19 | Ready for the fight
Gdy tylko weszłam do studia, od razu poczułam, że coś jest nie tak. Zamiast normalnego zgiełku, który zazwyczaj towarzyszył przygotowaniom do wywiadów, w powietrzu unosiło się dziwne napięcie. Wszyscy byli w biegu, ale kiedy przechodziłam obok, widziałam ukradkowe spojrzenia rzucane w moją stronę. Kilka osób uśmiechało się złośliwie, jakby wiedzieli coś, czego ja jeszcze nie rozumiałam.
Zatrzymałam się na chwilę, próbując złapać oddech i zorientować się, o co mogło chodzić. Czułam, że coś jest na rzeczy, ale nie miałam pojęcia, co mogło być powodem tych reakcji. Przywykłam do tego, że nasze relacje z mediami bywają napięte, ale nigdy nie czułam się tak wyraźnie na celowniku.
Zauważyłam, że Heeseung był już w studiu, rozmawiając z producentem. Wyglądał spokojnie, jakby nie zauważył tych subtelnych oznak, które dla mnie były aż nazbyt widoczne. Poczułam ukłucie niepewności – czy on też coś wiedział? Czy coś przede mną ukrywał?
– Mam złe przeczucie – powiedziałam do Minji, która stała obok mnie, próbując ukryć rosnący niepokój.
– Co masz na myśli? – zapytała, patrząc na mnie z troską.
Próbowałam zebrać myśli, ale obraz na ekranie i te ukradkowe spojrzenia, które nadal czułam na sobie, nie dawały mi spokoju. Wzięłam głęboki oddech, nie wiedząc, jak opisać to, co czułam.
– Mam wrażenie, że coś się dzieje – odparłam cicho, zerkając znów w stronę Heeseunga. – Ludzie patrzą na mnie inaczej...
– Przesadzasz, Soo – odpowiedziała Minji, starając się mnie uspokoić. – Może to tylko twoje wyobraźnia.
Jednak sama widziałam, że jej uśmiech był wymuszony. Wydawało mi się, że coś jej nie pasowało, ale nie chciałam wchodzić w szczegóły, zwłaszcza że nie byłam pewna, czy sama sobie nie wymyślam całej sytuacji.
– Może masz rację – zgodziłam się, choć wcale nie czułam się pewniej. – Ale mimo wszystko, chcę to sprawdzić.
Zaczęłam iść w stronę Heeseunga, który wciąż rozmawiał z producentem. Czułam, jak moje serce przyspiesza, a ręce zaczynają się pocić. Jakby każdy krok w jego stronę był coraz większym krokiem w stronę odkrycia czegoś, czego mogłam nie chcieć wiedzieć.
Kiedy zbliżyłam się do Heeseunga, jego rozmowa z producentem zakończyła się, a on spojrzał na mnie z lekkim zaskoczeniem.
– Soo? Coś się stało? – zapytał, patrząc na mnie z troską.
Zatrzymałam się przed nim, próbując zebrać myśli. Nie chciałam brzmieć jakbym panikowała, ale czułam, że muszę wyrazić swoje obawy.
– Heeseung, ludzie w studiu zachowują się dziwnie.
– Też to zauważyłaś? – zapytał Heeseung, jego głos miał w sobie nutę ulgi, jakby moje słowa były potwierdzeniem jego własnych obaw.
– Tak, czuję, że coś jest nie tak – odpowiedziałam, starając się zachować spokój. – To jakby ludzie zaczęli patrzeć na mnie inaczej. I te zapowiedzi na ekranie...
Heeseung zmarszczył brwi, a jego twarz przybrała poważny wyraz. Złapał mnie za ramiona i spojrzał prosto w oczy.
- Musimy uważać, Soo. Może to nic takiego i wywiad przebiegnie całkiem swobodnie, ale musimy być przygotowani, że wyciągną coś na światło dzienne czego byśmy nie chcieli. Pamiętaj, że musimy się zachowywać jak na parę przystało. Nie możemy wzbudzić żadnych podejrzeń.
- Wiem- westchnęłam- chodźmy i miejmy to jak najszybciej z głowy.
