X

To zdjęcie to rysunek, który miał przedstawiać wygląd Rey, ale no jak to ja, upośledzona w rysowaniu ludzi delikatnie go spierdoliłam...no, więc wygląda jak wygląda. Mniej więcej tak prezentuje się jej strój☝ (starałam się,ok? 😂)

(Ps.Doczekaliście się zboczuchy rozdziału +18, więc dzieci proszę nie czytać )

Unik, skok, unik, atak, unik i znowu skok. Tylko takie myśli krążyły po głowie Rey, nie doceniła swojego przeciwnika i za bardzo szarżowała na początku. Powoli opuszczały ją siły, ale nie pozwoli pokonać się jakiemuś srającemu na jej widok nastolatkowi. Zebrała wszystkie myśli i skupiła się na mocy, moc była jej jedynym ratunkiem. Jej przeciwnik mimo, że nie był silniejszy od Rey, miał o wiele więcej doświadczenia. Dziewczyna niestety mimo, że już nie raz walczyła nie posiadała aż takiej wiedzy, o walce jak ten smarkacz. Już miała znowu zrobić unik, ale jej przeciwnik ją wyprzedził i o mały włos nie ugodził jej mieczem. Rey odskoczyła do tyłu, będąc teraz z pięć metrów od Vinyo. Chłopak uśmiechnął się pod nosem i poprawił miecz w ręce, przez co spokój jaki do teraz miała młoda Jedi runął w gruzach. 

Ten cholerny dzieciak ze mną pogrywa!

 Kylo wyczuł zaburzenie mocy, nie spodobało mu się to gdyż wiedział przez kogo są takie anomalie. Spojrzał ze skupieniem na swoją ukochaną jak ta odskakuje od przeciwnika i z gracją ląduje na ziemi, po czym kontratakuje przeciwnika. Widział tą furię która zapanowała w jej oczach.

-Twoja uczennica musi się jeszcze wiele nauczyć.- bąknął starzec, drapiąc się po brodzie.- Nie walczy jak Ren, raczej jest słaba jak Jedi.

Młody Ren zbladł słysząc co powiedział mężczyzna i z zmieszaniem obserwował walkę.

-Jest Renem od niedawna, nadal pracuję nad pozbyciem się z niej dobra.- Brunet bez emocji odpowiedział siwowłosemu, chciał coś jeszcze dodać ale jego uwagę skupił silny impuls mocy.


Rey nie miała pomysłu jak pokonać jej wroga, nie mogła użyć jasnej strony mocy, gdyż zostało by to wyłapane przez Renów. Natomiast ten smarkacz do woli używał ciemnej strony, kusiło ją żeby pokazać mu jaką ona naprawdę ma moc, ale nadal starała się hamować. Kiedy oberwała kolejny raz w brzuch, poczuła jak puszczają jej nerwy.

Przestań się ograniczać.

Usłyszała głos w swojej głowie, nie należał on do Kylo jak pomyślała na początku. Nie był też obcy, co wskazywało na osobę jej znajomą. 

Czuję jak przepełnia cię nienawiść. Nie bądź słabą, głupia!

Wypierdalaj ja tu jestem oazą spokoju!

Brunetka wkurzyła się na męski głos, który w tym momencie był ostatnią rzeczą jakiej teraz potrzebowała. Zamachnęła się i robiąc kolejny unik użyła mocy, a jej przeciwnik poleciał na pobliską ścianę, wgniatając metal i opadając na ziemię. Poczuła chłód rozchodzący się od jej dłoni, aż po całe ciało. Użyła jej, ciemnej strony.[tu pasuje Palpatine i jego "Good, good" XD ]

Dobrze, nareszcie jej użyłaś teraz rozkoszuj się swoją potęgą.

Kim...kim ty jesteś.

