[chapter twenty one → shorts]

━━━━━ 🌹 ━━━━━

SHORTS
chapter twenty one

━━━━━ 🌹 ━━━━━

Następny dzień rozpoczął się pięknym wschodem Słońca. Cała wycieczka po śniadaniu zebrała się pod domkiem z informacjami i udali się razem na spacer po górach. Red bardzo cieszyła się na takie przedpołudnie, bo uwielbiała spacery i chociaż ten miał być męczący to jednak nie przejmowała się tym. Jej kondycja przez treningi i jazdę konną nie należała do najgorszych, więc uznała, że powinna dać sobie radę bez zadyszki i zostawania w tyle. Brunetka od rana miała bardzo dobry humor i w przeciwieństwie do Ally i Alex, które były niewyspane, ona była pełna energii. 

Spacerowali już od dobrych trzech godzin. Red i Michael trzymali się razem, chociaż blondyn czasem specjalnie zostawał z tyłu, aby bezczelnie popatrzeć na tyłek swojej dziewczyny w krótkich spodenkach. Czuł jak przez ten widok mimowolnie robi mu się gorąco i nie chciał nic nawet na to poradzić. Gdy jednak zarządzono postój, a oni oddalili się w bardziej ustronne miejsce, aby w spokoju porozmawiać i odsapnąć, dał jej mocnego klapsa, przez co pisnęła cicho.

– Michael! – Skarciła go wzrokiem i uderzyła go swoją dłonią. Zauważył, że momentalnie się zarumieniła, przez co roześmiał się pod nosem i zrobił niewinną minę.

– Tak? – spytał w takim samym tonie, w jakim utrzymywał swój uśmiech. – Coś się stało?

– Już ty dobrze wiesz – powiedziała i pokręciła wymownie głową. – Rączki przy sobie – dodała, wyjmując ze swojego plecaka wodę do picia. Było ciepło, więc starała się nie odwodnić. Poza tym wolała nie dyszeć z wysiłku tak jak robiła to już połowa wycieczki, o ile nie jej większość. 

– Ciężki mi je trzymać przy sobie, gdy masz na sobie takie spodenki – powiedział, mrucząc jej to do ucha. Wiedział, że wywołało to dreszcze u brunetki, do czego dążył. Poza tym wiedział, że gdy się mniej czy bardziej postara, namówi ją na imprezę wieczorem w jednym z pokoi, bo słyszał, że dojdzie ona do skutku, a później wszystko pójdzie już z górki. Tak to przynajmniej przewidywał i nie liczył się z żadnymi innymi okolicznościami. – Zrobiłaś to specjalnie. Abym musiał się męczyć i abym był zazdrosny – dodał i dał jej kolejnego klapsa. Znowu pisnęła i zarumieniła się jeszcze bardziej, co wywołało bezczelny uśmiech na jego twarzy. Zacisnął jeszcze swoją dłoń na jej pośladku, pokazując wszystkim dookoła, że była jego i to miało się nie zmienić w najbliższym czasie. 

– Wcale nie. To ty myślisz o nie wiadomo czym – powiedziała speszona i odwróciła wzrok, kręcąc przy tym głową. Michael roześmiał się pod nosem i podgryzł lekko skórę na jej szyi, aby mu się nie sprzeciwiała i później wpił się w jej usta. Red nieco zaskoczona, dopiero po chwili oddała pocałunek, nakrywając w dodatku jego policzek swoją dłonią. – I jeszcze nie pozwalasz mi się z tobą kłócić, no wiesz ty co?

– Bo ja tutaj mam rację – Spojrzał na nią z góry i westchnął później. Usiadł na trawie, ciągnąć ją na swoje kolana, aby się nie pobrudziła, a Red mimowolnie zaczęła przeczesywać palcami jego włosy. Lubiła to robić i z tego, co zdążyła zauważyć, to blondynowi również to nie przeszkadzało, a nawet bardzo mu się to podobało. 

