Rozmowa


Jak to tydzień po urodzeniu? - W jego głosie czuć było wściekłość. Odwróciłam głowę na bok i nic nie odpowiedziałam. - No mów! - Krzykną zbliżając się jeszcze bardziej. Tak bardzo się boje. - Mariko! Odpowiedz. - Użył mojego prawdziwego imienia, skąd je znał. Popatrzyłam na niego pytająco. - Odpowiedź za odpowiedź. - Powiedział z uśmiechem. Nagle zostałam uratowana przez Rogue. Nie czekając na dalszy przebieg wydarzeń uciekłam w stronę Hotelu. Za pięć minut jest północ. Szybko otarłam łzy i weszłam do środka. Skierowałam się do pokoju w którym wszyscy siedzieli.

- Miałaś tu być kilka minut temu. Spóźniłaś się Aki. - Laxus nie wyglądał na zadowolonego. No Cuż w końcu jesteśmy w tej samej drużynie. Ja jestem członkiem drużyny B Fairy Tail. I drużyna A oczywiście o tym nie wie. Najlepsze jest to, że jeśli dzisiaj z nimi wygramy to będziemy ich władcami przez jeden dzień. To dobra motywacja. Ale wracając jeszcze do drużyna to razem ze mną drużynę B tworzą Mirajane, Laxus, Gajelle i Mystogan. Ale tak naprawdę to Jellal w przebraniu.

Igrzyska się zaczęły. Naszym zadaniem jest znaleźć wyjście z podniebnego labiryntu. A przynajmniej tak wyjaśniła nam chodząca dynia. Labirynt co chwile się poruszał i dziwiłam się dlaczego moja choroba lokomocyjna nie daje o sobie znaku. Ale ostatecznie przekazali nam informacje, że na labirynt zostało rzucone specjalne zaklęcie. Niewiem jak to się stało ale dotarliśmy na metę jako drudzy.

- Miejsce ósme naszego wyścigu zajęło Fairy tail! - Wykrzykną prowadzący. Dzisiejszego dnia gościem Chapati Lola i Shitou Yajima jest Jenny Realight aktualna miss Fiore oraz członek gildii Blue pegasus. Na myśl o Ichyi robi mi się niedobrze. Nasza drużyna A wchodzi na arenę i widownia szaleje z nienawiści. Tak nasze kochane Fairy tail bardzo się stoczyło.

- Na pozycji siódmej mamy... - Chwila napięcia. - Quatro cerberus. - Na arenę wchodzi czterech dziwnych facetów. Słyszałam, że nazywają się quatro puppy. - Na miejscu szóstym mamy drużynę z Mermaid Heel. Na piątym Blue pegasus, czwartym to Lamia scale. Trzecie to Raven tail. Na miejscu drugim. - Głos sędziego wydaje się zdziwiony. - Drużyna Fairy tail B - Wchodzimy dumnie na arenę. I na nas nie buczą. Och już nie mogę się doczekać kogo będę mogła podręczyć. - A na pierwszym miejscu nasi mistrzowie, dom bliźniaczych smoków, najlepsi z najlepszych, szablozębni Sabertooth! - Wykrzykuje komentator szczęśliwy a na arenę wychodzą reprezentanci Szablozębnej gildii. Sting jest razem z nimi. Wpatruje się w niego przerażonymi oczami a on szeroko się uśmiecha. - Słyszałem, że Sting z gildii Sabertooth kręci z dziewczyną z Fairy tail. Mistrzowie i... - Chapati próbuje dobrać słowa a ja cała się czerwienie. - I Fairy tail to może być ciekawy romans. - To nie jest romans. Sting jest moim wrogiem numer jeden!

- Dzieci tak szybko dorastają. Nawet się nie obejrzysz a już planują ślub z wrogą gildią. - Laxus objął mnie ramieniem i otarł niewidzialną łezkę.

- Lepiej powiedz kiedy ty się żenisz starcze. - Zaśmiałam się po cichu.
- Starcze? Zaraz ci pokaże kto jest stary. - Zaczął gonić mnie po całej arenie.
- Powalczymy potem, teraz słuchaj co mówią komentatorzy.

- Oj czyżby Sting miał rywala? - Mówi jeden z komentatorów gdy zauważa, że Laxus mnie goni.

- Ja rywala? Chyba sobie żartujecie! - Z niewiadomo skąd ten idiota, głupek pojawia się przy mnie i obejmuje ramieniem. - Nie lubię mieć rywali, wiesz? - Szepcze mi do ucha blondyn a ja mam ochotę go uderzyć w najbardziej czule miejsce.

- Tak ładnie razem wyglądają. - Kiedy komentatorzy dalej wałkują temat naszej „miłości" ja zdobywam się na odwagę by coś powiedzieć.

- Radzę ci się odsunąć bo cię wykastruje! - Wrzeszczę chyba trochę za głośno bo widownia jak i komentatorzy ucichli.

- Oj skarbie przepraszam. Zapomniałem, że nie lubisz okazywać uczuć w miejscach publicznych. - Zostawia mnie samą, czerwoną jak burak. Komentatorzy znów wracają do rozmowy o mnie i Stingu. Wszystkie drużyny rozeszły się i rozmawiały z przyjaciółmi z innych drużyn. Podeszłam do skołowanego Natsu.

- Co to ma znaczyć! Drużyna B? - Zapytał, a raczej wykrzyczał gdy tylko mnie zobaczył. - Nie wiedziałem, że masz romans ze Stingiem. - Nagle zmienił temat.

- Bo niemam! To tylko plotki. - Wytłumaczyłam. Poczułam jak ktoś obejmuje mnie ramieniem.

- Jesteś pewna, że to tylko plotki? - Zapytał nowo przybyły.

- Tak, napewno. A teraz spadaj. - Chłopak zbliżył swoje usta do mojego ucha i szepną.

- Jeszcze dokończymy naszą rozmowę. - Potem odszedł a ja odetchnęłam. Podeszła do mnie Erza bo Natsu zdecydował się zostawić mnie z tym idiotą Stingiem.

- Wszystko w porządku? - Zapytała. Tylko ona i Jellal znają moją tajemnice i wiedzą od historii ze Stingiem.

- Tak. - Powiedziałam jeszcze lekko drżącym głosem.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top