Pierwszy dzień w szkole
Obudził mnie budzik, była 6:00. Sadie już nie spała i robiła coś na dole. Poszłam do łazięki i wzięłam prysznic. Umyłam twarz i zęby. Zeszłam na dół i zrobiłam sobie płatki.
S: Dzień dobry Mills!
M: Hej Sads!
S: Wcześnie wczoraj zasnęłam?
M: Nie pamiętam bo sama zasnęłam.
S: Dobra. Ja idę się ogarnąć!
I szybko pobiegła na górę nie dając mi dojść do słowa. Wzięłam moje śniadanie i poszłam na górę. Jedząc przeglądałam insta.
Caleb 😄😁 wysłał(a) ci wiadomość
Caleb: Hej Mills!
Millie: Hej Caleb!
Caleb: Będziesz chodziła z nami do szkoły?
Millie: Jeśli chodzicie z Sadie to tak!
Caleb: No to fajnie. Widzimy się w szkole! Pa.
Millie: Pa!
Ubrałam neonowo-żółty croptop z bershki i czarną spódniczkę. Wzięłam jeszcze czarne balerinki i torbę. Zrobiłam szybko lekki makijaż i zeszłam na dół. Na dole czekała już na mnie Sadie i razem wyszłyśmy z mieszkania. Pod budynkiem czekało na nas czarne audi z którego wyszedł Caleb.
C: Hej Sads! Hej Mills!
S: To wy się znacie?
C: Można tak powiedzieć...
Popatrzeliśmy na siebie i zaśmialiśmy się usiadłam z tyłu a tam był chłopak w czarnych loczkach. Usiadłam obok niego a Sadie obok Caleba. Było widać że coś do niego czuje. Uśmiechała się i nerwowo poprawiała włosy.
F: No hej Mills!
M: Hej!
F: Wyspałaś się po wczorajszym wieczorze? -spytał lekko zmieszany Finn.
M: Nawet tak jak na to że poszłam spać o 3 a wstałam o 6.
Zaśmiał się nerwowo i zsunął wzrok w telefon.
F: Podasz mi swój numer?
M: Przecież wczoraj ci go podałam.
Zaśmiałam się. A on spojrzał na mnie.
F: A no tak. Zapomniałem.
I też się zaśmiał. Wtedy samochód się zatrzymał i weszliśmy do szkoły.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top