11 | First Step

- Heeseung hyung- powiedział niepewnie Jake, gdy wchodził do mojego pokoju.

- Co ty taki przerażony jesteś? Przecież nic ci nie zrobię- zaśmiałem się, by trochę rozluźnić atmosferę, ale niestety się nie udało i na twarzy mojego przyjaciela pojawił się jeszcze większy niepokój.

- Nie rozumiem jak w takiej sytuacji możesz być spokojny i jeszcze żartować- burknął.

- A co się dzieje?- zapytałem zaskoczony, ponieważ nie rozumiałem o co mu chodziło.

- Wytwórnia zwołuje pilne spotkanie w sprawie Sooyeon i twojej. Trochę nawiwijaliście i wszystkie media piszą o was. Nasi menedżerowie są wściekli, że odwaliliście taką akcję, gdy sami nie zgodziliście się na udawany związek.

Cholera. Miał rację i wcale się nie zdziwiłem, że byli wściekli. Nasze spotkanie przed kilkoma dniami trochę skomplikowało kilka spraw, ale również dało jakąś szansę na wyjaśnienie wydarzeń z przeszłości. Będę miał szansę zamknąć pewien etap w swoim życiu.

- Dobra, muszę się przygotować na to spotkanie - powiedziałem, wstając z łóżka. - Dzięki, Jake.

- Mam nadzieję, że wiesz, co robisz - powiedział, wychodząc z pokoju. - Powodzenia, hyung.

Przygotowałem się szybko i wyszedłem z pokoju. Po drodze do sali konferencyjnej spotkałem kilku członków zespołu, którzy rzucali mi pełne zmartwienia spojrzenia. Wszyscy wiedzieli, że sytuacja jest poważna.

Gdy wszedłem do sali konferencyjnej, zobaczyłem Sooyeon siedzącą na jednym z krzeseł. Wyglądała na równie zestresowaną, co ja. Obok niej siedziała Minji, jej menedżerka, a po drugiej stronie stołu byli nasi menedżerowie oraz przedstawiciele wytwórni. Atmosfera była napięta.

- Dziękujemy, że przyszliście - zaczęła jedna z osób z wytwórni, przerywając niezręczną ciszę. - Musimy omówić sytuację, która powstała po waszym ostatnim publicznym wystąpieniu.

- Rozumiemy, że to, co się stało, było nieplanowane - dodał nasz menedżer. - Ale musimy znaleźć sposób, aby naprawić tę sytuację. Media są w szale, a to może zaszkodzić zarówno wam, jak i całej wytwórni.

- Chcemy zrozumieć, dlaczego doszło do tego spotkania i jakie są wasze plany na przyszłość - kontynuował przedstawiciel wytwórni. - Czy jest coś, co powinniśmy wiedzieć?

Spojrzałem na Sooyeon, szukając w jej oczach jakiejś podpowiedzi, sygnału, co mamy robić. Nie wiedziałem, co powiedzieć, jak się zachować. Nie pomyśleliśmy o tym, co powiemy w wytwórni, a przedstawienie dwóch odmiennych wersji było dosyć ryzykowne.

Sooyeon wzięła głęboki oddech i zaczęła mówić:

- Jak już wszyscy wiemy, kiedyś z Heeseungiem byliśmy razem. Chciałam wyjaśnić z nim kilka spraw związanych z tamtym okresem.

W sali konferencyjnej zapadła cisza. Światło jarzeniówek odbijało się od powierzchni stołu, tworząc zimny, kliniczny blask. Wszyscy przedstawiciele wytwórni i menedżerowie zebrali się wokół nas, tworząc nieprzenikniony mur oczekiwań. Patrzyli na Sooyeon z mieszanką zrozumienia i zaniepokojenia, czekając na wyjaśnienia.

- Rozumiem, że sprawy osobiste są ważne - powiedział nasz menedżer, opierając ręce na stole i pochylając się do przodu. - Ale co to oznacza dla waszej przyszłości zawodowej? Media już szaleją, a my musimy opracować plan działania.

Sooyeon spojrzała na mnie, a ja poczułem, że muszę się odezwać. Moje serce biło szybko, a dłonie lekko drżały. Wiedziałem, że każde słowo jest teraz na wagę złota. Już otwierałem usta, żeby coś powiedzieć, ale odezwał się nasz główny menedżer.

- Chciałbym przypomnieć, że wasza dwójka jasno oświadczyła po ostatnim zdarzeniu, że nie będzie udawać związku. Poradzilibyśmy sobie z załatwieniem tamtej sprawy, gdyby nie to, co teraz zrobiliście. Wasze czyny przeczą waszym słowom. Nie wiem, czy macie świadomość, że po tym pocałunku nie jesteśmy w stanie zaprzeczyć jakiemukolwiek związkowi między wami. Takie akcje wskazują tylko na jedno, więc będziecie zmuszeni przez jakiś czas udawać parę.

Pewna część mnie cieszyła się z tego powodu, ponieważ oznaczało to, że będę mógł przebywać dłużej w jej pobliżu. Ale to również oznaczało, że nasza relacja będzie pod ciągłą obserwacją, a każdy krok zostanie przeanalizowany i oceniony. Czułem, że to skomplikuje nie tylko nasze życie zawodowe, ale i osobiste. Głównie może skomplikować to plany dotyczące naszego małego śledztwa, więc chyba musiałem zaangażować w to również całe ENHYPEN.

