R O Z D Z I A Ł III
- L-Luke?
- Znamy się?
Nie mógł uwierzyć, że go widzi. Kiedy zrozumiał, że się w niego cały czas wpatruje, otrząsnął się i postanowił nie zaprzepaścić tej okazji.
- Nie, pomyliłem Cię z moim znajomym- zachichotał.
- Też jestem Luke- zawturował zielonookiemu.
Cieszył się, że w jakiś sposób udało mu się wyjść z tej sytuacji. Nie chciał od razu zdradzić, że wie kim jest osoba przed nim i jest wielkim fanem.
- Um, ja m-muszę iść- pokazał w jakimś kierunku.- Idę do pracy.
- Oh, jasne- powiedział lekko zakłopotany Luke.
Widział tego chłopaka po raz pierwszy na oczy, a już mógł stwierdzić, że go lubi.
- Tu masz mój numer, napisz kiedyś.
Nie mógł uwierzyć w to co powiedział. "Napisz kiedyś" Luke przybił sobie mentalnego facepalma. Szybko jednak ogarnął się wewnętrznie i podał Michael'owi kartkę z jego numerem. Niedługo później rozeszli się, a Luke myślał tylko o tym jak głupie było danie numeru nieznajomemu. Teraz nawet nie miał pewności czy do niego napisze, albo cokolwiek innego do czego byłby mu potrzebny jego numer.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top