"Prosto w serce"
Ostatnia pozycja z listy moich ulubionych komedii romantycznych z Hugh Grantem, niestety. Jak się zapewne domyślacie, pomimo duetu Firth - Grant nie przepadam za "Bridget Jones", chociaż Renée bardzo lubię. Mniej trawię Drew Barrymore, ale niżej opisany film mi się podobał. Dla fanów gatunku.
Muzyk Alex Fletcher, w młodości wielki gwiazdor, obecnie sięgnął dna Rowu Mariańskiego. Nikt go nie zna, nikt go już nie nuci, kasa też by się przydała. Okazja pojawia się, gdy zgłasza się do niego rozerotyzowana współczesna gwiazdeczka Cora Corman, która proponuje mu duet. Alex ma napisać odpowiedni utwór w czasie zaledwie kilku dni. Cóż to takiego trudnego dla stałego bywalca scen, stworzyć wielki hit, prawda? Niby tak, jednak Alex za nic nie radzi sobie z tekstem. Niespodziewaną pomoc znajduje w Sophie, dziewczynie, która podlewa u niego kwiatki...
Rozśpiewana, typowo amerykańska komedia romantyczna. Los musi rzucić parze zakochanych, nijak do siebie niepasujących ludzi trochę kłód pod nogi, obowiązkowo jakaś potworna kłótnia, łzy, etc... Potem spektakularne pogodzenie w rytm muzyki i "żyją długo i szczęśliwie". Nawet Cora ostatecznie okazuje się nie taka głupia.
Polecam - jeśli nie dla jakichkolwiek wartości intelektualnych, to chociaż dla cudownego jak zwykle Granta i odrobiny uśmiechu. Na pochmurne dni. I NIE PŁAKAĆ MI TAM POD KONIEC! (ja płakałam...)
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top