– Nie rozsiadaj się, bo zaraz pewnie pójdziemy dalej – przyznała, chichocząc, gdy usłyszała jak zamruczał z zadowolenia. 

– Ale tak mi dobrze – przyznał, wzruszając ramionami jakby to nie było nic takiego. – Zresztą jak zostaniemy trochę z tyłu, to nikt się nie obrazi, nie uważasz? – dodał i spojrzał na nią, gdy otworzył oko. Czasem Red miała wrażenie, że miała do czynienia z małym chłopcem, którego była mamą i musiała się nim opiekować przez większość czasu. Bardzo jej się to podobało. 

– Chyba nie – przyznała zgodnie, a później rozejrzała się dookoła. Ally i Alex były gdzieś nieopodal ale nie wiedziała, gdzie dokładnie, a wolała mieć je na oku. Razem z nimi na wyciecze była laska, która podpadła Alex i Red nie chciała, aby jej przyjaciółka wplątała się w coś głupiego. Nie o to w tym wszystkim chodziło, bo mieli się po prostu oderwać na chwilę od szkoły i odpocząć, a nie kłócić i robić problemy, tam gdzie nie powinno ich być. – Chyba musimy już iść – dodała, wzdychając. Dwie blondynki nie rzuciły jej się w oczy, więc uznała, że później je złapie. 

– Chodźmy, mała – Pokiwał głową i pomógł jej się podnieść, a później sam zabrał swoje rzeczy z ziemi i dołączyli do ludzi zmierzających coraz wyżej w góry, ku punktowi widokowemu, który był ich miejscem docelowym w całym spacerze. 

━━━━━ 🌹 ━━━━━

Michael był zdziwiony tym, że Red tak łatwo dała się namówić na imprezę, ale bardzo go to cieszyło. Oczywiście nie zabrakło alkoholu, który został przywieziony przez kilka osób. Na szczęście opiekunowie niczego się nie domyślili, więc każdy mógł cieszyć się procentami, muzyką z głośnika i śmiechami. Przez większość czasu Red siedziała na kolanach Michaela, popijając jakieś drinki i bardzo szybko się upiła, bo nigdy nie miała zbyt mocnej głowy do alkoholu. Blondyn jednak pilnował, aby nie zaszło to za daleko i gdy wyczuł, że sama zaczyna się do niego kleić, wykorzystał okazję i wyszedł z nią z pokoju.

Luke'a nie było, więc wybrali się do niego. Od razu, gdy zamknął za sobą drzwi i przekręcił klucz od wewnątrz, popchnął brunetkę na ścianę, wpijając się brutalnie w jej usta. Jęknęła cicho, co nakręciło go tylko jeszcze bardziej i odwzajemniła pocałunek. Cicho szeptała jego imię, prosząc tym samym o więcej, a Michael w końcu przestał się wahać i gdy popychał ją na swoje łóżko, niemal czuł już smak wygranej tego zakładu. Nie było to odpowiedzialne zachowanie i takie, które powinien mieć dorastający chłopak, który mimo wszystko miał głowę na karku, ale Michael nie zdawał sobie jeszcze wtedy sprawy, że tamten seks, tamto odebranie Red dziewictwa tak wiele namiesza w jego życiu i sprawi, że w końcu zacznie patrzeć na pewne sprawy w sposób adekwatny do swojego wieku, a nie bujać z głową w obłokach i naśmiewać się z rzeczy, które dla innych mogły być bardzo istotne. Gdy jednak zasypiali obok siebie, zupełnie nadzy, ale spełnieni i zaspokojeni, wcale o tym nie myślał. Miał dopiero zacząć o tym myśleć. O tym jak bardzo zranił tę brunetkę. 

━━━━━ 🌹 ━━━━━

postaram się dodać jak najwięcej rozdziałów tutaj, aby jeszcze na wolnym wystartować z nowym fikiem;)

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top