"Faraon" (especially for...)

Specjalnie dla Yuri_A. Nie chciało Ci się odrobić pracy domowej - ale od czego są przyjaciółki.

Mój historyk, moja świętość, chociaż zdarza mi się bluźnić - kazał obejrzeć "Faraona", to obejrzałam. Podchodziłam do tego filmu jak pies do jeża, nie dlatego, że nie lubię starych filmów. Często są o niebo lepsze od tych świeżych. Po prostu obawiałam się patetyczności, sztywności, drętwego, przesadnie pompatycznego monumentalizmu - wszystkiego tego, czego ja, fanka lekkości Austen, Moliera, wychowana na Riordanie, nie znoszę. Ogółem - przygotowywałam się na dwuipółgodzinną mękę. Z Zelnikiem pod względem poglądów politycznych też mi nie po drodze...

A tu proszę, niespodzianka - podobało mi się! Starożytny Egipt i Bliski Wschód fascynowały mnie od dziecka i może dlatego ten film tak mnie urzekł wdziękiem, z jakim został zrobiony. Nie czuć, że jest taki stary (1965 rok). Najtrudniej przetrwać pierwsze minuty napisów, które, starą modą, umieszczono na początku. A potem dwa żuki gnojaki zaczynają toczyć kulkę gnoju, a w tej scenie jest coś, co przykuwa wzrok widza, szczególnie mnie, prowadzącą aktualnie hodowlę protistów w słoiku ze ściętą mokrą trawą.

"Faraon" jest ekranizacją powieści Bolesława Prusa, swą opasłością straszącej uczniów mojego liceum z półki w szkolnej świetlicy. Opowiada historię młodego Ramzesa XIII, syna panującego obecnie w Egipcie Ramzesa XII. Zaledwie dwudziestoletni wtedy Jerzy Zelnik - a jaki przystojny! Szczęka mi opadła. Mogę się zachwycać bezkarnie, wtedy jeszcze nie mógł popierać PiS-u. Miał też w młodości ładny tembr głosu. Gra dobrze, naturalnie, bez zbędnej sztuczności; jest jednym z głównych powodów, dla których "Faraona" naprawdę przyjemnie się ogląda. Ramzes XIII to pod wieloma względami jeszcze chłopiec, choć kobiety go uwielbiają: najlepiej czuje się wśród żołnierzy, gardzi kapłanami, podejmuje lekkomyślne decyzje, dowodzi dobrze, jednak działa bez większego zastanowienia, szasta pieniędzmi, których nie ma, jest kochliwy, ale przy tym kapryśny.

Ramzes próbuje złamać władzę kapłanów, którym jego ojciec pozwala na niemal wszystko. Oni mają bogactwa i decydujące zdanie. To nie do przyjęcia dla porywczego, inteligentnego następcy tronu. Walczy z systemem - kłania się Bolesław Prus, zażarty twórca pozytywistyczny. Ramzes idzie po własną władzę, wiedząc, że czasem nie po trupach się nie da. Tylko czy może wygrać walkę z światłością niebios?

Jerzy Kawalerowicz nakręcił bardzo dobry film, moim zdaniem całkiem słusznie nominowany do Oscara. "Faraon" momentami jest jak dla mnie nieco zbyt rozwlekły i monotonny, ale ogółem trzyma w napięciu, czaruje kostiumami, scenografią i pieśniami chóru. Barbara Brylska, jedyna w swoim rodzaju (a jaka irytująca) Krzysia, całkiem zgrabnie zagrała intrygantkę Kamę, a Wiesława Mazurkiewicz z charakterem stworzyła postać matki Razmesa XIII.



Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top