5. Korzystam z życia.
Nora POV
Ledwo zdążyłyśmy z Elin na kolację, gdzieś w połowie posiłku zawibrował mój telefon, byłam prawie pewna że to sms od Nialla, ale starałam się powstrzymać od używania telefonu w trakcie jedzenia.
- Odbierz tego smsa. - powiedziała moja przyjaciółka.
- Co? Ja ummm odbiorę później. - bąknęłam.
- Widzę, że aż Cię roznosi z ciekawości. - zaśmiała się.
Przewróciłam oczami i wyjęłam komórkę z kieszeni, tak jak się spodziewałam sms był od blondyna, uśmiechnęłam się do telefonu.
Od: Niall
To jak mój obiecany spacer? 20.30 przed hotelem? ;)
Do: Niall
Pasuje mi :)
- Niech zgadnę napisał do Ciebie pewien uroczy blondyn, którego poznałyśmy parę dni temu. - Elin splotła ręce na wysokości brody.
- Co? - zapytałam bo nie słuchałam jej.
- Oj Nora, Nora wpadłaś po uszy. - pokręciła głową, a ja wzruszyłam ramionami.
- Korzystam z życia. - rzuciłam.
- Cieszę się, skoro Ty spędzasz dziś czas z Niallem to pomęczę trochę Harrego. - stwierdziła.
- Kto powiedział, że spędzam z nim czas. - założyłam rękę na rękę.
- Spędzasz? - spojrzała znacząco.
- No tak... - zaczęłam.
- No właśnie, więc nie ma o czym gadać. - skończyła tą kwestię.
Zjadłyśmy do końca kolację i wróciłyśmy do pokoju, stresowałam się? To mało powiedziane, ręce trzęsły mi się niekontrolowanie.
- Czy Ty się aż tak denerwujesz? - uniosła brew Elin.
- Cholera tak. - jęknęłam.
- Przecież to tylko Niall, mała wyluzuj. - potarła moje ramiona, a mi się coś przypomniało.
- Całowaliśmy się. - spojrzałam na dziewczynę.
- Co? Jak? Kiedy?! - spytała podekscytowana.
- W klubie, jak tańczyłaś z Harrym, wyprowadził mnie do ogródka żebym odetchnęła, dosłownie nie wytrzymałam napięcia i się na niego rzuciłam, ale on potem też mnie pocałował. Ugh co ja mam robić? - westchnęłam.
- Niech wszystko toczy się swoim tempem, tak będzie najlepiej. - uśmiechnęła się pokrzepiająco.
Spojrzałam na zegarek który wskazywał 19.25, ubrałam sandałki, wzięłam torebkę i wyszłam. Nie spiesząc się wyszłam przed hotel, blondyn już tam stał i grzebał w komórce, wyglądał na zmartwionego?
- Hej panie punktualny. - zaśmiałam się.
- Hej. - gdy spojrzał na mnie grymas na jego twarzy zmienił się w szeroki uśmiech.
- Idziemy? - spytałam, na co od razu przytaknął.
Pogoda była idealna na spacer po plaży, ciepła woda obmywała nasze stopy, a my się po prostu poznawaliśmy, tak jak powinno być. To może śmieszne, ale do tej pory nie znaliśmy nawzajem swojego wieku, na szczęście wyszło że jesteśmy z tego samego rocznika. Blondyn pochodzi z Irlandii, ale w wieku 12 lat przeprowadził się z rodzicami i starszym bratem do Londynu. Oczywiście opowiedziałam mu trochę o sobie, o moich przyjaciołach i mamie.
- Więc przyjechałaś tu odpocząć od mamy? - zaśmiał się chłopak.
- Jest prawdziwą tyranką. - westchnęłam - A Ty, dlaczego tak daleko od domu?
- Musiałem się odciąć od wszystkiego co zostawiłem w Londynie, oczyścić się. Wrócę tam i zacznę wszystko od początku. - powiedział, ale doskonale zrozumiałam co miał na myśli.
- Ile miałeś lat przy pierwszym pocałunku? - spytałam.
- Skąd takie pytanie? - zaśmiał się.
- Z ciekawości. - przewróciłam oczami.
- Kiedyś Ci tak zostanie. - pokręcił głową - Może to trochę śmieszne, ale miałem 16 lat, ale było idealnie. - uśmiechnął się pod nosem - A Ty?
- Umm 14? Tak mi się wydaje, z najprzystojniejszym chłopakiem w całej szkole, koleżanki mi zazdrościły, ale chłopak wykorzystywał to że dziewczyny do niego lgnęły. - na samo wspomnienie chce mi się śmiać.
- A Twój ostatni związek? - spytał niespodziewanie.
- Jakieś 1,5 miesiąca temu rozstałam się z chłopakiem po prawie 10 miesiącach bycia razem, znalazł sobie jakąś lepszą dziewczynę niż ja. - westchnęłam.
- Musiał być naprawdę głupi wypuszczając taki skarb na wolność. - powiedział i na jego policzki wkradł się rumieniec co było naprawdę słodkie.
