space and Friends Pizzeria"
Space - Ufff... Prawie nas złapali... Jeszcze tylko do kasyna. - Ciekawe czy Maritoke już skończyła się przeprowadzać?
Shadow - Zapomniałyśmy o Toy Bonnim!
Space - Nie... Toy Chica się tym zajęła.
*time skip*
W pizzerii
Space - *przegląda rachunki*
Maritoke - Hejka Spejsiak!
Space - Część, jak tam nowe „mieszkanie".
Maritoke - No spoko, ale wiesz co, Sans cie szukał. Coś tam mówił o Bad Timie (ta gramatyka XD ~ dop. Autorki), wiesz o co mu chodzi?
*Space ucieka przez tylne drzwi pizzerii*
****************************************************************************
Space
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top