Sooyeon westchnęła, najwyraźniej zaskoczona tą decyzją.

- Czy to naprawdę konieczne? - zapytała, patrząc na menedżera z mieszanką niepokoju i frustracji. 

- Niestety, nie mamy innego wyjścia - odpowiedział główny menedżer. - To najlepsze wyjście z sytuacji. Musimy działać szybko, aby kontrolować narrację w mediach. Udawany związek to najprostszy sposób, aby uspokoić sytuację.

W sali zapadła cisza, a ja czułem, że ciężar decyzji spoczywa na moich ramionach. Spojrzałem na Sooyeon, próbując dostrzec w jej oczach aprobatę dla tego planu. Wiedziałem, że ta sytuacja może nas zbliżyć, ale jednocześnie obawiałem się, że może nas również oddalić.

- Zgadzam się - powiedziałem w końcu, łamiąc ciszę. - Jeśli to jest jedyny sposób, to zrobimy to. 

Sooyeon skinęła głową, choć widziałem w jej oczach mieszankę wątpliwości i determinacji.

- Dobrze, w takim razie zaczniemy działać natychmiast - powiedział menedżer, wstając z miejsca. - Musimy przygotować strategię i poinformować media. Bądźcie gotowi na konferencję prasową.

Wychodząc z sali konferencyjnej, czułem się, jakbym zanurzał się w nieznane. Korytarze wytwórni były ciche, a każdy krok odbijał się echem w mojej głowie. Sooyeon szła obok mnie, jej twarz wyrażała mieszankę emocji. Wiedziałem, że to będzie trudne, ale musieliśmy stawić czoła temu wyzwaniu razem.

- Wszystko będzie dobrze - powiedziałem, ściskając jej dłoń. - Damy radę.

Spojrzała na mnie i uśmiechnęła się słabo, ale widziałem w jej oczach cień nadziei. Przed nami była trudna droga, pełna wyzwań i niepewności, ale byłem gotów stawić czoła wszystkiemu razem z Sooyeon. W końcu, najważniejsze było, że byliśmy razem, gotowi stawić czoła przeszłości i zbudować wspólną przyszłość, na którą miałem teraz nadzieję.

- Tylko jak nam teraz uda się odkrycie prawdy? Będziemy teraz w samym centrum uwagi, więc ciężko będzie zrobić coś bez wiedzy naszych menedżerów.

- Musimy działać ostrożnie - odpowiedziałem, myśląc szybko. - Może uda nam się wykorzystać nasz udawany związek jako przykrywkę. Kiedy będą myśleli, że spotykamy się w celach publicznych i służbowych, my będziemy prowadzić nasze śledztwo.

Sooyeon przytaknęła, ale w jej oczach widać było niepewność.

- Myślę, że powinniśmy zaangażować resztę ENHYPEN - powiedziałem nagle, zdając sobie sprawę, że potrzebujemy więcej wsparcia. - Chłopaki są lojalni i mogą nam bardzo pomóc. Znam ich dobrze i wiem, że możemy na nich polegać.

Sooyeon zastanawiała się przez chwilę, a potem skinęła głową.

- Masz rację. Więcej osób to więcej oczu i uszu. Musimy tylko upewnić się, że nikt się o tym nie dowie.

Kiedy wróciliśmy do mieszkania, natychmiast zebrałem wszystkich chłopaków z ENHYPEN w salonie. Ich twarze wyrażały zaciekawienie i zaniepokojenie.

- Co się dzieje, Heeseung? - zapytał Jay, patrząc na mnie z powagą.

- Mamy do was prośbę - zacząłem, czując ciężar sytuacji. - Sooyeon i ja wiemy, że nasze rozstanie mogło być zaaranżowane przez jej rodziców. Chcemy dowiedzieć się prawdy, ale będziemy potrzebowali waszej pomocy.

- Jesteśmy z wami - powiedział Sunghoon bez wahania. - Powiedz, co mamy robić.

- Będziemy musieli być dyskretni - wyjaśniłem. - Oficjalnie, Sooyeon i ja będziemy udawać parę, żeby uspokoić media i menedżerów. To da nam czas i możliwość prowadzenia śledztwa. Wasza rola to obserwacja, zbieranie informacji i pomoc w planowaniu. Musimy wymyślić jakiś sposób.

- Jak Scooby-Doo i ekipa - zaśmiał się Jake, próbując rozładować napięcie.

- Dokładnie tak - uśmiechnąłem się. - Będziemy musieli być czujni i ostrożni. Jeden błąd i wszystko może się posypać.

- Możecie na nas liczyć - powiedział Jungwon, ściskając mnie za ramię. - Zrobimy wszystko, żeby pomóc wam odkryć prawdę.

- Dzięki, chłopaki - westchnąłem z ulgą. - To wiele dla nas znaczy.

Od Autorki: Kochani kolejny rozdział już za nami, a nasz ekipa zaraz zacznie działać ze swoim planem, a także nasi główni bohaterowie zaczną swoją wspaniałą grę aktorską. Mam nadzieję, że wyczekujecie kolejnych rozdziałów.

Czytelniku! Proszę, zostaw po sobie ślad- komentarz i/lub gwiazdkę. To dla mnie znak, że to, co tworzę, ci się podoba. Do zobaczenia w kolejnym rozdziale.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top