Dziewczyna nie usłyszała odpowiedzi, ale dzięki mocy wyczuła jak jej przeciwnik jest blisko i gdy miał zamachnąć się mieczem. Brunetka podniosła wyżej brew, czym sprowokowała chłopaka i jednocześnie go rozkojarzyła. Znów pokusiła się na użycie ciemnej strony mocy i gdy zakręciła fioletowym ostrzem skupiła całą swoją moc na jego końcu i robiąc silne pchnięcie w stronę bruneta wycelowała wiązką mocy. Nastolatek na swoje szczęście zrobił unik, ale i tak odleciał na bok gdy moc Rey, niczym pocisk przeleciała obok niego i zmiatając pobliską ścianę wywołała chaos. Kylo wraz z siwowłosym mężczyzną rozszerzyli swoje źrenice do granic możliwości. Bo ściana która wcześniej była wgnieciona, teraz nie istniała a klony które za nią były z szokiem obserwowały salę treningową której w teorii nie powinny widzieć. Huxowi aż spadłą czapka, od fali uderzeniowej przez co fryzura rudzielca wyglądała jak po uderzeniu pioruna. Wszyscy z otwartą buzią obserwowali Rey, po której również było widać wielkie zdziwienie swoim "dziełem".

-Mistrzu, nie będziesz zły za ścianę?- Dziewczyna nieśmiało odwróciła się do Kylo, który nadal z otwartą buzią pokręcił przecząco głową.

-Nie...- ciemnooki postanowił szybko doprowadzić  się do porządku, gdyż mistrzowi Ren nie przystało takie zachowanie.- Nie, ale nadal nie pokonałaś swojego przeciwnika Rey.- z prostował.

-A tak, już, już.- Rey zerknęła na nastolatka który wyglądał jak by odmówił wszystkie modlitwy świata i ze strachem obserwował dalsze poczynania dziewczyny.

Nie doceniłem jej...

Usłyszała jak chłopak się jej bał, słyszała i czuła jego strach co mimo tego że było złe, dawało aktualnie dziewczynie wielką satysfakcję z samej siebie. Złapała mocniej rękojeść i przygotowała się do kolejnego ataku, gdy starzec zaśmiał się pod nosem i za klasnął w dłonie.

-Good, good.- zaśmiał się staruch i potarł o siebie ręce. (musiałam XD)-Nie myślałem, że ta dziewczyna jest tak silna mocą! Vinyo to nie twój dzień chłopcze, kiedy indziej ją pokonasz bo na razie czeka ciebie tylko śmierć.

-Mistrzu mam jeszcze dużo mocy.- chłopak zaprotestował, a Rey spojrzała się na niego z politowaniem.

-Dzieciaku weź przestań się tak wyrywać, bo twoje przyrodzenie skończy jak ta ściana za tobą.- prychnęła piwnooka.

Kylo mimowolnie się uśmiechnął, słysząc jak jego mała i słodka Rey wbija w podłogę innego Rena. Brunet z wyższością spojrzał się na rozchichotanego mistrza, który mimo swojej małej porażki z radością patrzył na Rey. Benowi nie spodobało się niecodzienne zachowanie mężczyzny i warknął w jego stronę.

-Rey musi iść ze mną potrenować, a ciebie i twojego ucznia odprowadzi do komnaty generał Hux.- Kylo wyszukał wzrokiem wśród klonów rudowłosego i mocą przyciągnął biednego Huxa przed siebie, niebieskooki upadł na ziemię wlepiając morderczy wzrok Rena.- Hux odprowadź naszych gości do ich pokoi, a ja i Rey udamy się potrenować.

Hux gestem ręki niechętnie pokazał, że mistrz wraz z Vinyo mają iść za nim. Starzec pożegnał się z Kylo i Rey po czym udał się ze swoim uczniem do wyjścia. Dziewczyna podbiegła do młodego Solo, on bez żadnych emocji obrócił się i ruszył ku wyjściu. Nasza bohaterka poszła w jego ślady i razem z nim jak się okazało wyruszyła do ich kwatery. Gdy tylko zamknęły się za nimi drzwi, chłopak upadł wprost na łóżko i odetchnął z ulgą.

-Udało się.- westchnął i przymknął powieki.

-Ben...ja użyłam...ciemnej strony.- Rey mimo tego, że czuła wstyd to i tak miała motyle w brzuchu z ekscytacji.

-Wiem, poczułem.- w głosie chłopaka było czuć dumę.- Wszyscy to poczuli.

-Ta, ta ściana...- podrapała się po głowie.

-Nie o to mi chodzi, uwolniłaś bardzo silną i mocną wiązkę mocy. Każdy kto jest czuły na moc to wyczuł, nawet już nie mówię o tym statku... a o galaktyce. Narodził się prawdziwy, nowy Ren.- uśmiechnął się i zerknął na dziewczynę. Była w szoku, ale również widać było jej lekkie załamanie.-Rey?