Nie miałam pojęcia co powiedzieć bo mocno mnie zaskoczył, nim się obejrzałam nasze usta się połączyły, blondyn delikatnie muskał moje wargi. Czy mogło być coś bardziej idealnego niż pocałunek na plaży przy zachodzie słońca i to jeszcze w cudownej Bułgarii? Nie, definitywnie nie szczególnie z Niallem u boku, jego miękkie usta były dla mnie jak narkotyk, czułam że uzależnię się od nich zbyt szybko, a odwyk będzie ciężki, mimo to brnęłam w to i nie zamierzałam się temu opierać. Podczas powrotu do hotelu, chłopak niepewnie złapał mnie za rękę i tak wróciliśmy do hotelu, odprowadził mnie do drzwi gdzie jeszcze raz wpił się w moje usta. Weszłam do mojego pokoju gdzie zastałam niecodzienny widok, Elin wtuloną w Harrego na naszym łóżku, laptop był podłączony do telewizora co wskazywało że oglądali jakiś film, zrobiłam im zdjęcie i weszłam do łazienki ogarnąć się i ubrać w piżamę, wysłałam też smsa do Nialla.
Do: Niall
Jest sprawa mogę spać u Was w pokoju? Harry usnął z Elin na naszych łóżkach i nie mam gdzie się podziać :(
Od: Niall
Wpadaj śmiało, idę się kąpać, ale drzwi są otwarte ;)
Wzięłam komórkę i zamknęłam pokój, i cichu przeszłam korytarzem do pokoju chłopaków, weszłam i zamknęłam drzwi na zasuwkę od środka, usiadłam na jednym z łóżek i przeglądałam portale społecznościowe. Po chwili z łazienki wyszedł Niall w luźnej koszulce na ramiączka i bokserkach, muszę mocno się opanowywać żeby ciągle nie patrzeć w jego stronę. Blondyn zabrał mi telefon, po czym zaobserwował siebie z mojego konta na instagramie i dodał się do znajomych na snapchacie, oczywiście nie obeszło się bez zdjęcia z głupimi minami. Gdy już poczułam zmęczenie położyłam się na łóżku Harrego i życzyłam Niallowi dobranoc, chłopak wykorzystał okazję i ostatni raz tego dnia połączył nasze wargi. Wszystko toczy się swoim tempem, z tą myślą usnęłam, będąc dość mocno podekscytowaną obecnością blondyna zaledwie 3 metry ode mnie.
***
Obudziło mnie pukanie do drzwi, zerwałam się z łóżka i dopiero zorientowałam się, że nie jestem u siebie w pokoju. Otworzyłam drzwi za którymi stał uśmiechnięty Harry.
- Hej Nora. - rzucił i wszedł do pokoju.
- Hej Harry. - westchnęłam.
- Dobrze się spało? - spytał.
- Myślę, że w moim pokoju byłoby mi wygodniej. - wzruszyłam ramionami.
- A ten ćwiok jeszcze śpi? - prychnął.
W sumie sama się zdziwiłam bo Harry narobił trochę hałasu, a blondyn niczym nie wzruszony dalej smacznie śpi. Loczek pokręcił głową, wziął butelkę wody z małej lodówki pod biurkiem.
- Odsuń się lepiej. - ostrzegł mnie Harry.
Odeszłam praktycznie pod drzwi pokoju, chłopak odkręcił butelkę wody i przekręcił ją do góry nogami tuż nad głową blondyna. Niall z piskiem zerwał się z łóżka i zaczął skakać starając się otrzepać z wody.
- Czy Ciebie do końca popierdoliło? - wydarł się na Harrego po czym przyparł go do podłogi.
Zaczęłam się śmiać bo wybuch furii Nialla był na prawdę śmieszny, wydaje się być osobą bardzo spokojną i opanowaną, a właśnie siedzi okrakiem na Harrym wylewając na niego resztkę wody z butelki. Pokręciłam głową i niezauważona wyszłam z ich pokoju, Elin też już nie spała, pogadałyśmy chwilę i postanowiłyśmy po ogarnięciu się pójść na śniadanie. Chłopcy już byli na tarasie, przygotowali jedzenie także dla nas co było naprawdę miłe z ich strony.
- Dziś jest wycieczka proponowana z hotelu, wieczór Bułgarski, jedzenie, tańce i inne atrakcje. Macie ochotę pójść? - zaproponował Harry.
- Myślę, że to fajny pomysł. - stwierdziłam.
- Wszystko zaczyna się o 19.00, ale spod hotelu wyjeżdżamy o 18.00. - poinformował nas Harry gdy rozstawaliśmy się idąc do swoich pokojów.
- Nora! - usłyszałam jeszcze krzyk za mną.
- Tak? - zobaczyłam przede mną blondyna.
- Zapomniałaś wziąć od nas z pokoju. - uśmiechnął się trzymając mój telefon w dłoni.
- Oh, dzięki. - dałam mu całusa w policzek - Do zobaczenia?
- Tak do zobaczenia. - puścił mi oczko i każde z nas wróciło do siebie.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Rozdzialik dla Was ;)
Pozdrawiam z obozu.
Kolejny szybciej za 10* a jak nie to w niedzelę :3
Zapraszam na inne moje opowiadania:
- You are my therapy || Niall Horan
- You are my woderwall || Niall Horan ( II część YAMT)
- Smile of fate || N.H.
- Return to life || Niall Horan
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top