"Ogień i lód"
"And I swear, you're just like a pill, instead of makin' me better, you keep makin' me ill, keep makin' me ill..."
W GÓRĘ SERCA!!! Nasi Ułani! Jak ich nie kochać?! Podnosimy się z kolan, w glorii chwały - pewnie wyłącznie po to, by zaraz runąć z hukiem w dół. Nie wierzyłam w nich. I wciąż nie do końca wierzę, dlatego tak się boję tego jutrzejszego starcia z Brazylią. Mam złe przeczucia i czarne myśli.
"...to the middle of my frustrated fears..."
A teraz jedziemy z filmem. "Ogień i lód" jest jednym z serii "Na ostrzu", poświęconej tematyce łyżwiarstwa. To klasyczna amerykańska obyczajówka z bardzo wyraźnym wątkiem romantycznym - wcale nie cukierkowa opowieść o współpracy, rywalizacji i miłości.
Alex Delgado to przeżywająca kryzys łyżwiarka figurowa, perfekcjonistka w swoim fachu, która po rozstaniu z partnerem wycofała się ze sportu. Postanawia wznowić treningi pod okiem stosującego kontrowersyjne metody trenera i zawalczyć o Mistrzostwo Świata. Jej partnerem zostaje James McKinsey, wybitny łyżwiarz szybki, playboy o gwałtownym charakterze. W jego dyscyplinie wyrzucono go z drużyny, bo publicznie uderzył kolegę. Alex i James mają wykonać jeden z najtrudniejszych, najniebezpieczniejszych układów - ale żeby to zrobić, muszą sobie zaufać. A to wydaje się niemożliwe. Alex wie, że James chce jedynie załatwić sobie reklamę, ewentualnie jeszcze ją przelecieć, a ona sama trochę się boi podjęcia ryzyka. Jej rezerwa drażni temperamentnego Jamesa.
Ten film ma typowy amerykański schemat. Antypatia, sympatia, łóżko, kłótnia, happy end. Ale co z tego, że oklepane, skoro z wdziękiem zrobione, doskonale nakręcone i nieźle zagrane? Fajna rzecz, wprowadza w dobry humor i rozświetla ponure dni. Naprawdę polecam, chociaż to żadne wybitne arcydzieło. American oxygen - nic dodać, nic ująć.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top