#25
Wpis Jodi Gomes na Facebooku, opisujący spotkanie z Michaelem podczas sesji nagraniowej do Dangerous (1990-1991 rok).
Byłam młodą producentką telewizyjną, nagrywającą/miksującą głosy do animowanych seriali na Nickelodeon we wczesnych latach 90. Zarezerwowaliśmy studio tygodnie wcześniej, ale w dniu naszej sesji nagraniowej powiedziano nam, że klient zajął cały obiekt.
Oczywiście ja, młoda ambitna panienka, wychodziłam z siebie. Błagam dyrektora studia, by dal nam chociażby jeden pokój, na tylko godzinę, ponieważ przekładanie terminów dla dziecięcych aktorów było koszmarem. Niechętnie zapytał o to klienta — i ku mojemu zdziwieniu klient wyświadczył nam przysługę pod dwoma warunkami: (1) miałam opisać postacie, którym dzieci podkładały głos — na szczęście to zrobiłam (oczywiście błędnie, ponieważ myślałam, że mój rywal, który był w innym pomieszczeniu chce ukraść mój pomysł! W końcu to Hollywood!); i (2) mieliśmy nagrywać w najmniejszym pokoju, w którym klient trzymał sprzęt i inne rzeczy, których nie wolno było nam ruszać.
Mając pętle na szyi, zgodziłam się i zabrałam się do pracy. ALE... W pokoju był taki zapach, o którym możemy powiedzieć tylko: "40-sto tysięcznoletni smród". Były tam wilgotne, spocone, stęchłe, spleśniałe koszulki i ubrania upchnięte i ukryte za kanapą w pokoju. Cóż — to było stanowczo za wiele! Awanturowałam się jak głupiec z menadżerem, który chichotał ze śmiechu. Cały czas mówiłam na temat higieny, coś w stylu: „My też jesteśmy klientami, płacimy" — i „Masz tupet, żeby sprzęt poważnego klienta przechowywać w tym wstrętnym gównie".
BOSKA INTERWENCJA: Niedaleko przechodzi Bruce Swedien. Później, podczas mojej tyrady, Michael Jackson — oczywiście zamknęłam jadaczkę i okazałam respekt, ponieważ byłam najzwyczajniej w świecie zakochana. Spotkaliśmy się już wcześniej, dlatego mnie rozpoznał. Przytulił mnie mocno i i obdarzył łobuzerski uśmiechem. Podzieliliśmy się historyjką, typu: „Skąd ja cię znam?" i śmialiśmy się z czegoś, czego teraz kompletnie nie pamiętam.
DYGRESJA: MJ miał sposób wywoływania w tobie poczucia, jakbyś znała go od 100 lat i uspakajał cię, pomimo tego, jaki był wielki!
Zapytał: „Więc to ty jesteś osobą nagrywającą?" Przytaknęłam i powiedziałam: „Więc to ty jesteś tym poważnym klientem, trzymającym mnie spelunce". Ponownie wybuchnęliśmy śmiechem. On był tak bardzo zaciekawiony tym animowanym projektem i listą dialogową. Lody się przełamały, a ja sama z siebie dałam Królowi Popu rolkę przewiniętą do projekcji. Poinformowałam go, że w pokoju, w którym przechowuje sprzęt są OBRZYDLIWE, ŚMIERDZĄCE ubrania. Był zszokowany i zakłopotany. Chciał to zobaczyć.
Ponownie, dyrektor się uśmiechnął tym zabawnym uśmieszkiem i zaprowadził nas do tego pomieszczenia. Zakryłam teatralnie swój nos, przygotowując się na smród i oczywiście dalej się awanturując. MJ trzymał się mnie, drażniąc mnie i się śmiejąc: „Przestań dziewczyno, to nie może być takie złe"... I zanim pokazałam mu, gdzie schowane są ubrania, on podszedł prosto do tej sterty! Wyciągnął je wszystkie i zlecił dyrektorowi, by zabrał stąd JEGO ubrania! Widocznie Michael lubił tańczyć swoim małym, chudym tyłkiem podczas nagrywania i przemaczać potem ubrania. Zmieniał je i wracał do nagrywania. To musiało trwać dniami! W pokoju nie było żadnego sprzętu, tylko jego ubrania.
Po totalnym zmieszaniu i milionie przeprosin ode mnie, wybuchnął głośnym śmiechem i powiedział: „Ja i moi bracia zawsze mówiliśmy: jeżeli nie śmierdzi znaczy, że nie było odjechane". Przytulił mnie mocno i wyszeptał: „Tylko nie mów nic mojej matce". Myślę, że ten album wyszedł Dangerous (niebezpieczny) – i zdecydowanie był odjechany.
I co o tym sądzicie?😏 Muszę przyznać, że gdy pierwszy to przeczytałam, myślałam, że się posikam😂😂 (ze śmiechu oczywiście xD)
Przepraszam za wszelkie błędy w tłumaczeniu. Sporo nad tym siedziałam, jednak na pewno są jakieś niespójności i zamieszania😂❤️😘
Tak na marginesie. Zdjęcie w mediach przedstawia Jodi z rodziną Jacksonów😉
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top