-Ale ja nie chce być zła...ja, ja nie wiem jak to się stało.- westchnęła i upadła bezwładnie obok Kylo i wtuliła się w jego bok.- Usłyszałam coś, kogoś. Jakiś głos mnie wewnętrznie wzburzał, przez co nie wytrzymałam i pokusiłam się o ciemną stronę.- samotna łza spłynęła po poliku, a dziewczyna cicho załkała.- Czy to znaczy, że właśnie wszystko spieprzyłam i stałam się taka jak ty?

-Dzięki.- zaśmiał się, gdyż nie widział w tym nic złego.- Widocznie masz w przodkach kogoś ze złej strony, ja nigdy nie słyszałem głosu mojego dziadka, ale Snoke kiedyś mi o tym mówił.

-Ale ja nie chce...- westchnęła, po czym została przytulona przez chłopaka.

-Możesz być tym swoim Jedi i używać ciemnej strony oraz jasnej strony mocy. Zachowasz harmonię jeśli nie pogrążysz się tylko w jednej stornie.- pogłaskał ją po głowie, jego wuj kiedyś mu o tym wspomniał jak jeszcze był uczniem.- Dawno temu to było normalne, istniały istoty zwane Jedi nie dlatego, że były po jasnej stornie. Ogólnie posługiwały się mocą i tą ciemną jak i jasną. Widocznie sięgasz głęboko w mocy i potrafisz utrzymać tą równowagę.- odpowiedział ze spokojem.

-Naprawdę?- podniosła głowę z nad jego piersi i zbliżyła swoją twarz do jego, chciała zobaczyć jego oczy i ujrzeć w nich prawdę. Jak tylko ich oczy się spotkały wszelkie wątpliwości zostały rozwiane, a na ich miejsce wstąpił spokój. Chłopak ręką którą gładził swoją ukochaną po głowie, teraz głaskał jej policzek, kręcił powolne kółka kciukiem które wprowadzały Rey w pewnego rodzaju trans. Zbliżyła swoje usta do jego odpowiedniczek i delikatnie musnęła jego wargi, ale jemu to nie wystarczyło i w sekundę ich powolny całus zamienił się w dynamiczną wymianę śliny. Młodej Jedi to nie przeszkadzało, wręcz przeciwnie pragnęła o wiele,wiele więcej i jedyną rzeczą jaka jej teraz przeszkadzała były ubrania Kylo.

-Masz brudne myśli Rey.- zaśmiał się i sięgnął ręką do zamka jej skórzanych spodni.

- Twoje nie są lepsze.- westchnęła, gdy poczuła usta bruneta na swojej szyi.

Chłopak zawisł nad dziewczyną i jednym ruchem ręki, oraz przy użyciu niewielkiej ilości mocy zdjął jej spodnie. Brunetka cicho pisnęła zdziwiona z jaką szybkością jej dolna część garderoby zniknęła wraz z butami. Rey jednak nie pozostała dłużna i z szybkością światła zdjęła mundur Kylo, a zaraz po tym nie było również jego podkoszulka i jej piwne oczy mogły podziwiać idealnie wyrzeźbiony brzuch chłopaka. Zapamiętała go trochę inaczej, ale może to być spowodowane tym, że spodnie chłopaka sięgały mu prawie po same pachy. Na samo ich wspomnienie brunetka mimowolnie się zaśmiała, ale po chwili jej śmiech przerodził się w ciche jęki gdy jej ukochany dobrał się do jej piersi. W przeciwieństwie do ich pocałunku, usta chłopaka z wielką delikatnością obchodziły się z biustem dziewczyny. Jego wielkie dłonie powolnie masowały sutki, a po sekundzie zostały zastąpione przez wargi które na przemian z językiem pieściły i dostarczały Rey jak najwięcej rozkoszy.Brunetka będąc praktycznie naga poczuła małą niesprawiedliwość, gdyż jej ukochany nadal miał na sobie spodnie i budy. Obróciła ich tak, że teraz to ona była na górze i nie zaprzestając pocałunków na szyi Kylo, przy pomocy mocy zsunęła jego spodnie wraz z butami. Jeździła ręką po jego nagiej klatce piersiowej, nie omijając przy tym nawet centymetra. Co jakiś czas robiąc mu malinki zbliżała się do jego bokserek, a gdy dotarła do celu chytry uśmiech zagościł na jej twarzy. Spojrzała się w oczy Kylo, były ciemne jak noc co oznaczało, że chłopaka doszczętnie pochłonęło pożądanie. Niby niechcący zahaczyła koniuszkiem palca o krawędź gumki, która niczym zimna woda zbudziła ciemnookiego, Rey chciała trochę poznęcać się nad młodym Solo i gdy ujrzała, że oprzytomniał wsunęła powolnie rękę pod materiał jego bokserek. Na co dzień spokojna, opanowana Rey zamieniła się w swoją sadystyczną odpowiedniczkę. Nie śpiesząc się delikatnie masowała członka, którego właściciel z sekundy, na sekundę tracił kontrolę nad swoim ciałem i coraz to głośniej pojękiwał. Gdy był bliski dojścia, piwnooka zwolniła swoje ruchy i wyciągnęła dłoń, zsunęła bokserki po czym przyjrzała się.

