7. Nie pytaj mnie.
Nora POV
Obudziłam się czując, że ktoś bawi się moimi włosami, otworzyłam powoli oczy i dotarło do mnie w jakiej pozycji się znajduję. Leżałam na Niallu w identycznej pozycji w jakiej byliśmy wczoraj, spojrzałam na niego, a on uśmiechnął się szeroko.
- Dzień dobry słońce, wyspałaś się? - spytał, a ja bardziej czerwona zrobić się nie mogłam.
- Umm, hej tak wyspałam się, ale pewnie Ty nie bardzo. - skrzywiłam się i chciałam zejść z chłopaka, jednak blondyn umiejscowił swoje dłonie na moich biodrach uniemożliwiając mój ruch.
- Wyspałem się, nawet nie wiesz jak. - odparł przyciągając mnie do swojej klatki piersiowej.
- Idziemy na śniadanie? - rzuciłam podnosząc się.
- Dobry plan, pójdę wziąć prysznic i się przebrać, a potem przyjdę po Ciebie. - puścił oczko i wyszedł z mojego pokoju.
Wzięłam głęboki oddech i głośno wypuściłam powietrze, przypomniało mi się wszystko co mówił wczoraj do mnie Niall, uśmiechnęłam się pod nosem i podeszłam do szafy, aby wybrać ubrania, w tym momencie drzwi od pokoju się otworzyły i wkroczyła Elin z wielkim uśmiechem na ustach.
- No młoda panno, a teraz opowiadaj. - zarządziła siadając na łóżku.
- Ale o czym mam opowiadać? - wzruszyłam ramionami.
- Jak to się stało, że spaliście w ten sposób, weszliśmy z Harrym do pokoju, ale szybko się wycofaliśmy. - odparła - No, ale nie mogłam odpuścić okazji do zrobienia Wam zdjęcia. - dodała.
- Co zrobiłaś?! - zamarłam w drodze do łazienki.
- Zdjęcie. - uśmiechnęła się i pokazała mi ekran swojego telefonu.
- Chce je mieć u siebie! - stwierdziłam.
- Leć się ogarniać, a ja Ci je prześle. - powiedziała.
Wzięłam szybki prysznic, ubrałam się i wróciłam do pokoju, gdzie jak się okazało czekał już na mnie Niall, okazało się że Elin i Harry już byli na śniadaniu, więc razem z blondynem poszliśmy zjeść coś dobrego. Wzięłam sobie duże Latte i porcje jajecznicy z bekonem, kawa to moje małe uzależnienie, ale nie pije jej mocnej więc nie jest źle, Niall wziął tosty francuskie, jajecznice, słodką bułkę i sok pomarańczowy.
- Jakim cudem tyle jesz i jesteś taki szczupły? - rzuciłam, gdy usiedliśmy przy stoliku.
- Geny, dobra przemiana materii. - wzruszył ramionami - Gram w siatkówkę, chyba to trochę pomaga. - dodał - Ale Ty też jesteś strasznie szczupła. - stwierdził.
- Ćwiczę dość dużo, nie mam tak dobrej przemiany materii, gdy tańczyłam było mi łatwiej. - westchnęłam - Ty mi lepiej powiedz jakim cudem wbijasz się w tak ciasne spodnie. - zaśmiałam się spoglądając na jego bardzo wąskie szare jeansy.
- Praktyka czyni mistrza. - wypiął pierś - Ale one tylko takie się wydają, nie są tak ciasne na jakie wyglądają. - dodał.
- Jakieś plany na dzisiaj? - spytałam.
- Nie wiem, ale chętnie bym poleniuchował. - stwierdził kończąc swoje śniadanie.
- Jestem za, byle nie na słońcu. - skrzywiłam się.
- Basen, parasolki i obijanie się? - odparł chłopak.
- Jak najbardziej. - skończyłam posiłek i wyciągnęłam się na krześle.
Aż do obiadu siedzieliśmy przy hotelowym basenie, pijąc owocowe napoje, rozmawiając i wylegując się. Niall co chwilę mnie zaczepiał, nie mam pojęcia czemu Harry dziwnie się na nas patrzył, w końcu złapałam moment kiedy szedł po napoje, więc pospieszyłam się i poszłam za nim.
- Harry? - zapytałam niepewnie - Czemu patrzysz tak dziwnie na mnie i Nialla? Coś jest nie tak?
- Po prostu uważaj okej? Niall to mój przyjaciel, ale nie chce żebyś Ty przejechała się na nim. - zrobił cudzysłów palcami.
- W jakim sensie? - uniosłam brew.
- Ogólnie Nora, po prostu boję się, że to wszystko to jego wybryk przez to, że się na kimś zawiódł. - westchnął.
- Dzięki Harry, widzę że chcesz dla mnie dobrze, dla Nialla też, ale ja naprawdę go lubię, wiem że to będzie wakacyjna miłość bo to nie ma prawa przetrwać, ale chce zaryzykować. - odparłam.
- Niall mówił mi zupełnie to samo. - pokręcił głową - Jesteś dziewicą? - rzucił niespodziewanie.
