Rozdział 7 - Co sie działo po spotkaniu cz2- Anglia
Polska żyje, żyje, żyje, ży..... je. Polska żyje.
Artur Kirkland znany jako Anglia podniósł zmęczone oczy znad grubego tomiska. Sięgnął po herbatę, upił łyk i prawie się zaksztusił. Nie pijał zimnej herbaty, a ta zdecydowanie, po dwugodzinnym czekaniu, aż personifikacja łaskawie po nią sięgnie, klasyfikowała się jako "zimna" . Wbrew pozorom Anglia wcale nie przyjął rewelacji o powrocie Feliksa ze spokojem. Jednak czterdzieści ciepłych herbat na uspokojenie robi swoje. W tym momęcie Artur ruszył do kuchni by zrobić sobie świeżą i co ważniejsze ciepłą herbatę. Gdy dotarł do swego ulubionego pomieszczenia otworzył szafkę całkowicie wypełnioną różnymi rodzajami herbaty. Były tu herbaty powszechne, czarne, czerwone, owocowe i niezwykłe, takie których kupno było prawie niemożliwe. Prawie, bo jeśli jest się personifikacją kraju i ma się znajomości można dostać nawet herbatę z najrzadszych roślin na świecie. A przecież nie bez powodu Anglia stworzył swoją własną encyklopedię herbat, ze szczegółowym uwzględnieniem ich rzadkości, walorów smakowych, a co więcej nawet ceny porównawczej z innymi. Tak spreparowane kopie wysłał do wszystkich personifikacji krajów które miały dostęp do składników najrzadszych z niech. Jak narazie sekretny, rzecz jasna, handel między nimi kwitł i nikt niepowołany nie wściubiał tam swojego nosa. Jednak wracając do Artura, zdecydował się na kolejną w tym dniu herbatkę uspokajającą. Zostawił wodę by się podgrzała a sam wrócił do swego pokoju. Widok był dość ponury, na kanapie, fotelach i każdym właściwie meblu walały się opasłe tomiszcze. Dlaczego? Odpowiedź na to pytanie była prosta. Anglia, jako jeden z nielicznych krajów zdawał sobie sprawę z czym wiązała się śmierć Feliksa. Jako jeden z niewielu miał bezpośredni kontakt z wszelkiego rodzaju stworami i widmami, wobec czego wiedział z całą pewnością iż Feliksa nie było w świecie żywych przez naprawdę długo. Problem polegał jednak na tym że Feliks nie powinien był wrócić. Zamiast niego powinna się pojawić nową personifikacja Polski lub to jego stolicą powinna przejąć ta funkcję. Jakim więc cudem Feliks żył? Anglia nie wiedział. Nigdy, w całej historii nie zdarzyło się coś takiego. Anglia opadł na swój wygodny fotel otworzył księgę monstrualnych wręcz rozmiarów tam gdzie skończył czytać. Gdy przewrócił kartkę zamarł. Mógł przysłać że kartki która leżała wetknieta między strony książki nie było kiedy ostatni raz ją czytał. Napisana jak gdyby odrecznym ozdobnym pismem pertraktowala o "feniksach". Anglia zaczął czytać. Wystarczyło jednak kilka zdań by personifikacja zerwała się na równe nogi i jednym łukiem wypiła filiżankę zimnej herbaty na uspokojenie. Artur złapał tajemniczą kartkę i ruszył powrotem do kuchni. Jeśli ten dzień będzie obfitował w takie rewelacje to Anglia obawiał się że milewidziane będzie ze dwieście filiżanek uspokajające herbaty przynajmniej. Musiał sobie jej zaparzyć na zapas i zwołać kraje które miały coś wspólnego z magią i duchami. Mruczac pod nosem zniknął w odmętach mieszkania poszukując swego palta. Szkoda że nie dostrzegł pary żółtych ślepi o kocich źrenicach, świecących niczym neony z najciemniejszego zakątka jego pokoju. Istota rozesmiała się, tak dostarczenie poszlaki tej personifikacji to był strzał w dziesiątkę. Jeśli ten plan wypali Polska już niedługo poniesie klęskę...
.... i nie odrodzi się z popiołów.
***************************
Czyżbym wróciła na Wattpada? Tak!
Kto się cieszy?
...
Nikt? Trudno...
Tym razem nieco mrocznej, zostajemy na ścieżce historii ale pojawi się masa dziwact i jeszcze więcej dziwactwa..
No nic do zobaczenia. Niebawem wstawię rozdział z mojej drugiej książki.
Do następnego!
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top