"Faceci w czerni"

Obiecałam? Obiecałam i proszę bardzo, macie. Nawiasem mówiąc, w najbliższych dniach planuję jeszcze jeden rozdział z serii "Brytyjskie kryminały", a także 3 skandynawskie seriale.

Niezastąpiony duet Tommy Lee Jones - Will Smith w roli funkcjonariuszy publicznych zajmujących się kosmitami w nieziemskiej komedii science - fiction!

Nie lubię części trzeciej. Bo jest smutna, rzewna. Płakałam na końcówce. Niby fajnie, ale to "Faceci w czerni" - mamy się śmiać, a nie wzruszać.

Jones to Agent K. Opanowany, chłodny perfekcjonista o grobowej minie. Smith gra Agenta J - szalonego dzieciaka ulicy, dla którego praca w tajnych służbach to świetna zabawa. Przeciwieństwa się przyciągają? Owszem, bo ci dwaj przyjaźnią się i zawsze mogą na sobie polegać. Nieważne, czy trzeba odebrać poród pewnej kosmitki czy wyłowić coś monstrualnego ze ścieków... Normalka, nie? Zakręcony rollercoaster pełen efektów specjalnych i niebanalnego humoru rusza.

"Faceci w czerni" to filmy zupełnie nie w moim typie, ale tak ich kocham, że trudno to sobie wyobrazić. Te sceny i teksty znam doskonale, a wciąż bawią mnie tak samo. W "Facetów...", tak samo zresztą jak w Bonda, inne sensacyjne, kryminały i Hugh Granta wciągnęła mnie mama. Gust filmowy odziedziczyłam po niej i naprawdę się z tego cieszę.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top