- Wiesz Harry, myślę że to nie za bardzo Twoja sprawa. - powiedziałam zdziwiona jego pytaniem.
- Czyli wnioskuję że nie. - w ogóle nie przejął się moim komentarzem, ale cóż ma rację dziewicą nie jestem - Chodzi o to, że Niall jest prawiczkiem. - powiedział po chwili zastanowienia.
- Co? - nie powiem zdziwiłam się - Jakim...? - nie zdążyłam dokończyć.
- Nie pytaj mnie. - wzruszył ramionami - Po prostu się o niego martwię, tak? Ostatnio miał kiepski czas i nie chcę żeby znowu się załamał.
- Rozumiem, nie mam zamiaru na niego naciskać. - zapewniłam loczka.
- To chciałem usłyszeć. - stuknął mnie biodrem i poszedł do Elin.
Pokręciłam głową z uśmiechem, usiadłam obok Nialla pod parasolem i podałam mu napój, który chętnie przyjął, przyglądał mi się przez dłuższą chwilę na co przekrzywiłam głowę pytająco.
- Coś się stało? Jestem brudna? - przejrzałam się w ekranie telefonu.
- Nie. - zaśmiał się - Jesteś piękna. - powiedział bez większej krępacji, za to ja zostałam postawiona pod ścianą.
- Dz-dzięki. - dziwi mnie czasami jego zachowanie, raz jest nieśmiały, raz pewny siebie.
- Długo Wam się zeszło z tymi napojami. - stwierdził Niall.
- Musiałam pogadać z Harrym. - najpierw powiedziałam, a dopiero potem pomyślałam co ja dokładnie narobiłam.
- O czym? - blondyn spiął się widocznie i z niepewnością spojrzał na mnie, w jego oczach był strach? Ale przed czym?
- O Elin. - powiedziałam pierwsze co mi przyszło do głowy.
- No tak. - widocznie się rozluźnił i wyciągnął na leżaku.
Siedząc na swoim leżaku zaczęłam wszystko analizować, blondyn jest bardzo tajemniczą osobą, z jednej strony mało o nim wiem, ale w jego towarzystwie czuję się jakbym znała go całe życie. Nie mam pojęcia o co chodziło Harryemu, ale mam wrażenie że tego nigdy się nie dowiem. Wzięłam do ręki telefon i złapałam hotelowe wi-fi, uśmiechnęłam się na widok wiadomości od Noaha, to mój przyjaciel tak samo jak Elin, nie mógł z nami tu przylecieć ponieważ wyjechał z rodzicami i bratem na wakacje do dziadków, którzy mają już swoje lata, a niestety jego rodzice nie mogli wziąć urlopu w innym terminie.
- Co się tak szczerzysz do telefonu? - spytała Elin.
- Noah napisał. - powiedziałam podekscytowana.
- A Noah to...? - zaczął Niall sucho.
- Nasz przyjaciel. - wzruszyłam ramionami.
- Gej. - dodała Elin.
Harry się zaśmiał, a Niall wypuścił głośno powietrze, loczek trzymał się za brzuch nie mogąc powstrzymać się od ataku śmiechu.
- Dobra Harry, odpuść. - warknął blondyn.
- Gdybyś widział swoją minę stary. - jego przyjaciel ścierał niewidoczną łzę.
Blondyn przewrócił oczami i zaczął coś pisać na telefonie, Harry mówił coś do Elin, a dziewczyna co chwilę śmiała się. Mój telefon zawibrował, spojrzałam na ekran, a potem na Nialla.
Od: Niall
Masz ochotę się przejść po obiedzie? Mam już dość Harrego -.-'
Stwierdziłam, że nie będę mu odpisywać, kiwnęłam na zgodę głową, a blondyn się uśmiechnął. Po obiedzie poszliśmy z Niallem na umówiony spacer, przechadzaliśmy się po mieście, chłopak trzymał mnie za rękę, nie przeszkadzało mi to zupełnie, wręcz czułam się na miejscu z tym, znaleźliśmy ogród z pięknymi kwiatami w którym spędziliśmy dobrą godzinę, po czym wróciliśmy do hotelu, zahaczając jeszcze o budkę z lodami. Oczywiście chłopak musiał umazać mnie na nosie kremem, który potem scałował z niego. Po kolacji chłopcy poszli pograć w siatkówkę, a ja i Elin zrobiłyśmy sobie w pokoju mini spa. Gdy już się położyłam się do łóżka mój telefon wydał z siebie dźwięk, spojrzałam się na ekran i zrobiło mi się miło.
Od: Niall
Z Tobą śpi mi się lepiej niż samemu, dobranoc słońce xx
Do: Niall
Mam podobnie, dobranoc blondasie xx
Wyciszyłam telefon i z uśmiechem na ustach zasnęłam.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Ale beznadziejna pogoda :(
12* i rozdział szybciej :3
Zapraszam na inne moje opowiadania:
- You are my therapy || Niall Horan
- You are my woderwall || Niall Horan ( II część YAMT)
- Smile of fate || N.H.
- Return to life || Niall Horan
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top