(Rp) 🅨🅞🅞🅝🅖🅘 🅥🅢 🅗🅞🅑🅘 cz.4
Pisane razem z tiger3eye
_________________________
Yoongi: Możemy jutro... ale musimy o tym porozmawiać...
Hobi: *Nie wie o co chodzi*
Lily: W-wiem, a-ale m-myślałam, żeby j-jutro o t-t-tym porozmawiać...
Yoongi: Dobrze, t-to ja już idę spać, dobranoc, miłego oglądania
*wychodzi*
Hobi: Dobranoc Yoongi
Lily: Dobranoc Yoon.
Hobi: Nie będę pytał o co chodzi bo widzę, że cię to stresuje, ale nie ukrywam, że zaciekawiła mnie ta sprawa. Yoongi nigdy w życiu sam z siebie nie chciał o uczuciach rozmawiać a teraz nagle tak o tym powiedział. *Włącza coś tam na telewizorze* Przynieść jakiś popcorn?
Lily: Nie musisz...
*Patrzy się w ekran, ale nie może się skupić na oglądaniu przez tą całą sytuację*
Hobi: *Robi smutną minkę a następnie ją przytula*
Nie mam pojęcia co się stało, ale będzie dobrzeee zobaczysz kotku
*Głaska ją po głowie*
Lily: Myśli: No nie wiem czy będzie dobrze....
*Wtula się w chłopaka*
Hobi: *Ogląda dalej trzymając dziewczynę w ramionach*
Lily: *Stara się w skupieniu oglądać*
Skip time po filmie
Hobi: *Przysnął, sam nie wiedział nawet kiedy*
Lily: *Zastanawia się czy budzić chłopaka*
Hoseok... Film już się skończył...
Hobi: *Śpi dalej, trochę mocno mu się zasneło*
Lily: *Wzdycha*
*Bierze Hoseoka na ręce i zanosi go do jego pokoju, kładzie na łóżku i przykrywa kołdrą*
Dobranoc Hobi. Śpij dobrze.
*Wychodzi i idzie do salonu*
*Nagle wbija Jimin*
Jimin: O? nie śpisz jeszcze? Już jest 23:57
Lily: Nie... Jeszcze muszę zrobić parę rzeczy... A ty co tu robisz o tej porze?
Jimin: J-ja? A nic, jak tylko tak sobie tu przyszedłem
*Śmieje się nerwowo*
Lily: Taaa jasne, a ja jestem Hades i mam cerbera o imieniu Pimpek.
*Na chwilę przerywa*
No ale jak nie chcesz to nie mów.
Jimin: Może kiedyś ci powiem, a teraz zamknij oczy, ja sobie coś wezmę z szafki i uciekam.
Lily: Yyyyyy... Okej...
*Zmieszana zamyka oczy*
Jimin: *Wyciąga z szafki papierosy, które tam wcześniej schował i ucieka*
Okej, już możesz otworzyć!
Lily: *Otwiera oczy po czym bierze telefon i wychodzi na zewnątrz*
Jimin: *Niczego nie świadomy stoi odwrócony plecami i pali*
Lily: *Udaje, że go nie widzi i po cichu idzie na spacer*
Jin: *Sprawdza czy wszyscy już śpią*
*Brakuje mu tylko Lily i Jimina*
*Szuka ich po całym dormie*
*Wychodzi na dwór*
Jimin: *Szybko chowa fajki*
Jin: O Jimin, tutaj jesteś! Idź spać, a nie na dworze siedzisz! Lily jest tu gdzieś z tobą?
Jimin: Nie
Jin: Jak to nie!? Obszukałem cały dorm i nigdzie jej nie ma... Wychodziła może z domu?
Jimin: Ja nie widziałem
Jin: *Wchodzi do domu, wyciąga telefon i pisze jej smsa*
"Gdzie jesteś? Martwię sie"
Lily: *Nie słyszy SMS'a bo ma wyciszony telefon i idzie w stronę parku*
Jin: *Niecierpliwi się i zaczyna dzwonić, ale nie odbiera*
*Zaczyna panikować*
Jimin: Jin spokojnie, znajdzie się, ona jest jak kot, chodzi własnymi ścieżkami.
Jin: A nie pomyślałeś czasem, że może ktoś ją porwał!? Albo skrzywdził i teraz leży gdzieś na trawie we krwi!???!!!!!
Jimin: Jin spokojnie, wdech i wydech, na pewno tak nie jest, wróci cała i zdrowa, zobaczysz
Lily: *Wchodzi do parku i siada na ławce przy fontannie po czym sprawdza telefon i oddzwania do Jina*
Jin: *Jak poparzony odbiera telefon* Gdzie ty jesteś!? Nic ci nie jest!?! Jesteś bezpieczna!? Porwali cię!?
Lily: Tak, porwał mnie gang wściekłych sprzątaczek, które chcą mnie złożyć w ofierze najwyższemu mopowi, któremu tak oddają cześć, a co?
*Stara się nie śmiać*
Jin: MÓWIŁEM ŻE JĄ PORWALI!!!
Jimin: *Gdzieś obok* Jin ty tępy delku, to był sarkazm!
Jin: Nie moja wina, że się martwię! Lily kiedy wracasz? I gdzie jesteś???
Lily: Nie wiem kiedy wracam i nie martw się nie jestem daleko. Jestem w piwnicy jednej ze sprzątaczek z okolicznej szkoły. A i tak w ogóle Pani Bożenka chciała Cię do telefonu. *Zmienia głos na głos przypominający starszą panią*
Halo? Haaalo?
Jin: *Jest strasznie zmieszany ale ostatecznie głupiutki się nabiera* Dlaczego pani przetrzymuje moje dziecko!?
Jimin: *Nie może z beki *
Lily: Słuchaj młody człowieku. Albo dajesz mi 1 000 000 dolarów albo nie zobaczysz już nigdy Lily! Ewentualnie przez miesiąc będziesz przeprowadzał mnie przez ulicę do żabki i sklepiku Janinki i oddasz mi Jimina.
*Ledwo powstrzymuje śmiech*
Jin: ILE!? Ja nie wiem czy tyle mam! Matko boska! I co ja teraz zrobię!?
Jimin: *Ryje się jak opętany *
Jin: To ja może oddam Jimina i będę panią przeprowadzać przez miesiąc...
Jimin: *Przestaje się śmiać*
No ej!
Lily: Dobrze, to widzimy się o 7 pod sklepem Janinki na ulicy Witańskej. W tedy nastąpi wymiana.
*Rozłącza się i wybucha śmiechem po czym pisze do babci i tłumaczy jej wszystko*
Jin: No dobrze do widzenia...
Jimin: Jin, ty to jednak jesteś głupi czasami
*Zaczyna się śmiać*
Jin: Ja nie wiem co tu jest takiego śmiesznego!? To poważna sprawa! Próbuje odzyskać naszą Lily!!!
Jimin: Oj Jin, ty jak panikujesz to jesteś podatny na wszystko. Ja idę już spać, paaaaaaa
*wyszedł*
Lily: *śmieje się przez jakiś czas po czym idzie na dalszy spacer*
*Wszyscy już od godziny śpią*
Jin: *Nie może zasnąć bo dalej się zamartwia*
Lily: *łazi po okolicy po czym idzie w stronę lasu*
*Nagle słychać jakiś szelest w krzakach*
*zatrzymuje się i nasłuchuje po czym na wszelki wypadek szykuje się do ataku*
◆Część 5 nastąpi◆
________________
Następny rozdział z tego rp będzie trochę dłuższy
:)
Miłego dnia!
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top