9. Wakacje Netiki (part 2)

     Na prośbę uwusnaJagsix14

        Net, jak wrzucił swoją torbę na łóżko, a później na podłogę wyciągnął z niej mini laptopa.
- Witaj Net. - powiedział od razu po włączeniu laptopa Manfred.
- Manfred! Nie strasz. - powiedział przestraszony szatyn.
- Jesteśmy u twojej babci ? - Spytał program rozglądając się po pokoju kamerką w laptopie.
- Tak. Nika jest w pokoju za ścianą. - powiedział i rozejrzał się po pokoju.

     Był to nie duży kwadratowy pokój z ciemnobrązowymi meblami. Podłoga była jaśniejsza, niż w salonie, ale i tak ciemna. Większość jej powierzchni przykrywał duży, błękitny, okrągły dywan. Szafa i komoda stały w kącie na wprost drzwi. W kącie przy ścianie na lewo od drzwi stało łóżko na którym siedział. Samo łóżko było też ciemnobrązowe z jasnoniebieską narzutą i poszewkami. Na przeciwległej ścianie były drzwi na balkon. Szatyn uniósł brwi, bo jak wchodził do pokoju nie widział ich.

      Poszedł do nich, otworzył i wyszedł na balkon na drugim końcu balkonu stała Nika wpatrując się w ogród za domem. Net podszedł do niej, po czym oparł się o balustradę. Spojrzał na ogród w dole. Był tam basen i rozległy trawnik z klombem kwiatów.
- Ładnie prawda ? - spytała nie odwracając wzroku.
- Tak.
- Szatyn spojrzał w niebo, i pokazał je Nice. Ołowiane chmury nadciągały w ich stronę. Było już czuć silne podmuchy wiatru popędzające je.
- Chodźmy może do środka. - powiedział patrząc z niepokojem na niebo.
- Zgadzam się. Nie chcę zmoknąć. - odparła, i poszła do swojego pokoju zamknąć drzwi. By po chwili przyjść do pokoju Neta od strony korytarza w domu.
- Nudzi mi się samej. - powiedziała wchodząc do pokoju.
- O. Cześć Niko. - powiedział z laptopa program
- Cześć Manfred. - odparła i usiadła obok Neta na łóżku. - Co robisz ? - spytała patrząc na poczynania szatyna.
- Próbuję zagrać w Lola. Internet mi nie działa. Manfred o co chodzi, zasięg jest idealny... - powiedział na próżno klikając w ekspresowym tempie w klawisze.
- Jesteśmy na innym kontynencie i zapomniałeś ? . - odparł wspomniany
- Eh... Mamy jakieś inne gry ? - spytał przeszukując cały laptop.
- Nie. Mówiłem ci tyle razy, że masz mi tu kupić nową kartę pamięci, bo tu jest za mało miejsca to mnie olewałeś. - odparł z satysfakcją w głosie program.
- Nie możemy obejrzeć jakiegoś filmu ? - spytała rudowłosa próbując nie doprowadzić do kolejnego konfliktu między tą dwójką.

     - Teoretycznie możemy... Manfred transportera nie usunąłeś prawda ? - spytał szatyn swojego przyjaciela
- Nie... Ale się nad tym zastanawiałem. - odparł
- Wspaniale. To włącz ja zaraz przyjdę tylko do toalety pójdę. - powiedziała Nika, po czym wyszła z pokoju. Szatyn w tym czasie włączył film i czekał na nią.

      Nika zeszła na dół i spytała się, gdzie jest toaleta. Babcia powiedziała z kuchni, że ma iść prosto, i w lewo.  Rudowłosa tam poszła. Faktycznie znalazła drzwi od łazienki. Weszła załatwiła swoje sprawy, umyła ręce, po czym wyszła.
- Co będziecie robić ? - spytała babka
- Oglądać film. - odparła, a starsza pani bez słowa zaczęła robić popcorn. Nika nie wiedząc co ze sobą zrobić spytała :
- Do kogo pani robi ten popcorn ?
- Do was. Nie chcecie ? - odbiła piłeczkę
- Chcemy. - powiedziała rudowłosa, i stała bezczynnie pośrodku kuchni. Po chwili dostała miskę. Podziękowała, i poszła na górę. Weszła do pokoju Neta.
- Co ty tak długo robiłaś ? - spytał, a po chwili zdał sobię sprawę z tego co trzyma w rękach. - Skąd wzięłaś popcorn ?
- Twoja babcia nam zrobiła. - odparła, z uśmiechem patrząc na szatyna przemierzającego się do konsumpcji popcornu. 
- Zwolnij, bo na film nie starczy. - powiedziała grożąc palcem, i udawając złość.

