ostra dawka cukrzycy ♡  

• newt
— Ona jest moją przyjaciółką. Jesteśmy sobie lojalni i rozumiemy te same wartości. Kiedy któreś z nas ma gorszy dzień, ten drugi się nim opiekuję. Moi podobieczni ufają jej tak samo jak ja. Ta waleczna, słodka kobieta, która pachnie jak kawa o poranku... Jest puchonką jak ja. Lubimy rozmawiać i siedzieć w ciszy. I pracować. Doceniamy piękno inności. Mógłbym ją opisać tysiącami słowami i to byłoby za mało. A ona dobrze wie, że lubię jak mnie przytula, patrzeć jej w oczy. Ma oczy jak–

• grindelwald
— Nie oddałbym jej nigdy. Nie mogę powiedzieć, że jest dla mnie ważniejsza niż cele, bo ona też je wspiera. Czujemy się stłamszeni przez chowanie się, zginanie karku. Wspólnie wzosimy różdżki z świadomością, że ten drugi jest obok i nie zawiedzie. Nie jest to świat, gdzie mógłbym dać jej wiele, a ona nic nie chce wzamian za przyjaźń. Ona nie jest mą słabością, a siłą.

• albus
— Twe pytanie z każdego opcjonalnego punktu widzenia nie ma sensu. Jak można nie lubieć swej przyjaciółki, która cię rozumie i rozśmiesza? Która nie tylko przypomina o przeszłości, lecz maluje przyszłość? Nie zostawię jej sam, zbyt mocno się do niej przywiązałem.

• credens
— Słowo lubię nie określa tego, co o niej uważam. Mam u niej nie dług, lecz więź. Nikt mnie nie doceniał, uważał za ciekawego śmiecia. A ona uratowała mnie z tego paskudnego życia. Może i nie jestem rozmowny, nie umiem mówić ładnych słów, lecz tylko i wyłącznie przy niej przeszłość blednie.

• flamel
— Jest jak nowy pierwiastek. Niby nieznany, ale jak się go pozna, nie można o nim zapomnieć. Jej obecność rozbudza mnie, jej uśmiech powoduje mój uśmiech. A deszcz w Paryżu jest bardziej przyjemny.

• seraphina
— Lubię ją, ponieważ mi dahe cząstke normalności. Przypomina, że nie jestem tylko surową kobietą odpowiedzialną za żywoty czarodziejskiego społeczeństwa. Jestem też Seraphiną, którą rodzice wychowali na kochającą, wyrozumiałą osobę. Czyż to nue wspaniałe posiadać przyjaciela, dzięki któremu serce rośnie, a w ważnych momentach pomaga się skupić?