O shit...

-Rey...coś się stało?- wydyszał chłopak.

-Nie, nic...- szepnęła do siebie. 

Tylko nie wiem jak coś tych rozmiarów ma wejść we mnie.

Chłopak mimo małej zadyszki zaśmiał się pod nosem, ale po chwili znów jęknął gdy Rey zaczęła wodzić ręką w górę i w dół po jego "koledze". Brunetka jeździła wargami naokoło członka, omijając najważniejsze miejsce i doprowadzając chłopaka do szewskiej pasji. Gdy lekko przejechała językiem po główce, on już nie wytrzymał i obrócił ich. Teraz to ona jak jego ofiara, wiła się z podniecenia, gdy on zanurzał powoli swoje palce w jej kobiecości. Jęczała jego imię, na początku cicho ale z czasem jej głos rósł w siłę. Kiedy do palców doszedł język Kylo, piwnooka jęknęła i złapała się ramion jej oprawcy. Czuła, że zbliża się ku spełnieniu ale jej ukochany miał trochę inne plany. Zaprzestał swoich czynności i wrócił do szyi dziewczyny, robiąc niewielką malinkę. 

-Ben...proszę, nie torturuj mnie.- westchnęła.

-Błagaj.- szepnął jej do ucha, na co ona zagryzła dolną wargę.

-Ben, błagam.

-Błagam co?- droczył się z nią, uwielbiał to.

-Błagam, wejdź we mnie.- szepnęła zawstydzona, ale nie zdążyła się nawet zawstydzić, gdyż już poczuła jak Ren wypełnił jej prośbę i wszedł w nią.

Na początku poruszał się powoli, gdyż chciał ją przyzwyczaić do bólu a gdy wyczuł że się rozluźniła przyśpieszył. Jęczała jego imię, a za każdym mocniejszym pchnięciem czuł jak bardzo Rey jest jego. Z sekundy na sekundę spełnienie zbliżało się wielkimi krokami, a nasza dwójka bohaterów coraz to mocniej dążyła do słodkiej rozkoszy. Młody Solo poczuł jak jego ukochana wbija w jego plecy paznokcie i jadąc nimi w dół, robi na jego plecach długie i czerwone ślady. Zostanie ślad. 

Czuła to, byli jednością i teraz już nikt nie odbierze jej Bena. Chłopak przyśpieszył ruchy, a spełnienie przyszło tak nagle, że Rey nie pohamowała kolejnego jęku. Brunet również doznał spełnienia i bezwładnie opał obok niej. Ta resztkami sił wtuliła się w jego nagi tors i wyczerpana zasnęła oddając się do krainy wiecznych marzeń, gdzie mogła perfidnie kontynuować ich nocne zabawy. 

------------------------------------------------------

Trochę wyszłam z wprawy, więc wybaczcie ale kolejne ich razy będą lepsze. 

Powiedzcie mi czy takie scenki są ok, czy kogoś to odpycha bo mogę się hamować przy pisaniu, żeby nie obrzydzić wam fabuły.

I wg to proszę mi wytłumaczyć, jakim cudem jesteśmy 4 w  science fiction, jak ktoś kto ma 5 miejsce ma 160 K. Ale dobra nie kłócę się z wattpadem, jeśli twierdzi że moja książka jest taka spoko to ja nie protestuje XD 

Pozdrawiam i niech moc będzie z wami <3

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top