Heeseung kiwnął głową, a oboje ruszyliśmy w stronę studia, gdzie czekały nas dzisiejsze wyzwania. Gdy weszliśmy do pomieszczenia, zauważyłam, że atmosfera była jeszcze bardziej napięta niż się spodziewałam. Dziennikarze i ekipa techniczna krzątali się wokół, przygotowując wszystko do wywiadu. Czułam się jak w centrum uwagi, choć starałam się zachować spokój.
Heeseung wziął mnie za rękę, co dało mi dodatkową pewność siebie. Spojrzałam na niego, a jego obecność była jak kojący balsam na moje nerwy. Wiedziałam, że muszę być silna, nie tylko dla siebie, ale także dla nas obojga.
Gdy nadszedł czas, aby zasiąść przed kamerami, oboje staraliśmy się przyjąć najswobodniejszy możliwy wyraz twarzy. Wywiad rozpoczął się od standardowych pytań o naszą najnowszą pracę, plany na przyszłość i nasze kariery. Czułam się coraz bardziej pewna siebie, gdy pytania zaczęły krążyć wokół mniej osobistych tematów.
Nagle jeden z dziennikarzy, który do tej pory milczał, postanowił poruszyć temat, który nieuchronnie przyciągnął moją uwagę.
– Słyszeliśmy pewne spekulacje na temat waszej przeszłości – zaczął dziennikarz, a jego spojrzenie było wyraźnie zainteresowane. – Czy moglibyście coś na ten temat powiedzieć?
Czułam, jak napięcie w pokoju wzrasta. Spojrzałam na Heeseunga, który zareagował spokojnie, ale jego oczy zdradzały napięcie.
– Co masz na myśli? – zapytał Heeseung, próbując brzmieć jak najbardziej neutralnie.
– Stara miłość nie rdzewieje?- zaśmiał się- choć w tym przypadku można powiedzieć, że wchodzicie drugi raz do tej samej rzeki.
- Nie wiem, o czym...
- Dajcie spokój- przerwał ten sam dziennikarz- trenowaliście w tej samej wytwórni przed debiutem TXT. Byliście zgraną ekipą i nagle w dniu debiutu wszystko się rozpadło. Heeseung dalej został w Hybe, ale ty Sooyeon nagle znalazłaś się w zupełnie innym miejscu.
Czułam, jak moje serce zaczyna bić szybciej. Dziennikarz celnie trafił w sedno sprawy, a jego pytania zaczęły odsłaniać nasze wspólne tajemnice. Heeseung spojrzał na mnie, a w jego oczach widziałam zaniepokojenie. Było jasne, że nie był pewien, jak odpowiedzieć na te pytania, które mogły zagrozić naszemu nowemu poczuciu normalności.
– Co was do tego doprowadziło? – zapytał dziennikarz, jego ton był bardziej dociekliwy niż wcześniej. – Co sprawiło, że wasza ścieżka zawodowa potoczyła się w tak różne strony? Czy to przez wasz związek? A może tak naprawdę cały czas byliście ze sobą, a teraz udajecie, że to świeża sprawa dla was?
Słowa dziennikarza odbiły się echem w mojej głowie. Jak mogli się o tym dowiedzieć? Ktoś musiał zdradzić szczegóły z naszej przeszłości. Moje serce biło coraz szybciej, a w głowie miałam mętlik. Spojrzałam na Heeseunga, szukając w jego oczach odpowiedzi, ale on sam wyglądał, jakby walczył z emocjami. Przez moment żadne z nas nie wiedziało, co powiedzieć. Cisza między nami a dziennikarzem stawała się nieznośnie gęsta.
Heeseung wziął głęboki oddech, jakby przygotowywał się na to, co miało nadejść.
– To co się stało kilka lat temu wolimy zachować dla siebie.
– Ale wasi fani mają prawo wiedzieć
Heeseung zareagował szybciej, zanim zdążyłam cokolwiek powiedzieć. Jego głos był spokojny, ale wyraźnie zdeterminowany.
– Nasi fani wspierają nas niezależnie od tego, co się dzieje w naszym prywatnym życiu – odpowiedział stanowczo. – Szanujemy ich lojalność i oddanie, ale są pewne granice, których nie powinno się przekraczać. Każdy z nas ma prawo do prywatności, bez względu na to, jak publiczne jest nasze życie.
