"Vabank" i "Vabank 2, czyli riposta"
Legendarna komedia kryminalna w reżyserii Juliusza Machulskiego. Ten film to dla mnie... Nawet nie potrafię opisać, ile dla mnie znaczy, szczególnie część druga.
Henryk Kwinto, trębacz i genialny w swym przestępczym fachu kasiarz, kończy właśnie odsiadkę. Wpadł przez wspólnika, Gustawa Kramera, który obecnie jest właścicielem dużego domu bankowego i ma kasy jak lodu. Kwinto może i byłby w stanie wybaczyć mu własne krzywdy, ale gdy dowiaduje się, że na zlecenie Kramera zamordowano jego przyjaciela, a wdowę po nim pozbawiono oszczędności, postanawia zagrać według własnych zasad. Odnawia znajomość z dawnym kumplem, specem od alarmów i podsłuchów Duńczykiem, wciąga w sprawę dwóch młodych, ambitnych złodziei - Moksa oraz Nutę - i planuje zemstę w amerykańskim stylu, w rytm dźwięków trąbki...
A dwójka? Tym razem to Kramer wydostaje się z więzienia i zamierza wziąć odwet - ale Kwinto i spółka są dla niego za sprytni.
W moich oczach "Vabank" to oczywiście Jan Machulski, Witold Pyrkosz, Leonard Pietraszak, ale przede wszystkim Jacek Chmielnik i jego słynna piosenka z "Riposty". Klub, w którym gra Kwinto, pokićkana choreografia, manieryczny śpiew - "Z fortuną tak to zwykle bywa. Kto nie naraża nigdy się na szwank, ten głównej stawki nie wygrywa... Va banque zagrajmy po raz drugi, bo historia lubi się powtarzać; fortuna lubi, by pomnażać ją, a my lubimy się narażać...".
I jeszcze moja ukochana scena, z jedynki tym razem, gdy Moks i Nuta lakierują samochód w warsztacie:
" - To ma być kolor?! To jest jakieś qui pro quo! Jak szef to zobaczy, to będziesz jeździć dupą po nieheblowanej desce!!!
- Ja?! Ja?! A kto go stuknął?! Kto go stuknął?! Ostatni raz za kierownik siadłeś!!!"
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top