       Minęło około dwóch godzin zanim film się skończył. On sam, aż tyle nie miał, ale Nika czasami prosiła o przerwy w oglądaniu. Więc, gdy skończyli była dwudziesta. Babcia po pięciu minutach zawołała ich na kolację. Zeszli po schodach, po czym udali się do części jadalni za salonem.

   Po kolacji udali się każde do swojego pokoju. Po godzinie leżenia w łóżkach zaczęła się burza. Padało tak, że jak Nika patrzyła na drzwi balkonowe to widziała tylko balustradę, która była może dwa metry od drzwi. Jeszcze bardzo niewyraźnie. W pewnym momencie deszcz trochę ustał, ale za to było słychać bardzo mocne grzmoty i blask piorunów. Dziewczyna jeszcze nigdy nie widziała takiej burzy.

    Próbowała zasnąć, ale burza jej to skutecznie uniemożliwiała. Gdy zamknęła oczy, żeby znowu spróbować zasnąć kropla wody kapła jej na nos. Potem kolejna i jeszcze jedna. Po chwili leciały już ciurkiem z sufitu. Zielonooka była pewna, że nad nią jest jeszcze niewysoki strych. Bo dach był spadzisty, a jej ani pokój Neta nie miał pochyłego sufitu. Wzięła koc z łóżka oraz poduszkę, i poszła do pokoju Neta. Zapukała, po czym usłyszała proszę. Lokator jak zwykle robił coś w laptopie. Gdy podeszła po zamknięciu drzwi zauważyła, że gra w coś.

       - W co grasz ? - spytała zainteresowana
-  W Lola. W końcu mi się udało. - odparł, i szybko spytał  - Po co przyszłaś o za dwadzieścia dwunasta w nocy?
- Na moje łóżko woda z sufitu leci. Dach i najwyraźniej sufit przeciekają. Więc pomyślałam, że mogę u ciebie spać. - odparła kładąc koc i poduszkę na jego łóżku.
- Chcesz spać razem w jednym łóżku ? - Spytał zostawiając grę.
- Nie. - odpowiedziała, po czym przesunęła sobie bliżej fotel z kąta pokoju, którego szatyn wcześniej nie zauważył.  - Po za tym trochę się boję. - przyznała biorąc koc oraz poduszkę.
- Chcesz spać na tym fotelu ? - spytał poprawiając okulary.
- Tak, wygląda na to, że się rozkłada. - odparła. Rozłożyła podnóżek, po czym się usadowiła na fotelu. Podłożyła sobie poduszkę pod głowę, i od razu zasnęła.

     Net widząc jej zmęczenie uśmiechnął się, i stłumił ziewnięcie.  Zamknął laptopa, i okrył ją jej własnym kocem. Gdy laptop się wyłączył jedynym źródłem światła były błyski piorunów na dworze. Przykrył się własnym kocem poprawił poduszkę, i sam bardzo szybko zasnął.

***

Hej ! Macie jakieś pomysły ? Wiem zakończenie trochę nijakie, ale no trudno. " Życie nie jest usłane chipsami " Net Bielecki. Musiałam xd. Niedługo nie wiem czy jutro czy jeszcze dzisiaj wstawię książkę z dorosłym fnin i czwartym rozdziałem. Gorąco zapraszam ! U mnie na dworze się już chłodniej robi i wróciła mi wena. W sensie cały czas była, ale nie chciało mi się pisać. Ale ze mnie leń haha. Od dzisiaj będą już codziennie, ale chyba na zmianę, bo nie zdążę pisać xd. Ja spadam. Pa!
ruda2009

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top