14
Siedziałam w łazience przeszło 20 min. Czyli uciekłam od Xumina. Byłam cała czerwona. Xiu zaskoczył mnie tym pytaniem. Traktuje go jak brata.. starszego.
-Rei? Wszystko ok?- usłyszałam głos Xumina.
-Taak!- zaśmiałam się głupio. -Żyję.- oświadczyłam.
-Chodź tu.- poprosił. Nie mogę! Uh! -Mam oreo!- wyprostowałam się.
Otworzyłam drzwi. Głód mnie zdradził.
-Jestem.- oznajmiłam. Xumin uśmiechnął się. Podał mi ciasteczko.
Usłyszałam śmiech w przed pokoju. Było to EXO-K z Layem i Chenem.
Sehun wpadł do salonu.
-Annyeonghaseyo! Rei.- uśmiechnął się. Odwzajemniłam. Usiadł obok mnie i potajemnie chwycił mnie za rękę. Przeszedł mnie przyjemny dreszcz.. no wiecie motyle w brzuchu itd.
Chan szybko przerwał tą piękną chwilę.
Usiadł pomiędzy nami siadając na moją i Sehuna rękę. Lekko piskłam. Sehun widząc to zrzucił Chanyeola na dywan. Szybko wzięłam rękę, tak samo zrobił Sehun.
-Sehun! Co ty robisz?- Chan uderzył Sehuna poduszką.
-Usiadłeś na ręce Rei.- oznajmił szybko wstając. Po chwili zaczęli po sobie krzyczeć.. po koreańsku rzecz jasna.
Wkroczył Suho. On również zaczął coś krzyczeć.. chłopcy ucichli. Spuściłam wzrok.
-To może ja już pójdę.- powiedziałam cicho.
-Zostań. Jak się ściemni oglądamy film.- szybko powiedział Chen.
-Dobrze.- odpowiedziałam. Nie wiem czy to dobry pomysł. Może wyniknąć z tego naprawdę dziwna sytuacja.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top