R O Z D Z I A Ł I

Szedł spokojnie ulicą. Można powiedzieć, że szedł do swojej bajki. Może i praca w pizzeri dla "zwykłego" człowieka nie wydawała się czymś fascynującym, a tym bardziej przyjemnym, ale Michael idąc tam, nie mógł się doczekać. Na jego buzi był widoczny szeroki uśmiech, a oczy błyszczały ze szczęścia. Ludzie patrzyli na niego zimnym spojrzeniem, bo niby dlaczego ten człowiek wygląda jakby wygrał w totolotka? Przecież to tylko kolejny beznamiętny dzień.

Dla Michaela każdy dzień był wyjątkowy. I może praca w pizzeri wydawała by się nudna, a wręcz wkurzająca ze względów na natarczywych klientów, a jednak on on ją bardzo lubił.

Każda osoba miała dla niego jakąś historię. Zawsze starał się dopasować jakieś fakty. Przyglądał się.

Tego dnia, tak jak zawsze, przebrany stanął za ladą. Była to jedna z lepszych pizzeri w mieście, więc już od samego otwarcia był spory ruch.

- Dzień dobry- usłyszał kobiecy głos.

Przed nim stała dość młoda dziewczyna. Biała ciemne włosy i duże, brązowe oczy. Jej uśmiech powiewał świeżością. Zaliczała się raczej do grupy niższych osób.

- Cześć, co będzie?

- Mmm, poproszę zwykłą- odpowiedziała dziewczyna.

- Już się robi szefowo- zielonooki pokazał szereg swoich białych zębów.- Michael.

- Sierra.

Po dziewczynie było jeszcze kilka osób. Kiedy już pizza była gotowa, postanowił, że ją zaniesie. Mimo, że był gejem brunetka miała coś w sobie, co go do niej przyciągało. Chciał ją poznać. Gdy już odnalazł ją wzrokiem zobaczył, że nie jest sama. To możemy sobie nie porozmawiać- pomyślał. Przy stoliku tyłem do Michaela, siedział jakiś blondyn.

- Wasza pizza.

Spojrzał przelotnie na dziewczynę, posyłając jej uśmiech, na który dziewczyna odwzajemniła gest.

- Dziękujemy.

Clifford nawet nie spojrzał na siedzącego obok chłopaka. Wrócił za ladę do obsługiwania klientów.

Kiedy Sierra wychodziła, podeszła do niebieskowłosego (wraz ze swoim chłopakiem), aby najzwyczajniej w świecie się pożegnać.

- Pa Mikey!

- Do kiedyś Sierra!- zaśmiał się pod nosem.

Ale kiedy spojrzał w te tęczówki. Kiedy zobaczył te rysy. Kiedy zobaczył te włosy. Kiedy zobaczył tą budowę ciała...

- Luke.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top