Dziennikarz przez chwilę milczał, jakby rozważał, czy dalej naciskać. Jednak uśmiech, który pojawił się na jego twarzy, zdradzał, że nie zamierzał odpuszczać tak łatwo.
– Rozumiem – odpowiedział, choć jego ton sugerował co innego. – Ale fani byli z wami przez lata, wspierali was od samego początku. Czy nie czujecie, że powinniście być wobec nich bardziej otwarci?
Poczułam, jak wzbiera we mnie irytacja. To, co sugerował, nie było sprawiedliwe. Nasze życie, nasza przeszłość, należały do nas. Spojrzałam na Heeseunga, a on lekko skinął głową, dając mi znać, że powinnam odpowiedzieć.
– Doceniamy naszych fanów i ich wsparcie – powiedziałam, starając się, by mój głos brzmiał pewnie. – Ale każdy człowiek, niezależnie od tego, jak znany czy popularny, ma prawo do prywatności. To, co działo się między nami, było osobiste i nie wpływa na to, kim jesteśmy teraz.
– Ciekawe, że mówicie o lojalności i prywatności. Prywatność straciliście kiedy wybraliście tą ścieżkę kariery. Ale lojalność- pokręcił głową rozbawiony- Sooyeon ty chyba nie wiesz co to słowa oznacza skoro odwróciłaś się od najważniejszych osób w twoim życiu. Poświęciłaś wasze relacje na rzecz związku z Heeseungiem, którego nigdy nie potrafili zaakceptować.
Słowa dziennikarza uderzyły we mnie jak cios, a jego oskarżenia rozbrzmiewały w mojej głowie. Poczułam, jak moje serce zaczyna bić szybciej, a dłonie lekko drżą. W jego głosie była drwina, ale i coś więcej – przekonanie, że zna całą prawdę o moim życiu. Wtedy nabrałam przekonania, że moi rodzice dowiedzieli się o tym wywiadzie i zapłacili dziennikarzowi za to by zadawał te pytania. Postawiłam się im to chcieli mnie zniszczyć, a w szczególności moją karierę, w której nie mieli już udziału.
Heeseung ścisnął moją dłoń pod stołem, starając się mnie uspokoić. Jego dotyk był ciepły, a mimo wszystko nieco uspokajający.
– Przynajmniej nie dałam się przekupić ich pieniędzmi- powiedziałam przez zaciśnięte zęby- jestem ciekawa ile musiała zapłacić moja matka, by musiał pan wyciągać to wszystko na wizji. Było to tego warte wiedząc co teraz może pana czekać?
Dziennikarz zaniemówił na chwilę, zaskoczony moją bezpośrednią odpowiedzią. Jego uśmieszek zniknął, a w studiu zapanowała cisza, która wydawała się ciągnąć wieczność. Spojrzałam mu w oczy z determinacją, choć w środku czułam, jak gniew i rozczarowanie mieszają się ze sobą.
Heeseung, początkowo zaskoczony moim nagłym ruchem, podniósł się za mną, trzymając moją dłoń mocno. Czułam jego wsparcie, nawet jeśli nie musiał nic mówić.
– Myślę, że nasza rozmowa dobiegła końca – dodałam chłodno, patrząc na dziennikarza, który teraz wyglądał, jakby tracił pewność siebie.
Zignorowałam szepty i spojrzenia innych osób w studiu, gdy Heeseung i ja kierowaliśmy się w stronę wyjścia. Wiedziałam, że ten moment może mieć swoje konsekwencje, ale nie zamierzałam dłużej znosić tego rodzaju manipulacji.
– Jesteś pewna, że dobrze zrobiłaś? – szepnął Heeseung, gdy wychodziliśmy ze studia.
– Tak – odpowiedziałam, nawet jeśli w środku nie byłam w stu procentach pewna. – Czasem trzeba walczyć o swoje, niezależnie od ceny.
Od Autorki: Kochani kolejny rozdział już za za nami. Trochę czasu minęło od ostatniego rozdziału, ale w końcu udało mi się dokończyć rozdział, który był zaczęty od dwóch tygodni.
Czytelniku! Proszę, zostaw po sobie ślad- komentarz i/lub gwiazdkę. To dla mnie znak, że to, co tworzę, ci się podoba. Do zobaczenia w kolejnym rozdziale.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top